Najpierw się palił, później się walił
W nocy z piątku na sobotę wewnątrz zabytkowego budynku dawnego hotelu Metropol wybuchł pożar, a w sobotę przed południem zawalił się fragment ściany budynku i część stojącego przy niej rusztowania. W obu zdarzeniach nikt nie ucierpiał... Poza zniszczeniami kamienicy, uszkodzony został także samochód osobowy stojący na parkingu obok budynku, na który spało część rusztowania. Ulica Giełczyńska, przy której stoi budynek, została całkowicie zamknięta w obawie przed możliwością zawaleniem się kolejnych części zabytkowej kamienicy.
W sobotnie przedpołudnie, kilkanaście
minut przed godziną 12.00, zawaliła się północna szczytowa
ściana budynku. Spadające cegły przewaliły część stojącego
przy ścianie rusztowania, które spadło na znajdujący się
obok budynku parking przygniatając stojącego tu fiata uno.
Budynek przy ulicy Giełczyńskiej 11
został wybudowany na początku XX wieku. W okresie międzywojennym
miał w nim znajdować się hotel „Metropol” - tak wynika z
zapisów w biurze konserwatora zabytków, a po II wojnie
światowej w tym budynku początkowo były szkoły a później
sklepy prywatne. Ostatnie z nich działały tu jeszcze niemal do
końca XX wieku. Przez kolejne kilka lat budynek stał opuszczony
i stopniowo popadał w coraz większa ruinę. W tym roku wreszcie
doczekał się ekip remontowych...