ŁKS przed ostatnią kolejką II ligi
Nawet porażka na zakończenie sezonu nie pozbawia piłkarzy ŁKS-u Łomża szans na utrzymanie w II lidze. Lepiej jednak, by wygrali w ostatnim meczu, w którym podejmą w sobotę o godz. 17 Kmitę Zabierzów. W przypadku porażki przy jednoczesnym zwycięstwie Tura Turek z Odrą Opole łomżanie mogą spaść na przedostanie miejsce w tabeli. Na dzisiaj oznacza ono spadek z II ligi. Ale jeżeli Śląsk Wrocław utrzyma miejsce w pierwszej trójce i połączy się z Groclinem Grodzisk Wielkopolski, sytuacja ulegnie zmianie.
- Wtedy automatycznie z II ligi spada tylko ostatni zespół, a w barażach o ekstraklasę zagra czwarta drużyna w tabeli - twierdzi Wojciech Jugo, przewodniczący Wydziału Gier Polskiego Związku Piłki Nożnej. - Ale to wszystko jest gdybanie, gdyż o fuzji oficjalnie nic mi nie wiadomo. Ta sprawa ma się wyjaśnić w ciągu najbliższych dni.
Przy równej ilości punktów ŁKS wyprzedzi Tura, bo w bezpośrednich starciach dwukrotnie wygrał.
Ale łomżanie mogą awansować nawet na 14. miejsce, gdyby wygrali z Kmitą, a Warta Poznań przegrała ze Śląskiem Wrocław.
- Chcemy z tego skorzystać - mówi Czesław Jakołcewicz, trener ŁKS-u. - Mecz z Kmitą musimy wygrać, nie ma co liczyć na inne rozwiązania, patrzmy tylko na siebie. Chociaż mecze u siebie ostatnio nam nie wychodziły, to na koniec postaramy się zostawić po sobie dobre wrażenie. Nie będzie łatwo, bo Zabierzów także walczy o życie. Ponadto mamy kłopoty ze skompletowaniem obrony, gdyż Krzysztof Janicki i Mikołaj Skórnicki są kontuzjowani i nie wiadomo, czy zagrają. Na pewno nie będzie mógł wystąpić napastnik Daniel Gołębiewski.
Mecz ŁKS Łomża - Kmita Zabierzów w sobotę o godz. 17.00 na stadionie przy ul. Zjazd 18 w Łomży
źródło: Gazeta Wyborcza Białystok