wtorek 23.01.2007
Gazeta Współczesna - Wychowanie w mundurkach Gazeta Współczesna - Miliony na rozwój Gazeta Współczesna - Za kolędę dziękujemy, szczęścia wam życzymy Gazeta Wyborcza - Rekordzista na badaniach psychiatrycznych Gazeta Wyborcza - Oświadczenia na wagę mandatu
Gazeta Współczesna - Wychowanie w mundurkach
Zbyt drogie, ze sztucznego materiału, staromodny fason i niedbałe wykonanie - tak rodzice opisują mundurki zaproponowane przez Hankę Gałązkę, dyrektora Szkoły Podstawowej nr 10 w Łomży. Upust swojemu niezadowoleniu dali na regionalnym forum internetowym, zarzucając jednocześnie dyrekcji zbytni pośpiech Dzieci mają założyć uniformy już w marcu tego roku.
Pomysł sprzed Giertycha
- Pomysł wprowadzenia mundurków pojawił się w naszej szkole dużo wcześniej, niż mówił o nich minister edukacji - tłumaczy Hanka Gałązka. - Już od dwóch lat jedna z klas nosi bordowe kamizelki. To pomysł rodziców, a uczniowie chętnie na to przystali.
Dyrekcja dostała oferty od kilku firm krawieckich i wciąż nie zdecydowała się na żadną z propozycji.
- Wstępnie przestawiliśmy rodzicom projekt granatowej marynarki z wyszytym żółtym logo szkoły - tłumaczy Gałązka. - Zaproponowaliśmy także kamizelkę w takim samym kolorze.
Za uszycie żakietu firma zażyczyła sobie ok 60 zł, a za kamizelkę 40 zł.
- Wiem, że cena nie dla każdego jest przystępna - podkreśla dyrektor Gałązka. - Dlatego zaplanowaliśmy kolejne spotkanie tuż po feriach, aby porozmawiać o innych propozycjach. Nie jest wykluczone, że będziemy musieli zorganizować przetarg na uszycie żakietów i kamizelek.
Proponowana cena wzbudza największe kontrowersje wśród rodziców.
- Myślę, że co roku trzeba będzie kupować nową marynarkę, bo nie dość, że się zniszczy, to jeszcze dzieci w podstawówce bardzo szybko rosną - podkreśla jedna z mam, która pragnie zachować anonimowość.
więcej: Gazeta Współczesna - Wychowanie w mundurkach
Gazeta Współczesna - Miliony na rozwój
385 mln euro do 2013 roku – tyle pieniędzy z programu Polski Wschodniej ma do wykorzystania woj. podlaskie. Na tym nasze szanse rozwojowe się jednak nie kończą.
Przedstawiciele Ministerstwa Rozwoju Regionalnego i zatrudnieni przez nich fachowcy opowiadali w poniedziałek w Białymstoku, jaki mają pomysł na rozwój woj. podlaskiego do 2020 roku. Bo choć do tego czasu nie dogonimy reszty Polski ani Europy, jednak mamy szansę osiągnąć poziom połowy średniej europejskiej PKB (poziomu krajowego brutto), gdy dziś wskaźniki sytuują nas na poziomie 33,8 proc. tej średniej.
Na początek Polska Wschodnia
Szansą na rozwój, z której można skorzystać już teraz, ma być program Polska Wschodnia. Ministerstwo wskazało już projekty zaakceptowane do realizacji w ramach tego programu.
– W następnym tygodniu opublikujemy listę projektów wraz z przeznaczonymi na nie kwotami – zapowiedział Władysław Ortyl, sekretarz stanu w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego. – Nie wszystkie pieniądze jednak rozdzieliliśmy. Zostało nam ponad 80 milionów euro, na które zrobimy nabór pod koniec roku.
Ortyl podkreśla też, że nie wszystkie zaakceptowane projekty dostaną dotacje:
– Teraz rozpocznie się szczegółowa weryfikacja i zapewne część z nich odpadnie. Mogą natomiast zostać zrealizowane niektóre wnioski z listy rezerwowej, jeśli będą dobrze przygotowane, a rozpoczęcie ich będzie możliwe szybko.
więcej: Gazeta Współczesna - Miliony na rozwój
Gazeta Współczesna - Za kolędę dziękujemy, szczęścia wam życzymy
Przeglądy kolędnicze i jasełkowe odbywają się co dwa lata i choć wymieniają się uczestnicy, poziom wciąż jest wyrównany - twierdzi wybitna folklorystka Teresa Pardo, z Regionalnego Ośrodka Kultury, gdzie odbyła się największa w Łomżyńskiem impreza konkursowa zespołów, które wykonują pieśni i przedstawiają sceny na temat Bożego Narodzenia. - Są wśród nich takie, jak w Zbójnej, pracujące nad repertuarem od lat, i takie, jak z Wizny, które debiutowały.
