środa 26.09.2007
Gazeta Współczesna - Noworodki zostają! Gazeta Współczesna - A chorego nikt nie pyta Gazeta Współczesna - Drogi bunkier Gazeta Wyborcza - Centrala zmienia podlaską listę PO
Gazeta Współczesna - Noworodki zostają!
Łomża Szpital już nie jest zagrożony. Ewakuacji nie będzie, bo wczoraj lekarze wstępnie przyjęli propozycje płacowe wicemarszałka. Dziś jadą po gwarancje do zarządu województwa.
Ewakuacji nie będzie? - z niepewnością zapytała wczoraj Beata Kościelska, mama tygodniowych bliźniaków Maciusia i Majeczki. - To dla nas wielka ulga. Nie dość, że przeżywamy ciężki stan zdrowia naszych dzieci, to jeszcze wciąż myśleliśmy o grożącej im konieczności transportu. Przewóz mógłby zagrozić ich życiu. Maciuś wciąż jest podłączony do respiratora.
Wczoraj wicemarszałek województwa Marek Olbryś spotkał się z łomżyńskimi lekarzami i dyrekcją szpitala. Po burzliwych rozmowach zapewnił, że nie ma mowy o ewakuacji oddziału noworodkowego. To uspokoiło mamy maluchów. Na oddziale intensywnej opieki noworodka przebywają obecnie cztery wcześniaki, z których żaden nie waży więcej niż kilogram.
- Teraz możemy spokojnie odetchnąć - przyznaje dr Maria Wilińska, ordynator oddziału noworodków w łomżyńskim szpitalu. - Jest iskierka nadziei na to, że osiągniemy porozumienie.
Gwarancja od marszałka
Nadzieję lekarzom dał wczoraj Marek Olbryś, który negocjował między nimi a dyrekcją szpitala.
- Nie możemy pozwolić sobie na utratę tej placówki - przekonuje Olbryś. - Nie można się zacietrzewiać, trzeba rozmawiać.
Właśnie brak konstruktywnej debaty i negocjacji zarzucali lekarze Marianowi Jaszewskiemu, dyrektorowi szpitala.
- Te trzy miesiące były dla nas stracone - podkreśla Leszek Kołakowski, przewodniczący OZZL w Szpitalu Wojewódzkim w Łomży. - Po raz pierwszy od długiego czasu zaczęliśmy wreszcie rozmawiać. Choć nie ustaliliśmy jeszcze satysfakcjonującego nas porozumienia, to sytuacja jest bardziej optymistyczna niż dwa czy trzy dni temu.
więcej: Gazeta Współczesna - Noworodki zostają!
Gazeta Współczesna - A chorego nikt nie pyta
Region. Lekarzu - tutaj się nie zatrudniaj! - apel takiej treści do swoich kolegów wystosował związek zawodowy lekarzy. Na liście "zakazanych” miejsc są m.in. szpitale w Łomży, Suwałkach i Bielsku Podlaskim.
Chodzi o placówki, w których lekarze, w związku z ogólnopolską akcją protestacyjną, już trzy miesiące temu złożyli wypowiedzenia z pracy. Jeśli w najbliższych dniach nie dogadają się z dyrekcjami swoich zakładów, 1 października nie przyjdą do pracy.
"Jeśli nie chcesz być narzędziem, za pomocą którego rządzący chcą zmusić lekarzy do niewolnictwa wobec państwa i polityków - nie powinieneś się zgłaszać na oferty zatrudniania w niżej wymienionych miejscach” - apeluje OZZL i podaje spis kilkudziesięciu placówek, wśród nich szpitale z województwa podlaskiego.
- Lekarze, którzy zatrudnią się w tych placówkach, gdzie trwa akcja, zostaną nazwani łamistrajkami i publicznie napiętnowani z imienia i nazwiska - mówi Ryszard Kijak, przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego OZZL. - Ciekaw jestem, kto zechce zaryzykować w ten sposób, zwłaszcza ze świadomością, że przychodząc na cudze miejsce na poniżających warunkach, zamyka się sobie i innym drogę do awansu finansowego w przyszłości?
W Łomży i Suwałkach wypowiedzenia z pracy złożyli prawie wszyscy lekarze. Do tego w Suwałkach medycy podpisali między sobą porozumienie, że nikt z tej akcji się nie wyłamie. Trwają rozmowy.
