poniedziałek 19.02.2007
Gazeta Współczesna - Sprzedajemy Browar Łomża! Gazeta Współczesna - Czepkowanie młodych pielęgniarek Gazeta Współczesna - Cel: Mongolia Kurier Poranny - Odliczamy Gazeta Wyborcza - Porażka i wygrana ŁKS-u w sparingach
Gazeta Współczesna - Sprzedajemy Browar Łomża!
Za 126 mln zł gigant rodem z Danii kupił sztandarową firmę miasta
- Piwo Łomża będzie produkowane pod własną nazwą, a browar pozostanie sponsorem ŁKS-u - zapewnia Andrzej Kiełczewski, prezes spółki PEPEES, która kilka dni temu sprzedała spółkę zależną, Browar Łomża, za 126 mln zł. Nowym właścicielem jest Royal Unibrew, międzynarodowa firma wywodząca się z Danii. - Jako łomżyniak wolałbym, aby browar pozostał łomżyński, ale to dobra decyzja biznesowa, zapewniająca spółce rozwój - dodaje Kiełczewski.
Duńskie "Laleczki"
Plany rezygnacji z udziałów w Browarze Łomża PEPEES rozważał od kilku miesięcy. Równolegle prowadzono: działania zmierzające do wprowadzenia spółki na giełdę oraz rozmowy o pozyskaniu inwestora strategicznego. Potrzebny był taki inwestor, który zapewni browarowi rozwój.
- Rozmawialiśmy z wieloma firmami - mówi prezes Kiełczewski. - Royal Unibrew prowadzi politykę podobną do polityki Browaru Łomża. Stawia na silną markę lokalną.
Firma produkuje w Danii piwo Faxe, napoje bezalkoholowe i wodę, ma dwa browary na Litwie. Na rynku istnieje od 150 lat. W Polsce ma Browary Polskie Brok-Strzelec i pakiet większościowy w Perle-Browarach Lubelskich. Łącznie z produkcją łomżyńską, Royal Unibrew będzie miała ok. 5-6 proc. rynku piwa w Polsce.
W rozmowie z "Gazetą Parkiet" skandynawscy przedstawiciele firmy potwierdzili, że w Łomży będzie produkowane piwo lokalnej marki.
więcej: Gazeta Współczesna - Sprzedajemy Browar Łomża!
Gazeta Współczesna - Czepkowanie młodych pielęgniarek.
Sto dobrze wykształconych pielęgniarek opuści mury łomżyńskich uczelni w przyszłym roku.
Prawie 50 studentek pielęgniarstwa na PWSIiP w Łomży otrzymało czepki i symbolicznie dołączyło do grona pielęgniarek. Naukę kończą za rok, ale już teraz myślą o tym, czy pracować w kraju, czy wyjechać za granicę.
Początkująca pielęgniarka zarabia ok 1300 zł brutto. Gdy zdobędzie doświadczenie i podwyższy swoje kwalifikacje, może liczyć na 1600 zł brutto, ale nawet wtedy ta pensja jest kilka razy mniejsza od wynagrodzenia pielęgniarek pracujących w innych krajach Unii Europejskiej. Dlatego coraz więcej młodych i dobrze wykształconych pielęgniarek wyjeżdża z Polski. Czy studentki kończące pielęgniarstwo w Łomży też wybiorą emigrację, czy zostaną w Polsce?
- Większość naszych studentek planuje zostać w kraju i tu pracować - mówi Ewa Zawłocka, rzecznik prasowy Państwowej Wyższej Szkoły Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży. - Te, które zdecydują się na pracę w krajach Wspólnoty, bez problemu dadzą sobie radę.
Szkoła daje uprawnienia do pracy za granicą, studentki m.in. uczą się medycznego języka angielskiego.
- Dotychczas bariera językowa była tym, co zatrzymywało pielęgniarki w kraju - mówi Ewa Zawłocka. - Jesteśmy członkami Unii Europejskiej i nie możemy nikomu zabronić pracy poza granicami Polski. Do pozostania tu muszą przekonywać dobre warunki pracy.
więcej: Gazeta Współczesna - Czepkowanie młodych pielęgniarek.
Gazeta Współczesna - Cel: Mongolia
Początek wielkiej wyprawy na motocyklach już w kwietniu
20 tys. kilometrów w 10 tygodni planują przejechać na motocyklach dwaj mieszkańcy Wysokiego Mazowieckiego. Chcą przemierzyć mongolskie stepy.
