czwartek 26.07.2007
Gazeta Wyborcza - Maturzyści sprawdzili swoje prace Gazeta Współczesna - Zwycięstwo ŁKS-u Kurier Poranny - Ambaras z ambasadorem
Gazeta Wyborcza - Maturzyści sprawdzili swoje prace
Ponad setka podlaskich maturzystów obejrzała swoje kwestionariusze egzaminacyjne. Kilkorgu z nich łomżyńska Okręgowa Komisja Egzaminacyjna zmieniła punktację.
Pod łomżyńską komisję egzaminacyjną podlegają województwa podlaskie i warmińsko-mazurskie. Większość złożonych wniosków, bo 107, pochodziła z naszego regionu. Kwestionariusze egzaminacyjne chcieli zobaczyć zarówno ci, którzy maturę oblali, jak i ci, którzy uznali, że zostali ocenieni za słabo.
Najpierw złożyli wnioski
Co trzeba było zrobić, aby mieć wgląd do pracy maturalnej? Wystarczyło pobrać wniosek ze strony internetowej łomżyńskiej OKE, wypełnić go i przesłać pocztą lub faksem do 20 lipca do Łomży. Prośby nie trzeba było uzasadniać, maturzysta ma bowiem prawo zobaczyć swoją pracę.
Komisja egzaminacyjna, po zapoznaniu się z wnioskiem, wyznaczała termin, kiedy można pracę zobaczyć. Podczas wertowania prac maturzyście nie mógł towarzyszyć ani rodzic ani nauczyciel. Czuwał nad nim za to pracownik OKE.
- Pilnował, żeby maturzysta niczego do pracy nie dopisał, nie skserował jej i nie fotografował. Nasz pracownik nie wdawał się również w dyskusje i nie komentował oceny pracy. Miał ją jedynie udostępnić do wglądu - tłumaczy Agnieszka Muzyk, rzeczniczka łomżyńskiej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej.
Potem były korekty
Trzej maturzyści, którzy złożyli wnioski, ostatecznie z wglądu zrezygnowali. Pojedyncze osoby zdecydowały, że chcą sprawdzić swoje arkusze w późniejszym terminie. Do tej pory OKE zmieniło punktację w pięciu przejrzanych pracach.
- W trzech były błędy techniczne uczniów, nie przenieśli oni zaznaczonej odpowiedzi z arkusza do karty odpowiedzi. Sprawy te rozpatrzyliśmy na korzyść maturzystów, mimo ich niedopatrzenia - wylicza Agnieszka Muzyk. - W pozostałych dwóch pracach były błędy egzaminatorów: jeden merytoryczny i jeden techniczny.
więcej: Gazeta Wyborcza - Maturzyści sprawdzili swoje prace
Gazeta Współczesna - Zwycięstwo ŁKS-u
Piłkarze ŁKS Browar Łomża w ostatnim swoim sparingu przed rozpoczęciem rozgrywek II ligi pokonali w Zambrowie OKS Olsztyn 3:0.
Biało-czerwoni od początku wczorajszego sparingu z beniaminkiem IIIligi z Olsztyna dyktowali warunki gry. Już w 2 minucie meczu rozegranego na boisku w Zambrowie Łukasz Adamski skierował piłkę do siatki bramki rywali. Jednak sędzia uznał, że gol ten został zdobyty z pozycji spalonej.
Zawodnicy OKS próbowali „odgryzać się” szybkimi kontrami, ale ich sporadyczne strzały pewnie wyłapywał Kamil Ulman lub też niebezpieczeństwo zażegnywali obrońcy łomżan. ŁKS uzyskał pełną dominację na boisku od 25 minuty, gdy z łatwością stwarzał groźne sytuacje pod bramką przeciwnika. Na efekty trzeba było czekać do 35 minuty. Wtedy to piłkę otrzymał na 16 metrze Piotr Petasz i strzałem w samo okienko zdobył dla łomżan prowadzenie.
Pięć minut później futbolówka po raz kolejny trafia do bramki zespołu z Olsztyna. Ale po raz drugi arbiter spotkania uznał, iż gol padł ze spalonego. Pierwsza połowa zakończyła się mocnym akcentem, choć nie bramkowym. Łukasz Adamski potężnie strzelił z rzutu wolego, ale golkiper OKS-u był na posterunku.
W drugiej połowie Jan Makowiecki posłał do boju aż ośmiu nowych zawodników. Na boisku pojawili się m.in. Amerykanin John Raus, 17-latek z Kanady Jakub Waszkowski oraz Sylwester Sokół z Radomiaka Radom.
Z bardzo dobrej strony pokazał się ten pierwszy, który zdobył dwie bramki. W 52 minucie, po podaniu Mariusza Boguszewskiego, z 5 metrów nie dał szans bramkarzowi OKS-u, a 68 minucie skorzystał z podania Mariusza Siary i po raz wtóry trafił do siatki rywali. Raus miał jeszcze dwie okazje do strzelenia bramki. Jednak dwukrotnie minimalnie spudłował.
więcej: Gazeta Współczesna - Zwycięstwo ŁKS-u
Kurier Poranny - Ambaras z ambasadorem
Przyjazd ambasadora Rosji na uroczystości w rocznicę "wyzwolenia” Białegostoku wprawił w popłoch władze miasta i regionu
Żołnierze okradali szpitale, fabryki, wycinano parki, "trofiejna kamanda” ścinała słupy trakcji elektrycznej, rabowano także prywatne mieszkania - tak wspominają białostoczanie dzień 26 lipca 1944, w którym oddziały sowieckie zajęły miasto. Opis wydarzeń z tamtego dnia możemy przeczytać choćby na stronach internetowych Archiwum Państwowego w Białymstoku.
- To dzień, w którym Białystok przyłączono do ZSRR - nie ma wątpliwości doktor Daniel Boćkowski, historyk z Uniwersytetu w Białymstoku.
promocja
Ale inaczej historię widzi Rosyjskie Stowarzyszenie Kulturalno-Oświatowe w Białymstoku. W piątek organizuje obchody 63. rocznicy "wyzwolenia miasta spod okupacji hitlerowskiej”.
- Chodzi nam przede wszystkim o uczczenie pamięci poległych żołnierzy radzieckich - mówi Halina Romańczuk, prezes stowarzyszenia. - Polacy też przecież jeżdżą na swoje groby w innych państwach.
Na uroczystościach miał pojawić się ambasador Rosji i złożyć kwiaty na grobach żołnierzy radzieckich na cmentarzu miejskim przy ulicy Wysockiego. Na obchody zaproszono też władze województwa i miasta, co wprawiło je w niemałe zakłopotanie.
Białostocki magistrat cały dzień zastanawiał się wczoraj, jak się w tej sytuacji zachować.
- Z tego, co się orientuję, przedstawiciela władz miasta tam nie będzie, prezydent jest od piątku na urlopie - poinformowała pod koniec pracy jego rzeczniczka Urszula Sienkiewicz. - Jednak ostateczna decyzja zapadnie w czwartek.
więcej: Kurier Poranny - Ambaras z ambasadorem