Tolerancja na prawie wszystko
Według wyników najnowszego sondażu, jesteśmy tolerancyjni. Odkrycie to wiekopomne, zasługuje przynajmniej na medal „Za zasługi narodom Europy, w ciągu ostatnich dwudziestu pięciu lat.” W latach 966 – 1989 nikt na ogół nie miał wątpliwości, że tolerancyjni jesteśmy. Nasza tolerancja hartowana była i jest niczym stal. Każdy, kto wpadał do nas z wizytą w pokojowych zamiarach był serdecznie witany. Już od zarania dziejów wizyty pokojowe w naszym kraju były niezwykłą rzadkością, stąd zapewne tak pielęgnowana i mityczna wręcz polska gościnność. Dzięki temu, w większości naszych wewnętrznych samopoczuć nie powinniśmy mieć sobie wiele do zarzucenia.
Strumień prawdy
Na podmoskiewskim lotnisku zginął wpływowy biznesmen, bo jego samolot zderzył się z pługiem śnieżnym. Sprawdziłem szybko on line, kamery internetowe, dzięki którym można odwiedzać stolicę Rosji z każdego zakątka świata nie zaobserwowały śniegu ani wtedy, ani też wcześniej. „Rosja to stan umysłu” - krzyczy Internet i przyjmuje do wiadomości, że kierowca pługa był pijany.
Uwaga! Stop.
Miejsce startu. Tłum ludzi. Napięcie sięga zenitu. Zaciśnięte pieści. Płuca nabrzmiałe energicznym wdechem. Na twarzach napięcie, jakby zdziwienie z lekka. Czyżby pastuch podpięli do wysokiego napięcia?! Nie, to bierne prawo wyborcze wchodzi w decydującą fazę.
Przedwyborczy siew
Łomża, jeden z najstarszych grodów w historii Polski. Tak naprawdę są starsze i to dużo, ale nasze miasto nie ma się czego wstydzić. Nawet jeżeli ktoś powie, że na osi czasu jesteśmy na zapleczu ekstraklasy, to po cichu przyznamy mu rację. Jak powie, że jesteśmy w czwartej lidze, powinien dostać w zęby. I tak określiliśmy ramy czasowe.
Sukces Łomży
Po sukcesach polskiej reprezentacji w siatkówce, wysokim miejscu Agnieszki Radwańskiej na światowej liście tenisistek. Po wyraźnym wzrośnie formy piłkarzy ŁKS Łomża. Po niezłym występie naszych skoczków narciarskich w letniej Wielskiej Nagrodzie (Grand Prix), a także niezapomnianych emocjach, jakich dostarczył wszystkim rodakom w kraju i za granicą Rafał Majka, kolejne, jak mawiał Bohdan Tomaszewski o Ryszardzie Szurkowskim, „cudowne dziecko dwóch pedałów”.
Okres grillowania rozpoczęty!
W powietrzu czuć jesień, czas więc rozpocząć sezon na skwierczące mięso z rusztu. W roli przygotowujących karkówkę w zalewie grono polityków szykujących się do nadchodzących wyborów. W roli karkówki - my. Może jeszcze nie czuć unoszącego się nad szaszłykami aromatu, na razie kucharze zajmują się sami sobą, ale nadziewanie za chwilę się rozpocznie. Cóż to nie będą za smaki! Soczysty udziec z orientalną nutką goździków w zalewie pomarańczowej. To ci, bardziej wrażliwi, oczytani, z szerokimi horyzontami. Prawdziwych twardzieli udusi się w patriotycznym sosie z rodzimego rabarbaru, doprawionym zdrową porcją czosnku i cebuli. Każdy przecież lubi zjeść nie tylko smacznie, ale i do syta.
Powroty z ciepłych krajów
Polska istnieje teoretycznie, nie tylko dlatego, że PO nie ma pieniędzy, jak wynika z podsłuchów ministra Sienkiewicza. Naszego kraju faktycznie nie ma, nie tylko dlatego, że rządzi nami banda ubeków powiązanych w globalny spisek sowiecko – niemiecki, jak twierdzi redaktor Michalkiewicz. Polski brak nie tylko dlatego, że administracja działa wbrew obywatelom, a cały aparat państwowy wydaje się być po to, by wycisnąć z ciebie ostatnie życiowe soki.
