Słaby przeciwnik, kiepski mecz, jeszcze gorszy wynik...
Walczący o utrzymanie na zapleczu piłkarskiej ekstraklasy ŁKS Browar Łomża po słabej grze przegrał na własnym boisku ze znajdującą się w podobnej sytuacji Wartą Poznań. Jedynego gola meczu – na kilkanaście minut przed końcem spotkania – głową strzelił Paweł Iwanicki. - Nie spodziewałem się, że zespół tak zagra. Przepraszam kibiców i wszystkich którzy przyszli na to spotkanie. Myślałem, że będzie inaczej – mówił na konferencji prasowej po meczu trener ŁKS-u Czesław Jakołcewicz.
- Nie zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Warta zagrała lepiej – kontynuował Jakołcewicz. - Ostatnie dwa
mecze graliśmy dobrze choć w Gdyni przegraliśmy. Dziś nie
zagraliśmy nic... - mówił podłamany trener łomżan.
To
co przez ponad 90 minut działo się na boisku najlepiej jednak
oddaje kolejne zdanie z pomeczowej konferencji Jakołcewicza:
- My
przez cały mecz praktycznie stworzyliśmy jedną sytuację. I to nie
był sytuacja 100%. Przegraliśmy bardzo ważny mecz - podkreślał.
Faktycznie przez praktycznie całe
spotkanie na boisku dożo się nie działo. Ani przeciwnik – Warta
Poznań, ani piłkarze ŁKS-u nie zagrali ładnie, choć trzeba
przyznać, że goście nieco częściej zagrażali bramce Pavlo
Pronaja. Nasi piłkarze przez całe spotkanie oddali bodajże dwa
strzały w światło bramki... Inne nieliczne akcje łomżan na polu
karnym przeciwników kończyły się za zwyczaj niedokładnym
zagraniem, lub wybiciem piłki przez obrońców Warty.
Jedyny gol spotkanie padł, po
„nieudanym” wybiciu piłki z rzutu rożnego przez piłkarzy z
Poznania. Piłka przeleciała wysoko nad zawodnikami ściskającymi
się przed bramką Pronaja na drugą stronę boiska, skąd ponownie
została wrzucona w pole karne idealnie na głowę niskiego Paweł
Iwanicki, który posłał ją w długi róg bramki...
Wraz z upływem czasu gra stawał się coraz bardziej
brutalna. Sędzia Erwin Paterek pokazał aż sześć żółtych
kartek (Biżew, Gołębiewski, Pronaj z ŁKS-u - Bekas, Najewski,
Klatt z Warty) i jedną czerwoną. Tuż przed końcem meczu ujrzał
ją zawodnik z Poznania Alain Ngamayama za niesportowe zachowanie.
Czarnoskóry zawodnik odepchnął będącego już bez piłki
piłkarza ŁKS-u.