Bardzo dobrze pracował, ale zabrakło wyników
Witold Mroziewski nie jest już trenerem drugoligowej drużyny ŁKS Łomża. Zarząd klubu zdecydował o rozwiązaniu umowy ze szkoleniowcem za porozumieniem stron. Jak przekonywał podczas konferencji prasowej prezes klubu Leszek Gołaszewski zarząd ŁKS-u decydując o rozwiązaniu umowy z trenerem „bardzo wysoko ocenił jego pracę”. Na razie nie wiadomo, kto będzie nowym trenerem drużyny marzącego o utrzymaniu na zapleczu piłkarskiej ekstraklasy Łomżyńskiego Klubu Sportowego.
- Jeden punkt w pięciu meczach to za mało. Liczyłem na cztery i gdybyśmy wygrali w sobotę z Lublinem tego wszystkiego by nie było – mówił Mroziewski.
Były już szkoleniowiec wyjaśniał, że jego koncepcja uratowania ligi zakładała, że o ile będzie trudno wygrać z tuzami to o punkty ŁKS miał walczyć z zespołami typu Motor Lublin, Kmita Zabierzów, Pelikan Łowicz, Stal Stalowa Wola, Warta Poznań czy Tur Turek.
- Większość z tych spotkań jest jeszcze przed nami i sytuacja nie jest taka tragiczna mimo, że mamy przedostatnie miejsce – przekonywał Mroziewski – Zespół jest perspektywiczny, tylko wymaga czasu – dodawał.
Tymczasem Leszek Gołaszewski prezes klubu informując o rozwiązaniu umowy z trenerem jednocześnie zapowiedział także rozwiązanie kontraktów z kilkoma piłkarzami.
- Z klubem pożegna się 3 do 5 zawodników – mówił Gołaszewski.
Prezes nie chciał zdradzić ich nazwisk, ale zapowiedział, że w ich miejsce do drużyny ma dołączyć dwóch - trzech lepszy.
- Prowadzimy rozmowy z dwoma zespołami o podpisaniu umowy, abyśmy mogli korzystać z ich zasobów kadrowych – wyjaśniał.
Wypytywany przez dziennikarzy Gołaszewski dodawał, że zespoły z których mogliby pochodzić ci „lepsi” piłkarze są z I i II ligi, a piłkarze którzy mieliby odejść z drużyny grali w ostatnich meczach. Odnosząc się do decyzji o zwolnieniu trenera Gołaszewski podkreślał, że zarząd ocenił bardzo wysoko prace trenera Mroziewskiego, ale jak przekonywał najważniejszy jest interes klubu.
- Naszym celem jest utrzymanie się w II lidze. Praca trenera Mroziewskiego nie przełożyła się na wyniki – mówił i dodawał, że drużynie potrzebna jest „świeża krew” i że nowy trener „może obudzi coś w zawodnikach”.
Gołaszewski powiedział, że być może nowego trenera poznamy już jutro. Powiedział też, że w tej chwili w gronie ewentualnych następców Mroziewskiego nie ma Czesława Jakołcewicza.