Eutanazja rozumu
Jest wiele rodzajów literatury. Praktycznie każdy, kto kiedykolwiek postanowił skrobnąć coś dłuższego czy krótszego, łapie się w jakieś ramy. Wystarczy, żeby tekst był ciekawy, od czasu do czasu zaskakiwał, w zależności od gatunku miał fabułę albo tezy, które trzeba udowodnić. Niedoskonała to definicja tekstów pisanych, ale każdy z nas czytając czuje. Taki właśnie specyficzny zmysł powonienia pozwala nam rozeznać kontekst i wychwycić różnicę. Czujemy pismo nosem.
Gościniec łomżyński
Wielu z nas z nieukrywanym zaciekawieniem obserwuje postępującą od jakiegoś czasu integrację w Łomży. Jest to niezwykle budujące w czasach, gdy indywidualizm ocierający się o wojujący egoizm wszechogarnął niemal każdą dziedzinę życia społecznego. Wraz z zakończeniem sezonu grillowego, niebawem stracimy ostatnie szańce budowania wspólnoty. Tym bardziej cieszy, kiedy Łomża przeżywa takie zacieśnienie stosunków. Nie ma zresztą się co się dziwić. Gród historyczny, z tradycjami.
Podyplomówka w MPWiK
I mnie się zdarzyło wyrzucić paragon do sedesu, kiedy lustrowałem kieszenie spodni przed wrzuceniem do prania. Za to serdecznie żałuję i nie proszę o wyznaczenie pokuty. Wydaje mi się, że zadośćuczyniłem opłacając rachunki. Cała ta wstrząsająca refleksja pojawiła się w związku z odezwą Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Łomży dotyczącą ściekowego savoir-vivre'u. Jest cała lista tego, czego nie można uściekawiać. Obok tak popularnych środków higieny i papierowych ręczników, do najbardziej egzotycznych należą smary, oleje i gruz. Wszystko to w połączeniu daje skuteczną blokadę, zatory w śmierdzącym krwiobiegu miasta. Trzeba więc umieć nie tylko mieć, ale też się pozbywać.
Czerwona szkoła
Przeczytałem ostatnio, jak ktoś w internetowym komentarzu zachwycał się wyjątkowością naszego pięknego kraju. To faktycznie jest niezwykły kraj, ze wskazaniem na najciekawszych w świecie mieszkańców. Niemal wszystko, co robimy, robimy na złość. Nawet jeżeli wyjdzie nam coś pozytywnego, to w trakcje lustracji, drugiego czy trzeciego dnia okazuje się, że mamy coś za uszami, zrobiliśmy to na przekór innym, i właściwie to właśnie dodało nam skrzydeł.
Upał, Powstanie i przypadki
Stoi strażak ochotnik pod kioskiem z piwem, raczej stać usiłuje i przekonuje, że jemu się wcale do roboty nie pali, bo on się składa w osiemdziesięciu procentach z wody. Z przyczyn technicznych chłopina jest niezdolny do pełnienia służby. Tymczasem pojawiają się tu i ówdzie pożary wywołane falą upałów. Napalm leje się z nieba. Nasz bohater stał się symbolem polskości ostatnich kilkudziesięciu lat. Obchodzona niebawem rocznica wybuchu II Wojny Światowej powinna być rocznicą końca narodowego ducha pragmatyki i pracy. Od tego momentu rozpoczęła się na skalę przemysłową eksterminacja narodu w jego najbardziej delikatnej sferze, chcenia. Trwa do dziś.
Łomżyńska Norma
Wyrazistość obrazu przechodzi na wyższy poziom. W dobie, kiedy każdy chce się wyróżnić, w dobrem oczywiście, niektórzy zamiast „HD” używają „4k”. To podobno żyleta. Jak Pamela Anderson pięćdziesiąt lat temu! Albo jakoś tak. Patrzysz na olbrzymi ekran telewizora, oglądasz te rybki i jesteś w szoku. Może nawet większość z nas nie widzi różnicy. Trudno zauważyć gołym okiem, czym się różni coś o grubości jednej setnej włosa od czegoś milion razy chudszego. Ale to wgapianie to szczere docenienie starań. A efektem tych starań jest produkt najwyższej jakości.
