czwartek 5.01.2006
Gazeta Współczesna - Tysiąc bliźniakom Gazeta Współczesna - W cieniu strajku Gazeta Współczesna - Specjalista musi kosztować! Kurier Poranny - Za pięć dni matura
Gazeta Współczesna - Tysiąc bliźniakom
Łomżyński poseł Ligi Polskich Rodzin Jan Jarota, wzorem swojego przewodniczącego Romana Giertycha, wręczył tysiąc złotych matce, która jako pierwsza rodziła w tym roku w łomżyńskim szpitalu. To symbol „becikowego”.
– To także wyraz, że nie jesteśmy gołosłowni i naprawdę chcemy wspierać politykę prorodzinną – zdradził dziennikarzom Jan Jarota, który dał własne pieniądze szczęśliwej matce. Szczęśliwej podwójnie, bo dwudziestosześcioletnia Urszula Kondraciuk z Wysokiego Mazowieckiego urodziła bliźniaki.
– Była to ciąża zagrożona. W takich przypadkach z obszaru dawnego woj. łomżyńskiego przywozimy przyszłe mamy do nas na oddział położniczy – tłumaczy Leszek Poppe, ordynator położnictwa Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. – Ale dzieci czują się już dobrze.
Mama małego Dawida i Natalii wizytą posła i dziennikarzy była zaskoczona.
– Cieszę się na pewno z otrzymanych pieniędzy – mówiła lekko zdezorientowana sytuacją Urszula Kondraciuk. – Przeznaczę je na pewno na potrzeby dzieci. Może łóżeczko, może wózek, pieluchy, kosmetyki dziecięce.
więcej: Gazeta Współczesna - Tysiąc bliźniakom
Gazeta Współczesna - W cieniu strajku
Po ponadpółrocznych negocjacjach Zarząd Przedsiębiorstwa Przemysłu Spożywczego S.A. w Łomży podpisał porozumienie ze związkami zawodowymi w sprawie nowego zakładowego układu zbiorowego pracy.
– Szczegółów porozumienia na prośbę prezesa firmy na razie nie możemy ujawnić – tłumaczy przewodniczący łomżyńskiej „Solidarności” Henryk Piekarski. – Ale był to owocny kompromis.
Podpisane porozumienie oznacza, że pod znakiem zapytania stoją prawie półmilionowe oszczędności, jakie miało przynieść firmie zlikwidowanie przywilejów pracowniczych polegających m.in. na wypłatach kilkutysięcznych nagród jubileuszowych dla pracowników o długim stażu pracy, czy dużych dodatków, oprócz tych przewidzianych w kodeksie pracy za pracę w godzinach nadliczbowych oraz w niedzielę i święta.
– Uzgodniliśmy ze związkami, że do czasu sformalizowania podpisanego protokołu porozumienia, tzn. do czasu przesłania nowego zakładowego układu zbiorowego pracy do Okręgowej Inspekcji Pracy, nie ujawnimy szczegółów naszej umowy – informował dziennikarzy prezes „Pepeesu” Franciszek Droździel. – Ale fakt, że zarząd dogadał się z załogą musi cieszyć.
O tę radość nie było łatwo. Ostateczne negocjacje trwały we wtorek wieczorem ponad 3 godziny.
– Omawialiśmy punkt po punkcie, kilka razy byliśmy gotowi nawet wstać od stołu rokowań – wspomina Henryk Piekarski. – Przeważyła jednak wola porozumienia.
więcej: Gazeta Współczesna - W cieniu strajku
Gazeta Współczesna - Specjalista musi kosztować!
Więcej pieniędzy na ochronę zdrowia i minimalnej pensji dla lekarzy i dentystów w wysokości ok. 5 tys. zł będą domagać się na rozpoczynającym się dzisiaj Krajowym Zjeździe Lekarzy przedstawiciele tego środowiska.
Głównym hasłem VIII Krajowego Zjazdu Lekarzy, który odbywa się w Warszawie, będą żądania podniesienia pensji lekarzy i stomatologów. Według prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, niezbędne minimum to dwukrotność średniej krajowej płacy, czyli ok. 5 tys. zł brutto. Tymczasem w niektórych szpitalach w Polsce pensje te wynoszą 900-1200 zł. Coraz więcej medyków wybiera więc karierę za granica. W białostockiej izbie lekarskiej niezbędne do wyjazdu dokumenty pobrało już ok. 230 lekarzy!
– Wiadomo, że pobory lekarzy są bardzo niskie, zwłaszcza na Podlasiu – mówi prof. Jan Stasiewicz, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Białymstoku. – Szpitale mają coraz więcej problemów ze znalezieniem specjalistów. Brakuje głównie anestezjologów. Ja zaś boję się, że niedługo na kierowanym przeze mnie oddziale zabraknie gastrologów. Moi specjaliści zarabiają 1,2 tys. zł na rękę. Nikt w Polsce nie chcą wierzyć, że u nas tak jest!
O większe zarobki od 15 lat walczy też związek zawodowy lekarzy. Postulaty związkowców to pobory w wysokości 1,5 średniej krajowej dla lekarza bez specjalizacji, 2,5 – dla lekarza z I stopniem specjalizacji i 3,5 średniej krajowej dla specjalisty II stopnia.
więcej: Gazeta Współczesna - Specjalista musi kosztować!