- Zawsze marzyłem o tym, by wyjechać tam, gdzie nie działają karty kredytowe - podkreśla Grzegorz Urban, miłośnik motocykli, który razem z kolegą Danielem Śliwowskim na początku kwietnia wyruszają w podróż swojego życia. - To dla nas prawdziwe wyzwanie i przygoda.
Mężczyźni wyjechali do Anglii, gdzie obecnie pracują, aby zarobić pieniądze na wyprawę.
300 kilometrów dziennie
Pasjonaci już zgromadzili większość sprzętu niezbędnego w tak długiej podróży.
- Obecnie staramy się o wymagane wizy i konieczne zezwolenia - mówi Grzegorz Urban. - Początek wyprawy planujemy na wtorek, 10 kwietnia.
Motocykliści wyruszają z rodzinnego miasta i jadą na Ukrainę, następnie przez Bułgarię, Rumunię, Turcję, Gruzję, Turkmenistan, Kazachstan i Rosję dotrą do Mongolii.
- Z Mongolii udamy się do Irkucka, a następnie koleją transsyberyjską do Moskwy, a potem przez Białoruś na motocyklach do kraju - pokazuje na mapie Grzegorz Urban. - Dlaczego naszym celem jest Mongolia? Bo to kraj, w którym jest zaledwie 150 km dróg asfaltowych, reszta to step i niesamowita przestrzeń.
więcej: Gazeta Współczesna - Cel: Mongolia
Kurier Poranny - Odliczamy
Termin mija jutro o północy. Na nadzwyczajnej sesji sejmiku znów nie udało się wybrać zarządu. Dziś kolejna próba. Kolejna w ciągu trzech miesięcy.
To była jedna z najkrótszych sesji. Trwała niespełna godzinę. W sobotę, zaraz po przyjęciu porządku obrad, radni Platformy Obywatelskiej zgłosili wniosek o przerwanie sesji. Wydawało się, że nie zdobędzie on większości. Ale Andrzej Zaman z PiS, jako jedyny radny, wstrzymał się od głosu. Tym samym pomógł PO przerwać obrady.
Nie czas na testy
Decyzja Andrzeja Zamana wśród radnych PiS i Samoobrony wywołała głębokie zdziwienie. Zwłaszcza że kilka minut wcześniej marszałek elekt Bogusław Dębski namawiał, aby głosować wniosek w sprawie jego odwołania - zgłoszony przez PO miesiąc temu.
- Nie ma co przerywać sesji. To głosowanie będzie testem dla PO, czy godzi się na kompromis, czy prowadzone negocjacje to tylko fikcja - apelował Bogusław Dębski.
PO jednak testu zdawać nie musiała, właśnie dzięki Zamanowi. Bohater dnia zaraz po sesji uciekł przed dziennikarzami ... na rozmowy z Jarosławem Dworzańskim, szefem białostockiej PO.
więcej: Kurier Poranny - Odliczamy
Gazeta Wyborcza - Porażka i wygrana ŁKS-u w sparingach
Kolejne dwa sparingi rozegrali piłkarze ŁKS-u Łomża podczas zgrupowania. W sobotę ulegli 1:2 III-ligowej Warcie Poznań. Z kolei w niedzielę bez problemów 5:0 pokonali występującą w klasie okręgowej Spartę Szamotuły.
Zawodnicy beniaminka II ligi z Łomży od wtorku przygotowują się do rundy wiosennej w ośrodku w Szamotułach. Korzystają zarówno z boiska ze sztuczną murawą, jak też trawiastego. Pracują głównie nad zgraniem poszczególnych formacji. Na razie nie wygląda to najlepiej, a szkoleniowiec Czesław Jakołcewicz najwięcej uwag ma do gry obronnej zespołu.
- Poszczególnym piłkarzom zdarzają się jakieś niefrasobliwe zagrania, których w ogóle nie powinno być - ocenia trener. - Cały czas szukam optymalnego ustawienia naszej defensywy, niestety, nie wygląda to najlepiej.
Właśnie brak asekuracji w obronie to główne przyczyny sobotniej porażki z Wartą, która na wiosnę planuje walczyć o awans do II ligi. Najpierw Krzysztof Strugarek sfaulował w polu karnym Pawła Posmyka, a następnie łomżyńscy defensorzy nie potrafili wybić piłki odbitej przed siebie przez Macieja Kudryckiego.
- W spotkaniach ligowych nie mogą nam się przytrafiać takie błędy ponieważ to się źle skończy - mówi Jakołcewicz. - Na szczęście mamy jeszcze kilka sparingów do wznowienia rozgrywek i mam nadzieję, że uda nam się je wyeliminować.
więcej: Gazeta Wyborcza - Porażka i wygrana ŁKS-u w sparingach