piątek 22.06.2007
Gazeta Współczesna - Burmistrz ma kłopoty Gazeta Współczesna - NIK wraca po Tylendę Gazeta Współczesna - Pływalnie z fantazją Gazeta Współczesna - ŁKS może spać spokojnie
Gazeta Współczesna - Burmistrz ma kłopoty
Dopiero na dzisiaj Prokuratura Okręgowa w Łomży zapowiada informacje dotyczące Marka W., burmistrza Stawisk, zatrzymanego w środę przez policję. Jego przesłuchanie rozpoczęło się wczoraj o godzinie 14 i nie zakończyło do chwili zamknięcia tego wydania "Współczesnej".
Zaskoczenie
Zatrzymania burmistrza w Stawiskach nikt się nie spodziewał. W szoku byli pracownicy urzędu gminy, którzy w środę rano w pracy zastali funkcjonariuszy policji.
- Myślałem, że to jakaś kontrola, potem zobaczyłem, że mają przy sobie broń - opowiada Janusz Kossewski, sekretarz w urzędzie miejskim. - Przesłuchiwali, zbierali dokumenty, zabezpieczali komputery, cały dzień, aż do 22.30.
Wczoraj od rana ludzie rozmawiali tylko o zatrzymaniu Marka W.
- Takiego dobrego burmistrza, jak ten, to gmina jeszcze nie miała - uważa jeden z mieszkańców Stawisk.
- Wreszcie ktoś skończy z tym bezprawiem, ręce opadają na te przekręty w gminie - dodaje inny.
Ludzie chwalą burmistrza za inwestycyjny rozmach i styl rządzenia.
Raport RIO
Innego zdania są kontrolerzy z Regionalnej Izby Obrachunkowej, którzy zbadali stan finansów gminy. Ustalenia były szokujące. Burmistrzowi zarzucili łamanie prawa i działanie na szkodę samorządu. Drastycznym przykładem miało być m.in. sprzedanie działki z pominięciem studni głębinowej, wartej kilkakrotnie więcej niż sama nieruchomość. Za nieco ponad 30 tys. zł kupił ją człowiek, któremu w dniu wpłacenia przetargowego wadium burmistrz umorzył zaległości podatkowe na kwotę... 30 tys. zł.
więcej: Gazeta Współczesna - Burmistrz ma kłopoty
Gazeta Współczesna - NIK wraca po Tylendę
Kontrolerzy z Najwyższej Izby Kontroli w lipcu wrócą do urzędu marszałkowskiego. Po ponownym sprawdzeniu działania systemów elektronicznych, o nieprawidłowościach, do jakich doszło w 2006 r. w urzędzie, być może poinformują prokuraturę.
Jak informowaliśmy na początku czerwca, NIK skontrolował wykonanie budżetu przez zarząd województwa w 2006 r. Wykrył sporo nieprawidłowości, m.in. podawanie nierze- telnych danych dotyczących lotniska Krywlany, nieprawidłowości podczas przetargu na budowę Opery Podlaskiej, przyznanie córkom wicemarszałka Kamińskiego dotacji unijnej w sposób budzący wątpliwości co do obiektywizmu i bezstronności.
Jeden z zarzutów dotyczył realizacji projektu "Wdrażanie elektronicznych usług dla ludności”, za który w zarządzie województwa odpowiadał (i nadal odpowiada) Karol Tylenda. To on, wraz z jednym z urzędników, podpisał się pod protokołem odbioru elektronicznego systemu zarządzania oświatą. Mimo że ten ma poważne wady (np. nie można naliczyć wyrównania po podwyżce wynagrodzeń), urząd zapłacił za system całą kwotę. Z opisu NIK-u wynika, że jest to sytuacja podobna do tej, do jakiej doszło przy odbiorze niedziałającej oczyszczalni odcieków w podbiałostockich Hryniewiczach. Za nią również zapłacono wykonawcy, chociaż obiekt miał poważne wady, które do dziś nie zostały usunięte. Sprawą oczyszczalni zajęła się prokuratura.
Karol Tylenda tłumaczy, że system zarządzania oświatą działa, tylko nie każdy umie go obsługiwać: - Niektórzy urzędnicy twierdzą więc, że nie działa. Podejrzewam, że stąd wzięły się wnioski inspektora NIK-u. Są one dla mnie tym bardziej zaskakujące, że ten system został wprowadzony do użytku prawie nieodpłatnie!
