Decyzja o likwidacji oddziału zakaźnego już zapadła
W ubiegłym tygodniu Rada Społeczna Szpitala Wojewódzkiego w Łomży zgodziła się na likwidację oddziału zakaźnego z pododdziałem dziecięcym szpitala – poinformował Marian Jaszewski dyrektor szpitala. Oddział ma przestać działać wraz z końcem pierwszego kwartału przyszłego roku. Głównym powodem tej decyzji jest sytuacja finansowa placówki. Oddział generuje około 1 mln zł strat rocznie.
Oddział zakaźny łomżyńskiego szpitala znajduje się w starym budynku szpitala przy ul. Marii Curie- Skłodowskiej. Dyrektor Jaszewski zapewnia, że w związku z likwidacją oddziału nie będzie zwolnień.
- Wszyscy pracownicy oddziału zakaźnego znajdą pracę w głównym budynku szpitala - zapewnia.
Marian Jaszewski podkreśla, że decyzja o likwidacji oddziału zapadła po wielu analizach, a główną przesłanką była sytuacja finansowa spowodowana niską wyceną leczenia chorób zakaźnych przez Narodowy Funduszu Zdrowia. Pacjenci z Łomży, Kolna, Zambrowa czy Wysokiego Mazowieckiego po likwidacji oddziału w łomżyńskim szpitalu będą trafiać na do szpitala na ul. Żurawiej w Białymstoku.
Tymczasem przeciwko likwidacji oddziału protestują jego pracownicy, którzy w specjalnym otwartym liście proszą o wsparcie mieszkańców regionu .
- Musimy wspólnie udowodnić, że najważniejsze jest dobro chorego a nie źle wycenione usługi – napisali w liście nadesłanym do naszej redakcji. - Wiele razy zapewnialiście nas o satysfakcji z pobytu w naszych oddziałach. Myślimy, że z Waszą pomocą przekonamy odpowiednie władze co do sensu istnienia wyżej wymienionych oddziałów.
Pracownicy oddziału zakaźnego łomżyńskiego szpitala argumentują także, iż wywożenie pacjentów do Białegostoku trudni kontakt ich z rodzinami.
- Zdajemy sobie wszyscy sprawę, jak bardzo dla chorego liczy się kontakt z rodziną, co niejednokrotnie rzutuje na rezultat kuracji. Podczas leczenia pacjentów w Białymstoku nie będzie możliwa całodobowa opieka rodzinna (często rotacyjna: brat-siostra, ojciec-matka) – podkreślają pracownicy oddziału zakaźnego z pododdziałem dziecięcym szpitala.
Pracownicy przypominają także, że przed trzema laty budynek w którym znajduje się oddział zakaźny przeszedł gruntowny remont „dzięki któremu pobyt chorych jest bardzo komfortowy”, a teraz ma zostać sprzedany za „judaszowych 30 srebrników”.
Marian Jaszewski dyrektor szpitala przyznaje, że po likwidacji oddziału zakaźnego, do głównego budynku szpitala przy Al. Piłsudskiego zostaną zabrane także znajdujące się tu przychodnie chorób płuc, a budynek przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej będzie pusty. O tym czy zostanie sprzedany i komu zdecydować ma samorząd województwa podlaskiego, bo jest on właścicielem szpitala i tego budynku.