Tiry w nocy nie wjadą do Łomży - zaostrza się konfilkt prezydenta miasta z wojewodą
Od 22.00 do 6.00 rano samochody ciężarowe o masie całkowitej większej niż 12 ton nie mogą wjeżdżać do Łomży. Taką decyzję podjął prezydent miasta. Dzisiaj na drogach wjazdowych do Łomży pojawiły się informujące o tym znaki. Sprzeciwił się temu wojewoda podlaski, który nakazał prezydentowi usunięcie znaków. Między urzędami krążą pisma, tymczasem dzisiaj o 9.00 pracownicy jednej z miejskich spółek odsłonili znaki, które stały już od kilku dni. Informacje o zmianach Ratusz wysłał do łomżyńskiej Policji i Inspekcji Transportu Drogowego.
"Zakaz nie dotyczy samochodów, które obsługują łomżyńskie firmy i tych, które prowadzą działalność na terenie powiatu" - mówi zastępca prezydenta Łomży Marcin Sroczyński. Wg niego pismo wojewody, które nakazuje zlikwidowanie znaków jest obciążone wadą prawną. Innego zdania są prawnicy wojewody, dlatego jak mówi jego rzecznik Mirosław Piontkowski - jeżeli Ratusz nie zastosuje się do nakazu, dostanie kolejne pisemne upomnienie. Sprawa może być także rostrzygnięta w postępowaniu administracyjnym. Na razie i wojewoda i prezydent Łomży poinformowali o swoich stanowiskach Ministra Transportu. Tymczasem znaki stoją, a Policja i Inspekcja Trasportu Drogowego mogą egzekwować przestrzeganie nowego zakazu.
Czytaj także: Długa wojna o TIRy