NIK ma jednak swoje zdanie na ten temat i w lipcu zamierza ponownie sprawdzić urząd.
więcej: Gazeta Współczesna - NIK wraca po Tylendę
Gazeta Współczesna - Pływalnie z fantazją
Zambrów, Wysokie Mazowieckie i Kolno mają baseny na medal, Łomża ma starocia, Grajewo - nic!
Jednak wkrótce to się zmieni. Przynajmniej w Łomży, gdzie powstanie do 2010 r. basen jak marzenie. Będzie kosztował 18 mln zł. Z funduszy Unii Europejskiej dostaniemy na tę latami wyczekiwaną inwestycję aż 75 proc. Miasto sfinansuje 25 proc., ale liczy na pomoc ministerstwa sportu i instytucji kultury fizycznej.
Atrakcje za trzy lata
- W poniedziałek otworzymy koperty uczestników przetargu na dokumentację techniczną - zapowiada Łukasz Czech z Biura Prasowego ratusza. - To, co nazywamy basenem, będzie kompleksem obiektów. Powstanie basen 25 na 12,5 m o głębokości 1,3 do 1,8 m, basen rekreacyjny do nauki pływania (0,8 - 1,2 m) i brodzik dla dzieci (0,1 - 0,6 m). Będzie rwąca rzeka, zjeżdżalnie, trójstopniowy wodospad, gejzery, kurtyny i bicze wodne. Obiekt spełniać ma wymogi Polskiego Związku Pływackiego do przeprowadzania zawodów krajowych.
Projekt zakłada galerię widokową na 100 miejsc, salę ćwiczeń, odnowy biologicznej i siłownię. Sauna parowa i gorąca, solarium czy gabinet masażu to standard, ale nowinką i atrakcją okażą się kabina kriogeniczna i grota solna. Poczekamy na to jednak trzy lata.
więcej: Gazeta Współczesna - Pływalnie z fantazją
Gazeta Współczesna - ŁKS może spać spokojnie
Związkowy Trybunał Piłkarski nie złagodził kar nałożonych na kluby zamieszane w aferę korupcyjną. Na tę wiadomość czekał ŁKS Browar Łomża.
Istniała obawa, że trybunał przynajmniej w części pozytywnie rozpatrzy odwołania ukaranych klubów. Jeden ze scenariuszy przewidywał, że Górnik Łęczna zamiast do trzeciej ligi zostanie zdegradowany do drugiej. To mogło oznaczać przetasowania w drugoligowej tabeli, w której ostatnie bezpieczne miejsce zajmowali łomżanie. ŁKS-owi w tej sytuacji groziły baraże.
To byłaby chryja
Na szczęście nic takiego nie miało miejsca. - To już byłaby chryja, żeby znowu teraz wszystko odkręcono - mówi trener biało-czerwonych Jan Makowiecki. - Cieszę się, że wreszcie skończyło się całe zamieszanie. Ostatnio pojawiało się tyle informacji, że człowiek nie wiedział, co myśleć. Współczuję ukaranym klubom, ale jeśli istnieją dowody na ich winę, to musiały ponieść określone konsekwencje. Dobrze, że w piłkarskim związku wreszcie wzięto się za porządki.
Kary nałożone na ekipy ekstraklasy - Łęczną oraz Arkę Gdynia - zostały podtrzymane. Górnik zagra zatem w trzeciej lidze, którą rozpocznie z kontem równym minus 6 punktów. Zmniejszono tylko karę finansową z 270 tysięcy do 70 tysięcy złotych. Odwołanie Arki Gdynia zostało odrzucone z przyczyn formalnych. Trybunał PZPN argumentował, że Arka wcześniej dobrowolnie poddała się karze.
Także odwołanie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski zostało odrzucone (w przyszłym sezonie KSZO zagra w trzeciej lidze). W przypadku Górnika Polkowice sankcje nawet zaostrzono. Górnik został zdegradowany ostatecznie nie do trzeciej, a czwartej ligi. A jeszcze niedawno po wygranym meczu w Łomży trener Górnika był pewien, że jego zespół uniknie spadku.
- Oni wszyscy byli pewni - mówi o ukaranych klubach trener Makowiecki. - Jednak sprawiedliwości stało się zadość.
więcej: Gazeta Współczesna - ŁKS może spać spokojnie