środa 4.04.2007
Gazeta Współczesna - Oni wstydu nie mają! Gazeta Wyborcza - Personalne przepychanki w łomżyńskim OKE Gazeta Wyborcza - Szlachcice z PSL "Piast" idą do wyborów Kurier Poranny - Szanują się nawzajem
Politycy nie wyciągnęli żadnych wniosków z klęski ostatniego sejmiku. Na listach wyborczych znów zobaczymy te same nazwiska! Ludzie, którzy nie potrafili się dogadać przez trzy miesiące, chcą dostać od nas kolejną szansę.
Krzysztof Tołwiński, Jan Kamiński, Janusz Krzyżewski, Jarosław Dworzański, Jacek Piorunek, Bogusław Dębski - to tylko niektórzy z radnych ostatniego sejmiku, którzy ponownie wystartują w wyborach. Wszyscy zapewniają, że jeśli zostaną radnymi, to nie będą tracić czasu na niekończące się spory. Bliższe prawdy byłoby jednak stwierdzenie, że liczą oni raczej na taki podział mandatów, który pozwoli im przejąć władzę w województwie.
Wycofują się nieliczni
Dziś wiadomo tylko, że ze startu zrezygnował Andrzej Parafiniuk, radny z PO, prezes Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego. Nad podobnym krokiem zastanawia się Adam Dobroński, szef podlaskiego PSL-u.
- Jeśli znajdę dobrego lidera na swoje miejsce, to się wycofam - zapowiada Dobroński. - Bycie radnym to nie jest mój zawód, mam inne zajęcia. A poprzedni sejmik pokazał mi wyraźnie, ile czasu można stracić na niepotrzebne rozgrywki. Ja sobie na taką stratę nie mogę sobie pozwolić.
Większość byłych radnych nie ma jednak tak krytycznego stosunku do swojej działalności. Krzysztof Tołwiński, były wicemarszałek i radny PSL, we wtorek z dumą informował o kandydatach nowej w województwie podlaskim formacji PSL "Piast”:
- Mamy już stu członków w regionie - podkreślał.
Tołwiński oczywiście będzie kandydować do sejmiku, bo: - Nie mógłbym zostawić swojej partii. Poza tym nie dałbym tej satysfakcji starym PSL-owcom.
więcej: Gazeta Współczesna - Oni wstydu nie mają!
Gazeta Wyborcza - Personalne przepychanki w łomżyńskim OKE
Hanna Marek kierowniczka jednego z wydziałów w łomżyńskiej OKE została usunięta przez swego szefa Waldemara Kurpiewskiego z dotychczas zajmowanego stanowiska. Dyrektor nie podał powodów, dlaczego ją zdegradował. Teraz mimo iż sąd nakazał przywrócić panią Marek na stanowisko, Kurpiewski ociąga się z tą decyzją.
Dyrektor Łomżyńskiej Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w lutym wręczył Marek pismo z odwołaniem ze stanowiska kierownika wydziału sprawdzianów, egzaminów gimnazjalnych i matur. Kobieta sprawowała tą funkcję od sześciu lat. Decyzja Kurpiewskiego była dla niej kompletnym zaskoczeniem.
Usunięta z zaskoczenia
- Odwołując mnie tuż przed zaplanowanym zaległym miesięcznym urlopem, nie podał żadnego uzasadnienia tego wypowiedzenia ani w formie pisemnej, ani ustnie - tłumaczy. - Jest dyrektorem od grudnia i ani razu nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń do mojej pracy.
Kierownikiem tego działu został inny z dotychczasowym pracowników OKE Paweł Brodecki. Zmiany personalne były zaskoczeniem nie tylko dla zainteresowanej, ale i jej byłej szefowej - Heleny Sutyniec. Przypomnijmy, że ta została odwołana ze stanowiska dyrektora (również bez konkretnych powodów) w grudniu.
- Nie znam bardziej kompetentnej osoby, merytorycznie przygotowanej do nadzorowania wydziału niż pani Marek - powiedziała nam Sutyniec.
Dlaczego nowy dyrektor dokonał takiej zmiany? Tego Sutyniec komentować już nie chce.
więcej: Gazeta Wyborcza - Personalne przepychanki w łomżyńskim OKE
Gazeta Wyborcza - Szlachcice z PSL "Piast" idą do wyborów
Najbardziej znany współczesny szlachcic podlaski to bez wątpienia Krzysztof Tołwiński.
Lubi przy byle okazji powołać się na sześćset lat historii swego rodu oraz dawne i dzisiejsze zasługi dla Drohiczyna - przed rozbiorami stolicy Podlasia. Majątek też zgromadził pokaźny: tylko ziemi ma ze 150 hektarów, a już sam obszar w dobie dopłat unijnych przynosi stały dochód. Człowiek charakteru porywczego - lubi coś dosadnego powiedzieć o plebsie.
Teraz znalazł kto wie, czy nie lepiej urodzonego od siebie. To Gniewomir Rokosz-Kuczyński, wywodzący się od Floriana z Gąsiorowa herbu Ślepowron, który osiadł pod Ciechanowcem już za króla Jagiełły. - Historia Podlasia to historia mojej rodziny - powiedział mi wczoraj zwięźle, wspominając mimochodem, że jego przodkowie zbudowali Drohiczyn, a jeden z nich - Wiktoryn - był tam kasztelanem. Sam Gniewomir jest z wykształcenia dziennikarzem - krótko pracował w telewizji, dłużej w Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji, gdzie jako pomocnik senatorów Szafrańca i Bendera oraz posła Jurka dbał o rozgłośnie katolickie, a zwłaszcza o Radio Maryja. Jest jeśli nie obieżyświatem, to na pewno obieżykrajem. Ma posadę w radzie nadzorczej Radia Białystok i trzystuhektarowe gospodarstwo w Cedyni nad zachodnią granicą, gdzie pierwsi Piastowie starli się z margrabią niemieckim. Mieszka ostatnio w Łomży, a jako prezes Europejskiego Centrum Młodzieży i Rozwoju Demokracji organizuje przyjazdy do Polski ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego.
Obaj panowie będą teraz ubiegać się o wybór do sejmiku. Rokosz-Kuczyński ma już gotową ulotkę, na której prezentuje się w kontuszu i z szablą u boku, obwieszony medalami. Można by przypuszczać, że wraz z Tołwińskim liczy na poparcie szlachty zagrodowej, niczym obu ich antenaci.
więcej: Gazeta Wyborcza - Szlachcice z PSL "Piast" idą do wyborów
Kurier Poranny - Szanują się nawzajem
ŁKS Browar Łomża w meczu otwierającym 22. serię gier zmierzy się w Gliwicach z Piastem.
Spotkanie sąsiadów w drugoligowej tabeli zapowiada się bardzo ciekawie. Zwycięzca na dłużej odskoczy od strefy zagrożonej barażami o utrzymanie się.
Jedziemy, żeby nie przegrać. Remis w tak trudnym meczu nie będzie zły, ale jeżeli uda się zgarnąć komplet punktów, to postaramy się to zrobić - mówi trener łomżyńskiego beniaminka Czesław Jakołcewicz.
Opiekun podlaskiego zespołu nie ma miłych wspomnień z boiska w Gliwicach.
- Przegrałem tam już dwukrotnie po 0:1. Najpierw z Unią Janikowo, potem z ŁKS. Ale jesienią byliśmy bardzo bliscy zwycięstwa. W końcówce mieliśmy kilka wyśmienitych okazji. Za każdym razem fenomenalnie bronił jednak Krzysztof Kozik - wspomina Jakołcewicz.
więcej: Kurier Poranny - Szanują się nawzajem