Krowy marzły na łące... w Łomży
Zmarznięte krowy stojące dzień i noc na nieużytkach pomiędzy ulicami Piłsudskiego i Poznańską w Łomży wzbudzają litość mieszkańców. O sprawie od co najmniej kilku dni wiedzą strażnicy miejscy, policjanci, a nawet działacze towarzystwa opieki nad zwierzętami lecz krowy spędziły tu kolejną noc.
Krowy właściwie przez cały czas przebywają na nieużytkowanych działkach przy ul. Poznańskiej. Jak się okazuje od czasu do czasu odwiedzają też okoliczne firmy. Ostatnio były m.in. na pobliskiej stacji paliw i w urzędzie celnym. Krzysztof Leończak oficer prasowy łomżyńskiej policji podkreśla, że także policjanci musieli kilkakrotnie interweniować czego efektem było już dwukrotne wystąpienie o ukaranie właściciela stada, za niewłaściwe pilnowanie zwierząt.
Póki co nic się jednak nie zmieniło. Krowy w dalszym ciągu, mimo notowanych od kilku dni przymrozków dzień i noc przebywają w tej okolicy. Niemniej jak podkreśla Marian Czerski Miejski Lekarz Weterynarii w Łomży – kilkustopniowe mrozy nie są groźne dla tych zwierząt. Krowy te są przystosowane także do znacznie niższych temperatur, niemniej należałoby im dostarczyć w odpowiednich ilościach pokarm i wodę. Jak dodaje Czerski odpowiednim organem władzy do zajęcia się sprawą krów jest prezydent miasta, który wobec niewłaściwego wywiązywania się obecnego właściciela z opieki nad zwierzętami, mógłby zlecić odpłatną opiekę nad nimi komuś innemu.
Jak poinformował Jarosław Koszewski rzecznik prasowy prezydenta – problem krów już został rozwiązany. Właściciel został zobowiązany do odprowadzenia stada do obory i podobno właśnie to robi...