Mikołajki w dniu imienin i... urodzin!
Mikołaj Sasak przed choinką przystrojoną przez malarkę Ivaylę Zivkową-Świtajewską w Galerii Sztuki Współczesnej
W Łomży, Podlaskiem i w Polsce Mikołajów jak na lekarstwo! a właśnie dzisiaj, w dzień św. Mikołaja, przydałoby się ich więcej, aby mogli dotrzeć do każdego z nas z choćby symbolicznym prezentem. Zanim to się stanie, 4lomza.pl przychodzi w sukurs tym, którzy codziennie sprawdzają, co ciekawego i ważnego dzieje się w grodzie nad Narwią i w okolicy. Nie da się ukryć - wszędzie mikołajki! a tylko u nas Mikołaj Sasak (lat 16, 185 cm wzrostu).
Mikołaj Sasak z dziadkiem Janem - Mikołajem, bratem Kubą i tatą Januszem
Pierwszoklasista z renomowanego I Liceum Ogólnokształcącego imienia Tadeusza Kościuszki jest starszym synem Agaty i Janusza Sasaków z Piątnicy. W dniu imienin Mikołaja (serdeczne życzenia pomyślności!) jego młodszy brat Jakub kończy właśnie 13 lat (!!), tato Janusz - 42 (!!!), a dziadek po mieczu Jan - 67 (!!!!). Czy to przypadek, czy zrządzenie Opatrzności...? Urodziny dziadka, ojca i wnuczka jednego dnia to widomy dowód, że "wszystko się może zdarzyć", kiedy się ludzie kochają.
Mikołaj kocha wędrówki po górach, lubi chemię, biologię i informatykę, a wśród osiągnięć ma i takie jak czytanie 110 tys. słów na minutę. Solenizant twierdzi, że to - wbrew pozorom - możliwe, ale dopiero po trzech dniach skupienia i ciszy. Na kurs szybkiego czytania wysłali go rodzice. Pragnęli dla syna lepszych wyników w nauce i lepszego startu w życiu.
– Państwo Majewscy, prowadzący w Łomży kursy szybkiego czytania i zapamiętywania, odkryli moje zdolności i pomogli mi je rozwinąć – mówi chłopak. – Na pewno dużo im zawdzięczam.
Po kursie Mikołaj średnią stopni 4,4 w gimnazjum podwyższył na 4,92. Młodzieniec jeszcze nie wie, kim zostać: chemikiem, lekarzem czy informatykiem. Pójdzie za radą rodziców: „Rób, co kochasz”.
Po dziadku, który od lat naprawia zabytkowe zegary, Mikuś odziedziczył spokój i cierpliwość, po tacie, wykładowcy zarządzania na Uniwersytecie Jagiellońskim – zmysł badawczy i dociekliwość. Z bratem, który jest duszą towarzystwa, łączy go zamiłowanie do „nieładu artystycznego” w pokoju. Po babci Steni (ze strony mamy) odziedziczył - jak twierdzi - "bezwzględnie nadprzyrodzoną zdolność do snów proroczych". Mówi, że miał ich już kilkanaście.
W mikołajki Mikołaj radzi, jak szybciej czytać i lepiej pamiętać:
Po pierwsze: nie należy wymawiać mimowolnie i w myślach słów. Po drugie, posługując się wskaźnikiem (choćby ołówkiem), "przebiegać" wzdłuż linii tekstu. Po trzecie: dla odświeżenia pamięci z jakiegokolwiek artykułu błyskawicznie wykreślić wszystkie identyczne litery, np. a.
(dla ułatwienia dodam, że w tym tekście „a” pojawia się ponad 170 razy)
Mirosław R. Derewońko
Mikołaj kocha wędrówki po górach, lubi chemię, biologię i informatykę, a wśród osiągnięć ma i takie jak czytanie 110 tys. słów na minutę. Solenizant twierdzi, że to - wbrew pozorom - możliwe, ale dopiero po trzech dniach skupienia i ciszy. Na kurs szybkiego czytania wysłali go rodzice. Pragnęli dla syna lepszych wyników w nauce i lepszego startu w życiu.
– Państwo Majewscy, prowadzący w Łomży kursy szybkiego czytania i zapamiętywania, odkryli moje zdolności i pomogli mi je rozwinąć – mówi chłopak. – Na pewno dużo im zawdzięczam.
Po kursie Mikołaj średnią stopni 4,4 w gimnazjum podwyższył na 4,92. Młodzieniec jeszcze nie wie, kim zostać: chemikiem, lekarzem czy informatykiem. Pójdzie za radą rodziców: „Rób, co kochasz”.
Po dziadku, który od lat naprawia zabytkowe zegary, Mikuś odziedziczył spokój i cierpliwość, po tacie, wykładowcy zarządzania na Uniwersytecie Jagiellońskim – zmysł badawczy i dociekliwość. Z bratem, który jest duszą towarzystwa, łączy go zamiłowanie do „nieładu artystycznego” w pokoju. Po babci Steni (ze strony mamy) odziedziczył - jak twierdzi - "bezwzględnie nadprzyrodzoną zdolność do snów proroczych". Mówi, że miał ich już kilkanaście.
W mikołajki Mikołaj radzi, jak szybciej czytać i lepiej pamiętać:
Po pierwsze: nie należy wymawiać mimowolnie i w myślach słów. Po drugie, posługując się wskaźnikiem (choćby ołówkiem), "przebiegać" wzdłuż linii tekstu. Po trzecie: dla odświeżenia pamięci z jakiegokolwiek artykułu błyskawicznie wykreślić wszystkie identyczne litery, np. a.
(dla ułatwienia dodam, że w tym tekście „a” pojawia się ponad 170 razy)
Mirosław R. Derewońko