Wrażliwość kibica
W związku z upadkiem carskiej Rosji i klęski Austro-Węgier na arenie międzynarodowej Niemcy, jako spadkobierca pruskiej inżynierii społecznej i organizacji pracy, same wzięły się za rozbiory. Brazylia już po trzydziestu minutach dostała się pod 123-letnią okupację. Tyle bowiem czasu trzeba byłoby, żeby śniade chłopaki, spod znaku trzciny cukrowej, mogli liczyć na choćby wyrównanie. Śnieżno-blond Aryjczycy, wsparci zaciężnymi Wielkiej Ordy i śląską dywizją piechoty „Miro”, przeprowadzili klasyczny blitzkrieg, czym upodobnili szyk formacji brazylijskich do oddziałów polskich z 1939r. Niby to wojsko bitne, w oddziałach indywidualności i zasłużone nazwiska, ale wspólnych działań strategicznych niewiele.
Łomżyńska kasa...
Margaret Thatcher zwykła mawiać, że cudze pieniądze mają to do siebie, że zawsze się kończą, a socjalizm upaść kiedyś musi. Iron woman miała rację, podobnie jak wielu jej poprzedników i następców w encyklopedii bon motów. Większość myślicieli ma jednak taką przypadłość, że nigdy nie odpowiada na pytania wprost. A kiedy zaczynają mówić o czymś niepytani, to horoskop w „Życiu na gorąco” jest bardziej konkretny.
Zacier polityczny
Kiedy doda się drożdży, pozwoli poleżeć w cieple, to fermentuje. Druga kadencja w polskiej rzeczywistości politycznej to wystarczająco długo, żeby zacier dojrzał. Do efektywnego fermentu potrzeba, oczywiście, cukru. O tym wiedzą nawet dzieci w białowieskich manufakturach bimbrowniczych, a co dopiero dorośli ludzie na warszawskich salonach władzy. Jednak ci drudzy mają stały dostęp do słodkiego, dziwi mnie więc, że oni się dziwią, że buzuje. Długo leżało pod kocem, otulone ciepełkiem władzy. Czegóż trzeba więcej?
…kiedy ludzi kupa
Dawniej była kupa ludu. Nie tylko 25 lat temu, ale niemal 35 lat temu też. Może ta kupa była mniejsza, ale chyba bardziej zdeterminowana. Nigdy wcześniej tak liczni nie chcieli zmiany tak nielicznych. Później dziesięciomilionowy związek kontra parotysięczna nomenklatura. Rząd, który miał się sam wyżywić, mimo buńczucznych odzywek w stylu tejże, nagle zdał sobie sprawę z sytuacji. System feudalny działa tylko wtedy, kiedy zostawi się coś do jedzenia poddanym.
Mały może dużo
„Gdyby wybory odbyły się dziś”... To wiekopomne zdanie będzie kiedyś wstępem do całego szeregu wykładów ze Zidiocenia Statystycznego i Politycznego Początków XXI w., na Wydziale Nauk o Świecie Postawionym na Głowie. Niby sobie człowiek zdaje sprawę, że cała ta machina sondażowa jest tylko częścią gry politycznej, ale zagląda z ciekawością, a nuż się coś zmieniło? Wiemy, tak naprawdę, że te sondaże robione są po łebkach, bo na porządną robotę nie ma pieniędzy. Ale nawet te nieporządne oddają w jakiejś mierze tendencje. Gdyby wybory odbyły się dziś... wynik znałby tylko prezydent Putin.
Jaja wolne od Gender
To nie żart, to życie. Taki, jak w tytule, tekst pojawił się w nagraniu telewizyjnym. Na twarzy kobiety nie było widać śladów manipulacji. Odpowiadała reporterowi całą prawdę i tylko prawdę w dobrej wierze. Była pewna swego. Temat miała dobrze osłuchany, i wnioski też. Interwencja jej koleżanki tylko zaogniła sytuację. Na twarzach obu malowała się zaciętość weterana Majdanu odbijającego z rąk „nieznanych sprawców” posterunek milicji gdzieś na wschodzie Ukrainy.
Czas wysiewu
Nadszedł czas siewu. Teoretycznie. Praktycznie, nie wiadomo co robić? Mimo ciepła w południe, nad ranem jeszcze trzeba czasem skrobać samochodowe szyby. Wczesną marchew i pietruszkę można by już wysiewać do gruntu, ale w takich warunkach nie ma co liczyć na wzrost chociaż zbliżony do wyników referendum na Krymie. Można oczywiście przykryć folią i kumulować ciepło, ale to domena produkcji przemysłowych jednego gatunku. My chcemy mieć wszystkiego po trochu, a przecież wszystkiego się nie przykryje. Klimat jest nieprzewidywalny.