piątek 24.08.2007
Gazeta Współczesna - Zaginął na jeziorach Gazeta Współczesna - Zjadą Gosiewscy, wicepremier też Gazeta Współczesna - Oni dostaną po kieszeniach Gazeta Wyborcza - ŁKS jedzie do Lublina
Gazeta Współczesna - Zaginął na jeziorach
Jacek, 18-letni uczeń łomżyńskiego technikum, figuruje na liście zaginionych. Jego rówieśniczka, Irmina, łomżyńska licealistka, walczy w szpitalu o życie. To nie koniec tragicznego bilansu wtorkowej nawałnicy na mazurskich jeziorach. Wśród trzech ofiar śmiertelnych jest kleryk pochodzący z Ostrołęki, student Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży.
Irminę w stanie śpiączki farmakologicznej przewieziono wczoraj ze szpitala w Ełku do Szpitala Wojewódzkiego w Łomży.
- Dziś wykonamy pacjentce rezonans magnetyczny głowy - mówi Marian Jaszewski, dyrektor placówki.
Tragedia wstrząsnęła najbliższymi Irminy i dyrekcją szkoły.
- Trzymamy za nią wszyscy kciuki - mówi Jerzy Łuba, dyrektor I LO w Łomży. - Jest bardzo zdolną uczennicą. Zawsze wystarczało jej determinacji do podejmowania wielu wyzwań. Wierzę, że i teraz da radę.
W feralny ubiegły wtorek dziewczyna razem z rówieśnikami odpoczywała nad jeziorem Niegocin. Młodzi pływali jachtem żaglowym typu tango. Z ustaleń policji wynika, że na pokładzie było 5 osób. Do dziś trwają poszukiwania 18-letniego Jacka z Łomży, który żeglował razem z Irmą i znajomymi.
- W akcji biorą udział policjanci, strażnik rybacki, leśny, nurkowie ze straży pożarnej i strażacy - wylicza Marek Sudnikiewicz, z Komendy Powiatowej Policji w Giżycku, prowadzący akcję poszukiwania Jacka. - Niestety, nikt z żeglujących młodych ludzi nie miał na sobie kapoku.
W poszukiwaniu Jacka biorą udział jego najbliżsi.
- Na miejscu od wczesnych godzin rannych są rodzice wnuka - powiedziała nam wczoraj babcia chłopca. - Jego ojciec zabrał kolegów i razem przeszukują miejsce, w którym był widziany po raz ostatni.
więcej:Gazeta Współczesna - Zaginął na jeziorach
Gazeta Współczesna - Zjadą Gosiewscy, wicepremier też
Przemysław Gosiewski, obecny wicepremier rządu RP, będzie gościł w połowie września w Gosiach koło Zambrowa. Okazją do wizyty będzie światowy zjazd rodziny Gosiewskich w mazurskich Kretowinach. Przyjechać ma tam około 1 tys. osób.
Przemysław, wicepremier i polityk Prawa i Sprawiedliwości, wywodzi się z linii zambrowskiej rodu, który swój początek wziął właśnie w Gosiach. Polityk pochodzi w prostej linii od Krzysztofa, brata hetmana polnego Wincentego Gosiewskiego. Ich ojciec, Aleksander Gosiewski, wojewoda smoleński, również urodził się w zambrowskich Gosiach.
Celem zjazdu rodziny jest kultywowanie rodowych tradycji, co za tym idzie pamięci o hetmanie, pogromcy Szwedów i Brandenburczyków pod Prostkami. Zwycięską bitwę wojsk hetmana z armią szwedzko-pruską w 1656 roku opisał Henryk Sienkiewicz w powieści "Potop”. Poświęcił jej cały 25. rozdział. Rodzinny zjazd organizują: Marcin Gosiewski, wywodzący się z Gosiów koło Różana na Mazowszu oraz Jadwiga Czarnołęska-Gosiewska, matka wicepremiera. Również na Mazurach Gosiewscy odwiedzą Prostki, miejsce triumfu hetmana. Jadwiga Czarnołęska-
Gosiewska zapewnia, że syn zawsze żywo interesował się przeszłością rodu. Już jako młodzieniec odwiedzał parafie w okolicy Zambrowa w poszukiwaniu choćby najmniejszych informacji o swoich przodkach.
