środa 18.04.2007
Gazeta Współczesna - Wpadka Generała Gazeta Współczesna - Wioska tysiąca aut Gazeta Współczesna - Chcą poszaleć Kurier Poranny - Bitwa o Podlasie
Gazeta Współczesna - Wpadka Generała
Oddziały antyterrorystyczne z białostockiego zarządu Centralnego Biura Śledczego oraz Komendy Głównej Policji wkroczyły wczoraj wczesnym rankiem do siedmiu mieszkań w Łomży i okolicach.
Zatrzymany został 42-letni Sławomir W. noszący ksywę "Generał" i sześciu mężczyzn w wieku 25 - 40 lat , z którymi tworzył grupę przestępczą o charakterze zbrojnym.
- Zaskoczenie było pełne, nie stawiali oporu - mówi sierżant Kamil Tomaszczuk z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji.
Jak dodaje, przestępcy od kilku lat trudnili się rozprowadzaniem w Łomży i okolicach narkotyków i alkoholu, czerpali korzyści także z prostytucji i nielegalnych automatów do gry. Dodatkowo także podejrzani są o wymuszanie haraczy za fikcyjną ochronę od właścicieli lokali gastronomicznych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku, do której dzisiaj zostaną doprowadzeni.
więcej: Gazeta Współczesna - Wpadka Generała
Gazeta Współczesna - Wioska tysiąca aut
Laskowiec Jest praca dla ludzi, nie ma miejsc dla ich aut. Jak pomóc zakorkowanej miejscowości?
Mieszkańcy Laskowca walczą o swobodny przejazd przez wieś. Zatrudniająca tysiąc pracowników fabryka ma zaledwie 80 parkingów. - Horror - mówią o wiejskiej drodze mieszkańcy.
Samochody wciskają się wszędzie: w podwórka, przed remizę, za szkołę, stoją wzdłuż płotów. W miejscowej fabryce w dwóch halach produkcja trwa od rana do wieczora, na dwie zmiany. Ludzie wpadli w popłoch, gdy się dowiedzieli, że właściciele chcą stawiać trzecia halę i zatrudnić w niej kolejnych 400 osób.
Auta się nie miną
Sygnały o trudnościach w przejechaniu przez wieś policja zambrowska dostaje od dłuższego czasu. Bo firma, która powstała zaledwie siedem lat temu, bardzo dynamicznie sie rozwija.
- Możemy jedynie ukarać mandatem kierowcę, nie mamy przecież możliwości wpłynięcia na właściciela, aby urządził dodatkowe miejsca parkingowe - mówi sierż. sztab. Ireneusz Buczkowski z Komendy Powiatowej Policji w Zambrowie. - Jedyne, co mogliśmy, to postawiliśmy znak zakazu zatrzymywania po jednej stronie drogi. I egzekwujemy jego przestrzeganie.
Mieszkańcy przyznają, że teraz rzeczywiście jest nieco lepiej. Wcześniej nawet strażacy się skarżyli, że przez parkujące samochody nie mogli wyjechac z remizy.
- Jak zmiana wychodziła, to nie można było przejechać, bo ludzie obstukiwali samochody pięściami - mówi jedna z mieszkanek Laskowca.
- I teraz nie można przejechać - dodaje jej sąsiadka. - Jak jeden samochód jedzie, to drugi musi zjechać na pobocze. Naprawdę jest trudno.
więcej: Gazeta Współczesna - Wioska tysiąca aut
Gazeta Współczesna - Chcą poszaleć
Wojciech Młynarski pytał kiedyś w piosence: w co się bawić? Młodzi mieszkańcy Łomży wiedzą, w co. Ale pytają: gdzie?
Przyjeżdżają na osiedle Południe z centrum miasta. Tu mogą poszaleć na rolkach, deskach, rowerach. Pograć w squasha, koszykówkę, tenisa, a nawet minigolfa. Ale to na razie jedyne takie miejsce w Łomży. Obiektów do wyżycia się brakuje przede wszystkim w starszych dzielnicach, chociaż to też prawda, że młodzieży jest tam mniej.
Chcą więcej
Kompleks sportowo-rekreacyjny wśród bloków Spółdzielni Mieszkaniowej "Perspektywa" powstał kilka lat temu i okazał się strzałem w dziesiątkę. Gdy tylko pokaże się wiosenne słońce i aż do pierwszych śniegów jest mekką najmłodszych łomżan.
Chłopcy z gimnazjum nr 8 cieszą się, że jest "skate-park" (tak ochrzciła to miejsce młodzież), na innych osiedlach nie ma takich miejsc.
- Jest nieźle, ale powinno być tu więcej sportu, więcej turniejów - mówi Mateusz Remiszewski. - A w ogóle jest dużo placów zabaw dla najmłodszych i za mało obiektów dla starszych.
Młodzi tęsknią także do innych rozrywek.
- Powinno być lepsze kino, pływalnia jak w Zambrowie albo otwarty basen - uważa Mateusz Kuzia. - Pozostają ławki przed klatką - smutno dodaje Paweł Walentowicz. - Nie ma gdzie iść, zero rozrywki. Rodzice często pytają "Gdzie idziesz?", odpowiadam, zgodnie z prawdą: "Nie wiem".
więcej: Gazeta Współczesna - Chcą poszaleć
Kurier Poranny - Bitwa o Podlasie
Żadne spotkanie nie wywołuje wśród kibiców tylu emocji, co derby. Dzisiaj futbolowa gorączka opanuje Łomżę i Białystok.
Warto było czekać na awans ŁKS do II ligi, bo pierwsza potyczka obu zespołów dostarczyła obserwatorom tylu wrażeń, co pozostałe mecze rundy jesiennej razem wzięte. Łomżanie przez wszystkich skazywani byli na pożarcie. Miała być wysoka wygrana żółto-czerwonych, klubu stabilnego finansowo i z dużymi aspiracjami. Okazało się jednak, że Kopciuszek nie przyjechał na derby po jak najmniejszy wymiar kary, a po trzy punkty. Ełkaesiacy do przerwy prowadzili 2:0 i dopiero w drugiej części, kiedy w barwach żółto-czerwonych pojawili się Paweł Sobolewski i Mariusz Dzienis, gospodarze strzelili trzy gole i mogli fetować wygraną.
- Wierzę, że scenariusz się nie powtórzy i tym razem to rywale będą musieli nas gonić. Jesteśmy faworytem tego spotkania i jestem przekonany, że odpowiednio wywiążemy się z tej roli. Będziemy atakować od pierwszej minuty - zapowiada Waldemar Tęsiorowski, drugi trener żółto-czerwonych.
Broni nie zamierzają składać łomżanie. Ich szkoleniowiec Czesław Jakołcewicz ma nadzieję, że tym razem jego zespół ogra bardziej utytułowanego sąsiada.
- Jak z każdym w drugiej lidze, tak i z Jagiellonią można wygrać. Oczywiście w ich składzie są pierwszoligowi gracze, ale na początku rundy wiosennej pokazaliśmy, że umiemy grać przeciwko takim zawodnikom. Naszą bronią będzie ofiarność, agresją i gra do ostatnich minut. Będzie to ciężki mecz, ale mimo to jestem optymistą - mówi Jakołcewicz.
więcej: Kurier Poranny - Bitwa o Podlasie