poniedziałek 28.05.2007
Gazeta Wyborcza - Protestujący lekarze zwolnią się z pracy Gazeta Wyborcza - Rozwód ludowców z Platformą Gazeta Współczesna - Pożar trwa i będzie jeszcze trwał Gazeta Współczesna - Wielkie porządki Gazeta Współczesna - Ćwierć wieku po maturze Gazeta Współczesna - Wieś przeciwko samotnej matce
Gazeta Wyborcza - Protestujący lekarze zwolnią się z pracy
Wobec braku porozumienia z rządem w sprawie płac lekarze chcą zaostrzyć formy protestu - aż do masowego składania wypowiedzeń w szpitalach. Od dziś ma strajkować kolejny szpital - w Bielsku Podlaskim. W środę w Łomży spotkają się wszyscy protestujący z naszego województwa.
- Nie ma mowy, aby lekarze otrzymali jeszcze w tym roku podwyżkę płac. Dostali ją kilka miesięcy temu i była to najwyższa podwyżka w historii polskiej służby zdrowia po 1989 roku - stwierdził prezydent Lech Kaczyński.
Po tych słowach podlascy lekarze nie mają już wątpliwości, że dalszym krokiem walki o lepsze płace będzie masowe zwalnianie się ze szpitali
- Od kiedy to prezydent zajmuje się podwyżkami?! - dziwi się Ryszard Kijak, przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego Związku Zawodowego Lekarzy. - To są naprawdę szczyty. Nie odpuścimy!
Lekarze z trzech szpitali wojewódzkich - w Łomży, Suwałkach i Białymstoku - strajkują od tygodnia. Na poszczególnych oddziałach są tylko ordynatorzy i lekarze dyżurni. W Łapach protest polega na wstrzymaniu planowych zabiegów i operacji. Dziś do strajkujących przyłączą się lekarze ze szpitala w Bielsku Podlaskim. Szpital będzie pracował jak na ostrym dyżurze, czyli załatwiane będą tylko przypadki zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.
Lekarze z całej Polski domagają się 5 tys. zł brutto pensji dla lekarzy bez specjalizacji lub 7,5 tys. zł ze specjalizacją, 14 dni płatnego urlopu szkoleniowego i większych nakładów na leczenie. Niemal wszyscy oburzają się na informacje powtarzane przez polityków o ubiegłorocznej 30-procentowej podwyżce.
więcej: Gazeta Wyborcza - Protestujący lekarze zwolnią się z pracy
Gazeta Wyborcza - Rozwód ludowców z Platformą
Wciąż nie wiadomo, kto utworzy większość w sejmiku. Jak na razie jedyną ofiarą negocjacji jest trwający od prawie roku, ponoć nierozerwalny, sojusz Platformy i PSL
Nowy sejmik zbierze się już jutro. Według zapowiedzi Krzysztofa Putry - szefa podlaskiego PiS, który wybory wygrał, na pierwszej sesji zostanie wybrany kompletny zarząd. Wciąż jednak nie wiadomo, które z pięciu ugrupowań, które znalazły się w regionalnym parlamencie, utworzą go. Pierwotnie siły rozkładały się następująco: po jednej stronie był PiS i Samoobrona, po drugiej PO, PSL i LiD. Platforma i ludowcy wielokrotnie podkreślali, że jeżeli mają wejść do koalicji rządzącej województwem, to tylko wspólnie. Ich zawarte przed listopadowymi wyborami porozumienie działacze tych ugrupowań określali mianem "strategicznego" i "na lata".
Pierwszy wyłamał się PSL. W piątek jego regionalni liderzy przyznali, że prowadzą samodzielne rozmowy z PiS, co więcej - że rozmowy te bliskie są pozytywnego efektu. Fakt ten potwierdzali również liderzy PiS-u. To oznaczałoby, że ludowcy, którzy wspólnie z SLD rządzili województwem przez ostatnie cztery lata, po krótkim romansie z Platformą znów znajdą się u władzy - tym razem z PiS odsądzającym od czci i wiary lewicę.
To wzburzyło Platformę. Według Jarosława Dworzańskiego - jednego z jej podlaskich radnych - wypowiedzi ludowców świadczą o tym, że ich sojusz z PO już nie istnieje. Nie jest to jednak dla niego powód do załamywania rąk.
- Nic jeszcze nie jest przesądzone. Niewykluczone, że ostatecznie PiS utworzy koalicję z nami, a ludowcy znajdą się w opozycji - mówił wczoraj, przyznając, że jego partia podjęła rozmowy na temat samodzielnego dogadania się z PiS. Według Dworzanskiego, PiS wstępnie zgodził się na warunki personalne Platformy.
więcej: Gazeta Wyborcza - Rozwód ludowców z Platformą
Gazeta Współczesna - Pożar trwa i będzie jeszcze trwał
Cały czas trwa gaszenie pożaru, który w czwartkowe popołudnie wybuchł w jednym z silosów przy ul. Poznańskiej w Łomży.
- Miejskie Stanowisko Kierowania dostało sygnał, że z 40-metrowego silosu wydobywa się dym - mówi bryg. Ireneusz Denysiuk, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Łomży. - Strażacy za pomocą taśmociągu wydostają zawartość.
W silosie znajdowało się ok. 600 ton granulatu paszowego. Strażacy prowadzą akcję nieprzerwanie od godz. 16 w czwartek i przewidują, że gaszenie tlącego się granulatu potrwa jeszcze dwa, trzy dni.
