Oszust z Białegostoku nabierał łomżan...
Na dwa miesiące trafił do tymczasowego aresztu Robert K. 42-letni mieszkaniec Białegostoku wyłudził od dwójki łomżan niemal równe 10 tys zł. Pieniądze pożyczał, aby – jak twierdził – opłacić lekarzy, którzy mieli udzielić pomocy medycznej jego rannemu w wypadku bratu. Za każdym razem mieszkaniec Białegostoku zostawiał „cenny” zastaw, który jak się później okazywało był niewiele wart.
Pierwszy raz na „numerem” z pieniędzmi na szpital została nabrana łomżanka. W kwietniu na ulicy zaczepił ją mężczyzna prosząc o pożyczenie 700 zł aby móc zawieźć do szpitala rannego brata. W zamian mężczyzna jako zastaw oferował szkatułkę w której miały być cenne przedmioty. Kobieta wraz z nieznajomym mężczyzną i towarzyszącą mu kobietą wróciła do domu, wyjęła pieniądze – 3 700 zł, po czy odliczając 700 zł przekazała je mężczyźnie, a resztę schowała. Po wyjściu mężczyzny okazało się jednak, że także te pieniądze zniknęły..., a szkatułka była pusta.
Równo miesiąc później na ten sam „numer” ze szpitalem nabrał się łomżanin. Tym razem w zamian za gruby plik dolarów pożyczył nieznajomemu 6 200 zł. Okazało się, że w paczce było tylko 6 dolarów i chusteczki higieniczne.
Teraz sprawca obu oszustw wpadł w ręce łomżyńskiej policji. Podinsp. Krzysztof Leończak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łomży, podkreśla, że sprawcę oszustw zatrzymano w wyniku podjętych przez policję działań operacyjnych. Sąd w Łomży zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu na dwa miesiące.