wtorek 20.02.2007
Gazeta Współczesna - Czynsze rosną, straty ciepła maleją Gazeta Współczesna - Budowa na kłódkę Gazeta Współczesna - Powstrzymać piratów Kurier Poranny - Sen o władzy
Gazeta Współczesna - Czynsze rosną, straty ciepła maleją
Łomża Od marca czekają nas podwyżki w spółdzielniach mieszkaniowych
Dziewięć lat opłaty za ogrzewanie w łomżyńskich spółdzielniach mieszkaniowych pozostają takie same. To główny składnik czynszu, więc pracownicy spółdzielni utykają rury, okładają styropianem ściany, uszczelniają drzwi i okna, aby zatrzymać ciepło. Ciepło, a więc i... wzrost czynszów. Dlatego podwyżki, jakie od 1 marca nas czekają, są nieznaczne.
- Od dziesięciu lat realizujemy program termomodernizacji - mówi Jerzy Brodziuk, wiceprezes Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. - To dla nas priorytet. Dzięki temu utrzymujemy stawkę 2,05 zł zaliczki na c. o., a średnie koszty rzeczywiste nie przekraczają 1,6 zł.
Co roku większość nakładów inwestycyjnych spółdzielni pochłaniają prace, których efektem jest zatrzymywanie ciepła w blokach. Dodatkowo motywowani są mieszkańcy - gdy wymienią okna na własny koszt, spółdzielnia płaci za montaż. I zaledwie 2 proc. członków ŁSM nie skorzystało z tej możliwości. W SM "Perspektywa" do ocieplenia zostało zaledwie osiem bloków.
- Co roku sporo budujemy, a ciepła pobieramy wciąż tyle samo - podkreśla Zbigniew Lipski, prezes "Perspektywy".
Nową pozycją w czynszach SM "Perspektywa" jest wskaźnik opłat za ubytki wody. Po 7 gr za m kw zapłacą wszyscy mieszkańcy. Straty powstają np. w wyniku kapania kranów. Licznik domowy tego nie zarejestruje, ale licznik na węźle głównym odnotuje, że wody zużyto więcej. W ŁSM z tego rodzaju ubytków rozliczany jest każdy blok oddzielnie, a spółdzielnia pobiera od mieszkańców opłaty pokrywające do 30 proc. strat.
więcej: Gazeta Współczesna - Czynsze rosną, straty ciepła maleją
Gazeta Współczesna - Budowa na kłódkę
Łomża Wojewoda wstrzymał budowę centrum handlowego
Urzędnicy łomżyńskiego ratusza pozwolili, aby inwestor prawie o połowę powiększył budowany przy rondzie Solidarności hipermarket! Wojewoda uznał to za rażące naruszenie prawa i wszczął postępowanie zmierzające do stwierdzenia nieważności decyzji pozwolenia na budowę.
O przyjrzenie się budowie poprosił Zbigniew Zalewski, przewodniczący Rady Rodziców w Szkole Podstawowej nr 10. Zaniepokoiło go, że wjazd do hipermarketu powstał dokładnie naprzeciwko Centrum Katolickiego i w sąsiedztwie szkoły, w miejscu, gdzie przechodzą codziennie setki dzieci.
- To była przesłanka do zajęcia się sprawą - mówi Jacek Mieszkowski z łomżyńskiej delegatury Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. - Poprosiliśmy o dokumenty z Urzędu Miasta w Łomży i wówczas okazało się, że powierzchnia sprzedaży jest za duża.
więcej: Gazeta Współczesna - Budowa na kłódkę
Gazeta Współczesna - Powstrzymać piratów
W tym roku na drogach w regionie zginęło już kilka osób, a kilkanaście zostało rannych
Przejścia, skrzyżowania i zakręty, na których od lat giną ludzie, są w każdym mieście. Brawura i głupota kierowców sprawiają, że liczba "czarnych punktów" na drogach regionu wciąż rośnie.
Kilka osób w minionym roku zostało poszkodowanych na przejściu na ulicy Wojska Polskiego obok poczty - mówi mł. asp. Joanna Makarewicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kolnie - To droga krajowa prowadząca na Mazury, więc, szczególnie w ciepłych miesiącach, jest tu bardzo niebezpiecznie.
W pobliżu feralnego przejścia jest szkoła podstawowa. W trosce o najmłodszych mieszkańców Kolna od września dzieci idące tędy do szkoły przeprowadzają tzw. "stopek".
- To dobre rozwiązanie, bo od września nie zdarzył się tam żaden wypadek - podkreśla Joanna Makarewicz.
Druga podobnie niebezpieczna "zebra" znajduje się przy dworcu PKS. Nie tylko w Kolnie, ale także na drogach powiatu są miejsca szczególnie niebezpieczne. Do wypadków najczęściej dochodzi na zakręcie drogi między Kolnem, a Czerwonem i skrzyżowaniu między Borkowem, a Małym Płockiem.
- Mimo ograniczeń, kierowcy pędzą jak szaleni nie zwracając uwagi na znaki - podkreśla Makerewicz.
więcej: Gazeta Współczesna - Powstrzymać piratów
Kurier Poranny - Sen o władzy
Wybory na włosku. Radni mają czas tylko do północy.
Jeśli nie nastąpi zbliżenie stanowisk, to nowe wybory są bardzo możliwe - tak zdiagnozował zamęt w sejmiku województwa marszałek - elekt Bogusław Dębski.
Jedyne, co wczoraj ustalili radni, to to, że Bogusław Dębski nadal pozostanie marszałkiem elektem. Opozycji (PO i PSL) nie udało się go odwołać. Poza tym radni nie mogli dogadać się w niczym. Problemem było nawet przeprowadzenie głosowania. Dlatego wczorajsza sesja składała się głównie z przerw, w trakcie których były prowadzone rozmowy koalicyjne. Jak okazało się wieczorem, również bezowocne. Sesje przerwano do dzisiaj, do godziny 16.
Mimo tego, że radnym pozostało niewiele czasu na wybór zarządu, dobry humor nikogo nie opuszczał. Karol Tyledna (PiS) proponował, aby marszałkiem dożywotnio został Janusz Krzyżewski, (był nim w poprzedniej kadencji). Jego partyjny kolega - Marek Komorowski - poszukiwał ukrytych na sali kamer, a radni PSL instruowali Mieczysława Bagińskiego, jak ma głosować, bo przy pierwszym głosowaniu pomylił się i musiał wymieniać kartę.
- Mietek, broń Boże nie wchodź za kotarę. Chodź Mieciu przyjacielu do nas - nawoływał Jan Kamiński z PSL.
Kiedy po raz siódmy marszałek - elekt zgłosił kandydaturę Krzysztofa Tołwińskiego na wicemarszałka, na sali rozbrzmiały gromkie brawa.
więcej: Kurier Poranny - Sen o władzy