ŁKS przegrywa u siebie.
ŁKS Łomża uległ przed własną publicznością ostatniemu w tabeli Pelikanowi Łowicz 0 : 2. Jest mi wstyd, nawet nie mam zamiaru się tłumaczyć, zagraliśmy fatalnie , przegraliśmy zasłużenie – tak po meczu mówił szkoleniowiec ŁKSu Czesław Jakołcewicz.
Po zmianie stron ŁKS jakby zaczął częściej atakować, jakby coś zaczęło się dziać z poczynaniami ŁKSu. Dobre chęci przerwała bramka, którą Pelikan zdobył zrzutu karnego po strzale Marcina Pacana. Zasłużone zwycięstwo przypieczętował w 83 min. Maciej Wyszogrodzki, ładnym strzałem w długi róg.
- Niezmiernie nam przykro, proszę nie sądzić że odpuściliśmy ten mecz..., chcieliśmy wygrać, może to za bardzo spętało nam nogi i stało się to co się stało. Przepraszamy kibiców i musimy sami spojrzeć sobie w oczy i się zapytać w szatni, co się stało, że przegraliśmy ten mecz – mówił po meczu Artur Łazar.
- Z lepszymi gramy lepiej i może jak pojedziemy do Płocka, może da się jakieś punkty zdobyć... Zagraliśmy dziś bardzo słabo i pokonali nas, grali lepiej – stwierdziłMikołaj Skórnicki
Trener gości Bogdan Pisz – mecz jako mecz nie stał może na wysokim poziomie, nie mniej jednak dla nas był to bardzo waży mecz..., to zwycięstwo przedłuża nasze szanse na opuszczenie ostatniego miejsca, a to jest na dzisiaj naszym głównym celem. Moi zawodnicy zagrali z determinacją i osiągnęli cel w postaci trzech punktów.
Trener Czesław Jakołcewicz – Tak jak zaczęliśmy tak skończyliśmy. Zagraliśmy fatalnie w każdej formacji i mogę tylko przeprosić kibiców. Jest mi wstyd, ale przegraliśmy zasłużenie. Nie walczyliśmy, nie wiem co się dzieje z zespołem u siebie, zupełnie inny zespól na wyjeździe. Znowu gramy z zespołem z dołu tabeli i dramat, dramat, nie poznaję zawodników. ... Muszę doprowadzić zespół do używalności, jeszcze żyjemy, nie umarliśmy, ale nie chciałem dopuścić do tego, aby mecz z Kmitą był naszym meczem o życie. Niestety prawdopodobnie tak będzie.