Zarządu jak nie było tak nie ma
Na nic zdało się kolejne zebranie radnych Sejmiku województwa podlaskiego. Od 11 grudnia wybierają oni nowe władze województwa, ale póki nic z tego nie wychodzi. Dziś radni spotkali się po raz czwarty, ale po 30 minutach obrad, po raz kolejny sesję przerwano. Przewodniczący sejmiku ogłosił przerwę w obradach do 9 stycznia, bo marszałek- elekt poinformował go, że nie będzie zgłaszał kandydatów do zarządu.
Sesja rozpoczęła się 11 grudnia, ale trzykrotnie była przerywana i wznawiana, bo w 30-osobowym Sejmiku nie może ukształtować się większość zdolna wybrać zarząd województwa. Teoretycznie koalicja Prawa i Sprawiedliwości i Samoobrony wsparta radnym uciekinierem z PSL-u ma większość jednego głosu, ale w praktyce jest inaczej. 11 grudnia radni zdołali wybrać tylko marszałka Bogusława Dębskiego z PiS i na jego wniosek jednego wicemarszałka Andrzeja Chmielewskiego z Samoobrony. Sesję przerwano gdy mimo dwukrotnego głosowania nie udało się wybrać drugim wicemarszałkiem Krzysztofa Tołwińskiego. To radny, który do Sejmiku dostał się z listy PSL-u, ale przeszedł do koalicji SamoPiS w zamian za obietnicę objęcia funkcji wicemarszałka. Na kolejnych posiedzeniach 14 i 18 grudnia marszałek Dębski ponownie zgłaszał kandydaturę Tołwińskiego, ale także wtedy nie uzyskiwała ona akceptacji większości radnych w Sejmiku.
Dziś do wyborów wicemarszałka i jeszcze dwóch innych członków zarządu województwa też nie doszło. Sesja zakończyła się po ok. 30 minutach. Następny termin sesji to 9 stycznia 2007 roku.