Natomiast wczoraj lekarze łomżyńscy zawarli wstępne porozumienie odnośnie podwyżek płac i zostania na nowych warunkach w szpitalu. Jest więc szansa na zakończenie konfliktu.
więcej: Gazeta Współczesna - A chorego nikt nie pyta
Gazeta Współczesna - Drogi bunkier
Łomża Sala na tysiąc miejsc, pracownie artystyczne i kręgielnia to część koncepcji architekta firmy, która chce obok postawić hipermarket.
Łomżyńskie Centrum Kultury śni się po nocach nie tylko łomżyniakom, ale i animatorom kultury. Radni Łomży będą dziś rozstrzygać, czy na inwestycję miasto stać. Przez lata mówiło się o ŁCK na pl. Niepodległości, ale prezydent Jerzy Brzeziński zaproponował ciekawszą lokalizację przy ul. Zawadzkiej, naprzeciw ul. ks. Anny, gdyż gros młodych łomżyniaków mieszka lub uczy się na os. Południe.
Wizja z fantazją
Spółka Echo Investment, starająca się o zgodę rady miejskiej na budowę hipermarketu przy ul. Zawadzkiej i Sikorskiego, zgłosiła się do ratusza z propozycją nieodpłatnego przygotowania koncepcji Łomżyńskiego Centrum Kultury w pobliżu planowanego od lat centrum handlowego.
- Nie chcemy tworzyć do szuflady, ale by powstał nowoczesny dom kultury - tłumaczył wiceprezydent Marcin Sroczyński radnym z komisji rozwoju, przedsiębiorczości i zagospo-darowania przestrzennego, którzy jako pierwsi ujrzeli propozycję architekta. - Potrzeba ośrodka edukacji kulturalnej dzieci i młodzieży, lecz to właśnie od rady miejskiej zależy, czy budowa ujęta w wieloletnim planie inwestycyjnym dojdzie do skutku.
Koncepcję gmachu ŁCK stworzył arch. Wojciech Gwizdak, zakładając powierzchnię 11 tys. mkw., z czego 3 tys. mkw. zająłby podziemny parking na 130 samochodów. Oprócz wielofunkcyjnej sali widowiskowej z garderobami i zapleczem ma powstać - jak określił dyrektor MDK-DŚT Roman Borawski - budynek Bonaru pomnożony o normalność, odpowiedni do typu zajęć i liczby uczestników.
więcej: Gazeta Współczesna - Drogi bunkier
Gazeta Wyborcza - Centrala zmienia podlaską listę PO
Władze krajowe Platformy zmieniły kolejność kandydatów do sejmu w pierwszej dziesiątce wojewódzkiej listy tej partii.
Zrobiły to wczoraj, dwa dni po oficjalnej prezentacji ubiegających się o miejsca w sejmowych ławach. Wbrew niedzielnym zapowiedziom Platformy na drugim miejscu listy nie znajdzie się szef białostockich struktur partii Jarosław Dworzański. Przesunięto go na pozycję 12. Ci, którzy byli za nim, w tej sytuacji skoczyli o miejsce do góry. Z numerem drugim wystartuje więc burmistrz Augustowa Leszek Cieślik, a z trzecim - szef podlaskiego związku gmin wiejskich Mirosław Lech.
- Nie mamy na to żadnego wpływu. W tej chwili nie ma sensu o tym dyskutować - odpowiada szef podlaskiej PO Robert Tyszkiewicz na pytanie, czy nie czuje się wystrychnięty przez swoich szefów na dudka. Przytacza też oficjalne uzasadnienie decyzji warszawskiej centrali:
- Chcą, by na pierwszych miejscach uwypuklić reprezentację niewielkich miast i wsi. Poza tym Leszek Cieślik zabiegający o budowę obwodnicy swojego miasta jest symbolem naszej walki o dobre i nowoczesne drogi. Ustawiając tak listę, chcemy wypunktować nasze najważniejsze cele - przekazuje wytyczne Warszawy poseł Tyszkiewicz, od razu zastrzegając, że lista jego partii jest tak dobra, że działacze mają szansę na wybór niezależnie od miejsca, z którego startują.
Nieoficjalnie za zdegradowaniem Jarosława Dworzańskiego, człowieka posła Tyszkiewicza, stoją dwaj główni rywale szefa regionalnej Platformy, posłowie Józef Klim i Damian Raczkowski. Dzięki zabiegom lokalnych działaczy, popierających w większości Tyszkiewicza, o mało co obu nie usunięto z listy. więcej: Gazeta Wyborcza - Centrala zmienia podlaską listę PO