Głodówka w szpitalu. Lekarze: dla nas jest to akt desperacji
Trójka lekarzy z łomżyńskiego szpitala: Teresa Krysiak, Roman Jagodziński i Andrzej Antosiuk rano rozpoczęło głodówkę. To forma strajku lekarzy szpitala zrzeszonych w ramach Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Głodują bo jak twierdzą chcą zmusić dyrekcję szpitala do rozmów na temat zmiany warunków zatrudnienia. Ich zdaniem wprowadzony przez dyrekcję szpitala równoważny system pracy jest niekorzystny dla lekarzy, ale także dla szpitala i pacjentów. Lekarze z OZZL chcą pracować w systemie opt-out – czyli na umowy o pracę z płatnymi nadgodzinami.
Lekarze podkreślają, że głodówkę podjęli bo zależy im na tym szpitalu. Jak twierdza system równoważny wprowadzony od 1 stycznia przez dyrektora uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie oddziałów szpitalnych. „Od stycznia w oddziale chirurgicznym rano pracuje dwóch lub trzech lekarzy, co uniemożliwia wykonywanie planowych zabiegów. Do 20 stycznia wykonano tu tylko 20 operacji” – napisali lekarze w liście wysłanym rano do marszałka województwa Jarosława Dworzańskiego. Podkreślają w nim, że system pracy równoważny sprawił, ze kontrakt z Narodowym Funduszem Zdrowia nie jest realizowany, nie ma też możliwości prowadzenia pacjenta przez konkretnego lekarza. W takiej samej sytuacji są także oddziały: pediatryczny, kardiologiczny, neurologiczny, urologiczny, laryngologiczny i zakaźny. Lekarze proszą marszałka o pomoc w rozwiązaniu trudnej sytuacji w szpitalu, bo jak twierdzą wyczerpały się już możliwości rozwiązania konfliktu wewnątrz placówki.
Rozpoczynający głodówkę lekarze twierdzą, że chciało do niej przystąpić znacznie więcej lekarzy, ale związkowcy nie chcą aby strajk jeszcze bardziej paraliżował pracę szpitala.
Tymczasem dyrektor szpitala w Łomża Marian Jaszewski twierdzi, ze strajk lekarzy jest nielegalny i złożył zawiadomienie do prokuratury. Jego zdaniem w porozumieniu z 30 września ubiegłego roku, które kończyło wówczas długi – trwający niemal 40- dni - strajk lekarzy, a które zdaniem związkowców nie jest realizowane przez dyrekcję szpitala, było zapisane dążenie do podwyżek płac przy czym uzależnione to było od nowego kontraktu z NFZ-etem, a tego póki co szpital jeszcze nie nie podpisał.