Operacja Wiźnieńska maj 2007
Jako, że miejsce dość mocno osadzone w historii wojny obronnej 1939 roku i w dodatku w pasie działania Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew" musieliśmy i to miejsce koniecznie odwiedzić, wczuć się w klimat.
Na początku upał był niemiłosierny jednak potem się zachmurzyło i bieganie w mundurkach stało się znośniejsze tym bardziej, że strona niemiecka miała do pokonania kilkaset metrów w otwartym praktycznie terenie. Wykorzystaliśmy drugowojenne rowy strzeleckie jak i miejsce nie dokończonego polskiego schonu bojowego. Atak odbywał sięz kierunku północnego a efekcie końcowym dzielna Polska załoga odparła najazd "hunów"
Choć impreza była zamknięta, tj. dla nas i dla naszych rodzin pojawili się też i widzowie m.in. dwudziestu kilku turystów z Niemiec.
Dzięki wsparciu i wielkiej pomocy Państwa Jana i Elżbiety Nadolnych z zajazdu "Carski Trakt" mieliśmy po imprezie gdzie się napoić i nakarmić. Grochówka była wyśmienita - "made in zajzd" polecamy. Są plany by impreza stałą się atrakcją turystyczną na równi z rekonstrukcją w Nowogrodzie. Pierwsz koty za płoty jak powiadają, zobaczymy co czas przyniesie.