W konkursie wzięło udział 11 zespołów. Na scenie ROK z równym przejęciem występowali tak uczniowie podstawówek, jak i seniorzy. Oceniało ich jury w składzie: Elżbieta Gosk ze starostwa powiatowego, Agnieszka Brzóska-Wieczorek z ROK i Teresa Pardo.
W kategorii zespołów jasełkowych dwa równorzędne I miejsca zdobyły: Koło Teatralne Chochliki ze Szkoły Podstawowej w Sławcu, za spektakl "Cała ziemia wita swego Zbawiciela” i Teatr Bez Nazwy z Centrum Katolickiego im. Jana Pawła II w Łomży, za spektakl "Jasełka”. Trzy równorzędne II miejsca zajęły spektakle: "Cud w Betlejem” (grupa Iskierka ze Szkoły Podstawowej w Podgórzu), "Po kolędzie” (grupa Droga z Zespołu Szkół Ekonomicznych i Ogólnokształcących w Łomży) i "Jasełka 2006” (grupa ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Łomży). Dwa równorzędne III miejsca przypadły spektaklom: "Czwarty król” (Publiczne Gimnazjum nr 8 w Łomży) i "A światło w ciemności świeci” (Gimnazjum im. Jana Pawła II w Nowogrodzie).
więcej: Gazeta Współczesna - Za kolędę dziękujemy, szczęścia wam życzymy
Gazeta Wyborcza - Rekordzista na badaniach psychiatrycznych
Kierowca z Łomży, którego białostocki fotoradar uchwycił 39 razy, trafił do szpitala na badania psychiatryczne. Lekarze rozpoznali u niego poważne zaburzenia i depresję.
Wyczyn 30-latka z Łomży wprawił w nie lada zdumienie policjantów z białostockiej drogówki. Do tej pory rekordziści mieli góra dwa, trzy ujęcia zrobione w ciągu jednego dnia przez urządzenie do pomiaru prędkości. Nigdy nikt tego nie zrobił 39 razy w godzinę.
Łomżyńscy policjanci odnaleźli właściciela samochodu i odwiedzili go w mieszkaniu. Pojazd zarejestrowany był na ojca chłopaka, ale to 30-latek przyznał się do tego, że prawie 40 razy objechał fotoradar w Białymstoku. Mówił jednak dość nieskładnie i niezrozumiale. Mundurowi wezwali więc do niego lekarzy z pogotowia. Ci stwierdzili, iż łomżyniak ma objawy zaburzeń psychicznych i jest w depresji. Zapadła decyzja, by zabrać go na badania na oddział psychiatryczny szpitala w Łomży.
Policja chce też wysłać wniosek do prezydenta Łomży jako organu wydającego prawo jazdy o skierowanie kierowcy na badania lekarskie.
- Należy ustalić, czy z powodu złego stanu zdrowia są podstawy do odebrania uprawnień do kierowania pojazdami - mówi nadkom. Jacek Dobrzyński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku.
więcej: Gazeta Wyborcza - Rekordzista na badaniach psychiatrycznych
Gazeta Wyborcza - Oświadczenia na wagę mandatu
Trzydziestu ośmiu podlaskich samorządowców może utracić swoje mandaty. Wszystko przez to, że w terminie nie pochwalili się swoim majątkiem i działalnością gospodarczą współmałżonków.
Urząd wojewódzki wczoraj ostatecznie podsumował te niewesołe dla niektórych radnych, burmistrzów i wójtów statystyki, a wynik swoich obliczeń wysłał do nadzorującego samorządy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Teraz w ciągu kilku dni resortowi urzędnicy ocenią skalę zjawiska w całym kraju i zastanowią się, co robić dalej.
Problem bowiem polega na tym, że przepisy regulujące kwestie terminów składania oświadczeń i konsekwencji za niewywiązanie się z tego obowiązku są niejednoznaczne. Ponadto całe zamieszanie dotyczy dwóch różnych rodzajów oświadczeń, z których każde należało złożyć w innym czasie. To o działalności gospodarczej współmałżonka samorządowca na terenie gminy i z wykorzystaniem jej mienia - 30 dni od daty wyboru, oświadczenie majątkowe zaś również w ciągu miesiąca, ale od momentu złożenia przez radnego czy wójta ślubowania.
- Trzydzieści osiem osób nie wywiązało się z wymaganych przepisami obowiązków w terminie. Do ich samorządów wysłaliśmy już informacje o konieczności wygaszenia mandatów. W przypadku radnych stosowne rady gmin i powiatów mają na to trzy miesiące, w przypadku wójtów i burmistrzów - miesiąc - informuje Maria Hajczuk z urzędu wojewódzkiego. Z drugiej jednak strony zastrzega, że nie można wykluczyć sytuacji, w której MSWiA dojdzie jednak do wniosku, że ci, którzy oświadczenia złożyli po czasie, mandaty jednak zachowają.
więcej: Gazeta Wyborcza - Oświadczenia na wagę mandatu