wiadomość pochodzi z www.radio.bialystok.pl
Profesor Adam Dobroński zapewnia, że nigdy nie był tajnym współpracownikiem SB.
"Zaszło nieporozumienie - nigdy nie byłem tajnym współpracownikiem SB" - mówi profesor Adam Dobroński - znany historyk i szef PSL w woj.podlaskim. Komentuje w ten sposób informację podaną przez państwową Komisje Wyborczą w Białymstoku. Według formularza, który prof. Dobroński wypełniał jako kandydat do sejmiku wojewódzkiego jest on tajnym współpracownikiem SB. Profesor wyjaśnia, że poinformował podczas rejestracji kandydatów, o tym, że SB próbowało go werbować, ale on nie podjął współpracy. Wówczas osoba przyjmująca listę kandydatów poinformowała go, że trzeba wypełnić punkt, iż prof. był współpracownikiem, a potem w innym miejscu wyjaśnić co to znaczy - mówi profesor Dobroński. Tak też uczyniłem - dodaje.
Profesor wyjaśnia, że w połowie lat 70-ych chciał wyjechać na stypendium Fundacji Kościuszkowskiej do Stanów Zjednoczonych. Wówczas to podczas starania o paszport doszło do próby werbunku ze strony SB, ale on współpracy nie podjął i ostatecznie na stypendium nie pojechał. Prof. Dobroński dodaje, że nigdy nie napisał żadnego raportu, ani donosu i sam czuje się osobą represjonowaną, bo w PRL-u m.in. stracił stanowisko prodziekana na Uniwersytecie. Nigdy nie widział też swojej teczki i nie ma pojęcia jakie materiały mogą być tam zgromadzone. Dodał, że na specjalnej konferencji prasowej wyjaśni wszystkie szczegóły tego - jak to określił - nieporozumienia.
