piątek 31.08.2007
Gazeta Współczesna - Wojna radnych z prezydentem Gazeta Współczesna - Walczą o wizerunek Gazeta Współczesna - Zapomnieć o Iławie
Gazeta Współczesna - Wojna radnych z prezydentem
Miliony na inwestycje zagrożone są przez polityczny konflikt
Niestety, nawet łopata nie zostanie wbita pod budowę wielofunkcyjnego boiska przy szkole podstawowej nr 5 - oburza się wiceprezydent Marcin Sroczyński po tym, jak radni na pierwszej po wakacjach sesji odrzucili poprawki prezydenta Jerzego Brzezińskiego do budżetu 2007 r. - W najczarniejszych snach nie przewidywałem, że radni będą działać na niekorzyść inwestycji w Łomży.
Decyzja radnych oznacza stratę dotacji ok. 115 tys. zł z ministerstwa sportu na budowę nowoczesnego boiska do końca września. Wstrzymuje też milion zł na przebudowę basenu-ruiny przy I LO na halę sportów walki i kolejny milion na funkcjonowanie muzeum, orkiestry, biblioteki i teatru. Nie będzie za co wyremontować groźnego, bo walącego się mostu przez rzekę Łomżyczkę na Grobli Jednaczewskiej. 100-letni most trzeba będzie natychmiast zamknąć, bo tego domaga się nadzór budowlany.
Radni odrzucili jednocześnie dopisanie 49 tys. zł na wypłaty dla nauczycieli za pracę przy maturach.
Wszystko wzięło się z tego, że prezydent postanowił 565 tys. z budowy ul. Kraska obok kościoła pw. NMP Częstochowskiej przy ul. Poznańskiej przeznaczyć na budowę mostu przez Łomżyczkę. W uzgodnieniu z ks. proboszczem Pawłem Bejgerem, słuchającym kłótni radnych z włodarzami, miasto przejmie od parafii część gruntu, aby zbudować ok. 400-500 m ulicy, parkingi i chodniki przy kościele. Stwierdził, że do grudnia powstanie dokumentacja, porządkująca także naziemne linie energetyczne, przeszkadzające pobliskiej uczelni.
Radni Maciej Głaz, Jan Bajno i Paweł Borkowski nie dawali za wygraną. Ostatni wytknął, że ul. Kierzkowa miała też być wyremontowana, a prezydent "próbuje wykolegować radę".
więcej: Gazeta Współczesna - Wojna radnych z prezydentem
Gazeta Współczesna - Walczą o wizerunek
Strzelec odżegnuje się od niechlubnej przeszłości i chce powiększyć szeregi. Jednostka może być propozycją dla młodych ludzi, ale najpierw musi zmienić stereotypy o organizacji.
Łomżyński Strzelec ogłasza nabór w swoje szeregi. Powstała w 1993 r. organizacja obecnie skupia niewielu, bo tylko 15 członków, choć były czasy, gdy było ich blisko 60. Po przeszło czternastu latach działalności jednostka dalej budzi kontrowersje. Przeciwnicy zarzucają im wspieranie osób o poglądach rasistowskich.
Był kryzys
- Poprzednia ekipa doprowadziła do takiego stanu, że pod koniec 1999 roku jednostka przestała praktycznie istnieć, a wszelkie działania były po prostu niemożliwe - mówi Dariusz Raciborski, dowódca.
To właśnie wtedy miały miejsce różnego typu zdarzenia, które rzuciły negatywne światło na jednostkę. Wszczynanie burd, stadionowe zadymy, epatowanie rasizmem. Otwarcie mówią o tym byli i obecni działacze.
- Nie uciekamy od tamtych wydarzeń, miały one miejsce i wcale się tego nie wypieramy - tłumaczy Raciborski. - Tamtych ludzi już nie ma, a my dalej musimy świecić oczami za ich czyny i udowadniać, że my to nie tamci.
Nie ma tu miejsca na rasizm
Jednostka przeszła radykalne oczyszczenie. Obecnie jest apolityczna i całkowicie odżegnuje się od poglądów rasistowskich.
Udowodnili, że umieją współpracować z policją, choćby przy organizacji finałów Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
- Teraz są nowi ludzie i jest zupełnie inaczej. Wiemy, jaką misję chcemy pełnić i to jest najważniejsze. Działamy po to, by wspierać wszelkie inicjatywy społeczne - mówi dowódca. - Obstawialiśmy wszystkie marsze papieskie, a ostatnio pomagaliśmy przy organizacji obchodów 10-lecia parafii pw. NMP Częstochowskiej w Łomży.
więcej: Gazeta Współczesna - Walczą o wizerunek
Gazeta Współczesna - Zapomnieć o Iławie
Trener ŁKS-u Browar Łomża Grzegorz Lewandowski mocno przeżył pucharową porażkę 1:3 z Jeziorakiem Iława. Jego podopieczni mogą zrehabilitować się za fatalny wynik w sobotnim meczu ze Stalą Stalowa Wola.
Szkoleniowiec biało-czerwonych nie zostawił na swoich piłkarzach suchej nitki. - Wstydzę się tego, co się stało - mówił Lewandowski. Kilku zawodników boleśnie odczuło skutki porażki z czwartoligowcem. Będą musieli zapłacić kary finansowe. Jeszcze w czwartek po południu wydawało się, że zostanie rozwiązany kontrakt z Michałem Bałą. Zrezygnowano także z wypożyczenia Michała Chachuły do Orła Kolno. Lewandowski ostro skrytykował po meczu w Iławie Macieja Kudryckiego i prawdopodobnie Chachuła zajmie jego miejsce w roli drugiego bramkarza ŁKS-u. Do Orła na zasadzie wypożyczenia trafi Robert Cychol.
Łomżanie za wpadkę z Jeziorakiem mogą zrehabilitować się już w sobotę. O godz. 16.00 rozpoczną mecz ze Stalą Stalowa Wola. W kadrze naszej drużyny zabraknie pauzującego za kartki Tomasza Łuby.
Ze "Stalówką” biało-czerwoni mają dodatni bilans spotkań. W ubiegłym sezonie ŁKS wygrał u siebie 2:0, a na wyjeździe bezbramkowo zremisował. Teraz na pewno rywale będą chcieli poprawić ten stosunek bezpośredniej rywalizacji.
więcej: Gazeta Współczesna - Zapomnieć o Iławie