Na drodze łosie mają pierwszeństwo!(?)
Za straty spowodowane przez łosie na drodze państwo nie odpowiada. Dziennik Rzeczpospolita opisuje uchwałę Sądu Najwyższego wyjaśniającą wątpliwości jakie powstały gdy o odszkodowanie do Skarbu Państwa wystąpiło małżeństwo, które ucierpiało w wyniku zderzenia ich samochodu z łosiem. Do wypadu doszło przed dwoma laty na drodze nr 61 – w okolicach Stawisk.
Małżonkowie wystąpili o ponad 16 tys. zł odszkodowania za szkody spowodowane przez łosia. Sprawa trafiła do sądu. W pierwszej instancji sąd uznał, że odszkodowanie się należy. Sąd drugiej instancji takiej pewności nie miał, a więc zapytał o to Sąd Najwyższy. Ten w uchwale z minionego piątku wyjaśnił, że Skarb Państwa odpowiada za szkody wyrządzone przez zwierzęta łowne objęte całoroczną ochroną, ale tylko w uprawach, płodach rolnych i na polowaniach, a nie na drogach.
Wynika z tego, że na drodze łosia lepiej unikać. A jeśli już do wypadku z łosiem dojdzie, to najpewniejszym sposobem, by otrzymać odszkodowanie, jest umowa dobrowolnego ubezpieczenia autocasco – zauważa Rzeczpospolita.