więcej: Gazeta Współczesna - Zjadą Gosiewscy, wicepremier też
Gazeta Współczesna - Oni dostaną po kieszeniach
Przedterminowe wybory mogą być problemem dla wielu podlaskich parlamentarzystów. Stracą oni bowiem 250 tys. zł wynagrodzeń, które otrzymaliby do końca kadencji!
Jesienne wybory uderzą posłów i senatorów po kieszeniach – najbardziej tych zadłużonych, którzy liczyli na to, że parlamentarne zarobki umożliwią im szybką spłatę pożyczek. Nieciekawą sytuację mają też posłowie tych ugrupowań, które mają minimalne szanse na wejście do parlamentu kolejnej kadencji: LPR, PSL i Samoobrona. Każdy z nich z powodu wcześniejszych wyborów straci ok. 250 tys. zł uposażenia, do tego ok. 60 tys. zł diet. Samorozwiązanie Sejmu mocno uderzy ich więc po kieszeniach. A przecież nie wszyscy mają prace, do której w razie niepowodzenia w następnych wyborach mogą wrócić.
Poseł PO Damian Raczkowski był wcześniej wicestarostą białostockim, potem jako poseł w wyborach samorządowych nie startował. Teraz ma na swoim koncie kredyt na zakup domu w wysokości 206 tys. zł. A jeśli nie dostanie się do Sejmu w nowych wyborach, może nie mieć pracy!
Podobną sytuację ma Lech Kołakowski z PiS-u, także wcześniej pracujący w samorządzie, który musi spłacić jeszcze 290 tys. kredytu mieszkaniowego, oraz Jan Jarota z LPR-u, z ponad 15-tysięczną pożyczką bankową. Dwaj ostatni zawsze jednak oprócz pracy w samorządzie mieli też inne zajęcie, a Raczkowski nie.
więcej: Gazeta Współczesna - Oni dostaną po kieszeniach
Gazeta Wyborcza - ŁKS jedzie do Lublina
Piłkarze ŁKS-u Łomża zapomnieli już o fatalnym początku II-ligowego sezonu i czterech porażkach z rzędu. W ostatnich dwóch spotkaniach zdobyli cztery punkty i w sobotę do swego dorobku chcą dopisać kolejne.
- Myślę, że wyszliśmy już z tego dołka i w każdym kolejnym meczu z naszą grą będzie jeszcze lepiej - mówi Kamil Ulman, bramkarz łomżan. - Chociaż oczywiście jeszcze czeka nas sporo pracy. Zmienił się trener, gramy w innym ustawieniu i trzeba czasu, żeby to wszystko zgrać. W naszej grze jest jeszcze sporo bałaganu, zdarzają się błędy, jednak już powoli to się wszystko zazębia.
Łomżanie muszą szczególnie poprawić swą grę w obronie, jeżeli chcą w sobotę zdobyć choćby punkt w starciu w Lublinie z Motorem. Środowy bezbramkowy remis ze Śląskiem Wrocław zawdzięczają bowiem przede wszystkim dobrej postawie w bramce Ulmana oraz indolencji napastników rywali.
- Mam nadzieję, że zagramy tak dobrze jak w starciu z Odrą Opole [łomżanie wygrali 2:0, a było to ich pierwsze zwycięstwo w sezonie - red.], a wtedy o wynik będziemy spokojni - stwierdza Ulman. - Oczywiście znamy swoje miejsce w szeregu i po dwóch lepszych spotkaniach w zespole nie ma zbytniej euforii, ale w Lublinie musimy co najmniej zremisować. Rywale są beniaminkiem rozgrywek i nie możemy ich się bać.
więcej: Gazeta Wyborcza - ŁKS jedzie do Lublina