- Produkt się zbrylił pod wpływem wysokiej temperatury i wody - wyjaśnia dyżurny straży. - Dlatego nie opada już pod własnym ciężarem, a musimy wydobyć całą zawartość silosu. Ciągle trafiamy na zarzewia.
Strażacy ściągają specjalistyczny sprzęt z Grodziska Wielkopolskiego, tzw. żmijki, które umożliwią wydobycie pozostałej zawartości silosu. Pozostało w nim jeszcze ponad sto ton granulatu.
więcej: Gazeta Współczesna - Pożar trwa i będzie jeszcze trwał
Gazeta Współczesna - Wielkie porządki
Choć prace przy ratowaniu i odnawianiu Katedry łomżyńskiej jeszcze trochę potrwają, w świątyni odbywają się już generalne porządki.
Ciężarówka z podnośnikiem wewnątrz świątyni liczącej pół tysiąca lat robi zaskakujące wrażenie. Ksiądz Marian Mieczkowski, proboszcz katedry pod wezwaniem św. Michała Archanioła zachowuje jednak stoicki spokój.
- Co kilka lat trzeba wszystko posprzątać, a zwłaszcza teraz, kiedy zakończonych zostało wiele brudnych prac i kurz stworzył w kościele scenografię jak ze strasznego dworu - tłumaczy.
Posprzątanie świątyni, której posadzkę od sklepienia dzieli kilkanaście metrów, nie jest jednak takie proste. Na szczęście z pomocą przyszła jedna z łomżyńskich firm zajmująca się instalacjami elektrycznymi. Z kosza podnośnika można już dosięgnąć np. słynnego i unikalnego "kryształowego" sklepienia w bocznych nawach.
- Na szczęście, główne wejście jest wystarczająco duże, aby zmieścił się ten pojazd - dodaje proboszcz.
Odnawianie zabytkowej świątyni rozpoczęło się kilka lat temu od akcji ratowania wiekowych murów zagrożonych przez wilgoć.
więcej: Gazeta Współczesna - Wielkie porządki
Gazeta Współczesna - Ćwierć wieku po maturze
Chwalę się wszystkim, że ukończyłam szkołę, która od lat jest w łomżyńskiej, podlaskiej i ogólnopolskiej czołówce - powiedziała anglistka z Chorzowa Urszula (z d. Kierejsza) Dukalska. Nauczycielka razem z Zygmuntem Zdanowiczem, b. dyrektorem I Liceum Ogólnokształcącego im. Tadeusza Kościuszki odsłoniła w Dniu Matki tablicę pamiątkową, ufundowaną przez absolwentów najstarszej szkoły w Łomży przy ul. Feliksa Bernatowicza.
- Ja państwa profesorów ciężką pracę doceniłam wtedy, kiedy sama zostałam nauczycielką - powiedziała Urszula Dukalska.
Po ćwierć wieku od matury ok. 60 absolwentek i absolwentów (wówczas jedynego w Łomży) ogólniaka zjechało z całej Polski, żeby spotkać się z wychowawcami, nauczycielami i koleżeństwem. Ogromna w tym zasługa dr. Jarosława Poteraja, mecenasa Jacka Kozioła, mgr Ewy Konopki, mgr inż. Beaty Załęskiej-Klocek, mgr Anny Bućko i Karola Stpiczyńskiego (Lublin), którzy w niespełna miesiąc zorganizowali jubileuszowy zjazd koleżeński.
więcej: Gazeta Współczesna - Ćwierć wieku po maturze
Gazeta Współczesna - Wieś przeciwko samotnej matce
Łoje-Awissa Nie chcą dać schronienia bezdomnej kobiecie z siedmiorgiem dzieci
Matka z siedmiorgiem dzieci, wypędzona z domu przez chorego męża, nie ma gdzie mieszkać. Wójt gminy Radziłów przydzielił jej pusty od kilkunastu lat budynek we wsi Łoje-Awissa, pozostałość po dawnej szkole. Przeciw zasiedleniu tej posesji protestują jednak mieszkańcy wsi. Kobieta jest bez domu i pracy.
Ludzie nie wpuszczają jej z dziećmi do wyznaczonego domu, mówiąc, że władze gminy powinny takie zamiary z nimi ustalać. Twierdzą, że budynek mógłby służyć wsi jako świetlica. Również w innych wsiach gminy Radziłów, gdzie są pustostany, ich mieszkańcy nie zgadzają się na osiedlenie tam kobiety z dziećmi. Są przekonani, że członkowie tej rodziny, będąc bez środków do życia, zaczną kraść.
Budynek, o który toczy się spór, stoi częściowo na działce należącej do gminy, a częściowo na prywatnej, należącej do Józefa Samborskiego i jego brata Sławomira. Budowla powstała jeszcze w czasach realnego socjalizmu i na tzw. słowo honoru. Nie ma dokumentów stwierdzających, czy Samborscy dostali jakąś działkę w zamian.
- Poprzedni wójt posprzedawał szkoły - mówi mieszkanka Łoj-Awissa, prosząc o anonimowość. - Rządził przez cztery kadencje. Mógł uregulować te sprawy i nie byłoby problemu.
więcej: Gazeta Współczesna - Wieś przeciwko samotnej matce