Pielęgniarki szykują się do strajku
Prawdopodobnie zaraz po niedzieli w łomżyńskim szpitalu rozpocznie się strajk pielęgniarek i położnych. Dziś ukształtował się komitet strajkowy oddziału Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. Siostry są oburzone wysokością zaproponowanych przez dyrekcję szpitala podwyżek. - 200 złotych brutto to o wiele za mało – mówi Krystyna Wyszyńska przewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych w łomżyńskim szpitalu. Siostry akcję strajkową chcą rozpocząć jak najszybciej. Chcą także aby ich protest w jak najmniejszym stopniu ugodził w pacjentów.
We wtorek przed południem dyrektor szpitala Marian Jaszewski przedstawił pracownikom szpitala propozycję podwyżek. Zaproponował wszystkim po równo – po 200 zł. brutto. Mówił, że to wszystko na co dziś szpital stać, a na podwyżki pójdą w całości dodatkowe pieniądze, które szpital pozyskał z Narodowego Funduszu Zdrowia w związku z wynegocjowaną wyższą ceną za tzw. punkt medyczny.
Propozycja dyrektora nie zadowoliła jednak nikogo. Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych, zdecydował się na rozpoczęcie akcji strajkowej. Po południu ukonstytuował się komitet strajkowy.
- Do czynnej akcji protestacyjnej przystąpimy najszybciej jak to jest możliwe – mówi Krystyna Wyszyńska przewodnicząca związku. - My jesteśmy w sporze zbiorowym z dyrekcją szpitala od 2006 roku. Już dość zwlekania – dodaje, podkreślają, że chęć przystąpienia do czynnej akcji strajkowej zadeklarowało 386 pielęgniarek i położnych ze szpitala.
Wyszyńska podkreśla, że zależy im aby na tym proteście w jak najmniejszym stopniu ucierpieli pacjenci, dlatego prawdopodobnie pielęgniarki zdecydują się na okupację szpitala.
- Będziemy normalnie chodzić przy pacjentach, po czym zamiast wracać do domów zostaniemy w szpitalu, aż nam wystarczy na to sił – mówi Wyszyńska.