Kurier Poranny - Za pięć dni matura
Stare matury zaczną się egzaminem z polskiego już w najbliższy poniedziałek. Nowi maturzyści też jako pierwszy będą zdawać język ojczysty, tyle że tydzień później. Zimowa sesja egzaminacyjna potrwa kilka tygodni. Do końca lutego wszyscy odbiorą świadectwa.
To będzie pierwsza zimowa sesja nowych matur i jedna z ostatnich - starych egzaminów dojrzałości. Do obu rodzajów matury przystąpią ci, którzy już pisali egzamin i nie zdali oraz ci, którzy jeszcze nie próbowali. Dodatkowo nową maturę napiszą osoby, które... już się legitymują świadectwem dojrzałości.
- Część nie dostała się na studia i chce poprawić wyniki, by dostać się w tym roku. Część natomiast już jest studentami! Tyle, że kierunek, na którym studiują im się znudził i chcą dostać się na inny lub nie dostali się na wymarzony kierunek i chcą spróbować jeszcze raz - mówi Agnieszka Muzyk, rzecznik Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.
Nowe: OKE nie zapłaci za ustne
Statystyki nowej matury wyglądają tak: z 1276 osób, które do niej przystąpią, 24 zrobią to pierwszy raz. To absolwenci nielicznych jeszcze szkół dla dorosłych, które kończą się nową maturą. Kolejne 960 osób to ci, którym w wiosennej sesji powinęła się noga. 292 absolwentów ogólniaków i studentów będzie poprawiać wyniki osiągnięte wcześniej.
więcej: Za pięć dni matura
Łomżyński poseł Ligi Polskich Rodzin Jan Jarota, wzorem swojego przewodniczącego Romana Giertycha, wręczył tysiąc złotych matce, która jako pierwsza rodziła w tym roku w łomżyńskim szpitalu. To symbol „becikowego”.
– To także wyraz, że nie jesteśmy gołosłowni i naprawdę chcemy wspierać politykę prorodzinną – zdradził dziennikarzom Jan Jarota, który dał własne pieniądze szczęśliwej matce. Szczęśliwej podwójnie, bo dwudziestosześcioletnia Urszula Kondraciuk z Wysokiego Mazowieckiego urodziła bliźniaki.
– Była to ciąża zagrożona. W takich przypadkach z obszaru dawnego woj. łomżyńskiego przywozimy przyszłe mamy do nas na oddział położniczy – tłumaczy Leszek Poppe, ordynator położnictwa Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. – Ale dzieci czują się już dobrze.
Mama małego Dawida i Natalii wizytą posła i dziennikarzy była zaskoczona.
– Cieszę się na pewno z otrzymanych pieniędzy – mówiła lekko zdezorientowana sytuacją Urszula Kondraciuk. – Przeznaczę je na pewno na potrzeby dzieci. Może łóżeczko, może wózek, pieluchy, kosmetyki dziecięce.
więcej: Gazeta Współczesna - Tysiąc bliźniakom
Gazeta Współczesna - W cieniu strajku
Po ponadpółrocznych negocjacjach Zarząd Przedsiębiorstwa Przemysłu Spożywczego S.A. w Łomży podpisał porozumienie ze związkami zawodowymi w sprawie nowego zakładowego układu zbiorowego pracy.
– Szczegółów porozumienia na prośbę prezesa firmy na razie nie możemy ujawnić – tłumaczy przewodniczący łomżyńskiej „Solidarności” Henryk Piekarski. – Ale był to owocny kompromis.
Podpisane porozumienie oznacza, że pod znakiem zapytania stoją prawie półmilionowe oszczędności, jakie miało przynieść firmie zlikwidowanie przywilejów pracowniczych polegających m.in. na wypłatach kilkutysięcznych nagród jubileuszowych dla pracowników o długim stażu pracy, czy dużych dodatków, oprócz tych przewidzianych w kodeksie pracy za pracę w godzinach nadliczbowych oraz w niedzielę i święta.
– Uzgodniliśmy ze związkami, że do czasu sformalizowania podpisanego protokołu porozumienia, tzn. do czasu przesłania nowego zakładowego układu zbiorowego pracy do Okręgowej Inspekcji Pracy, nie ujawnimy szczegółów naszej umowy – informował dziennikarzy prezes „Pepeesu” Franciszek Droździel. – Ale fakt, że zarząd dogadał się z załogą musi cieszyć.
O tę radość nie było łatwo. Ostateczne negocjacje trwały we wtorek wieczorem ponad 3 godziny.
– Omawialiśmy punkt po punkcie, kilka razy byliśmy gotowi nawet wstać od stołu rokowań – wspomina Henryk Piekarski. – Przeważyła jednak wola porozumienia.
więcej: Gazeta Współczesna - W cieniu strajku
Gazeta Współczesna - Specjalista musi kosztować!
Więcej pieniędzy na ochronę zdrowia i minimalnej pensji dla lekarzy i dentystów w wysokości ok. 5 tys. zł będą domagać się na rozpoczynającym się dzisiaj Krajowym Zjeździe Lekarzy przedstawiciele tego środowiska.
Głównym hasłem VIII Krajowego Zjazdu Lekarzy, który odbywa się w Warszawie, będą żądania podniesienia pensji lekarzy i stomatologów. Według prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej, niezbędne minimum to dwukrotność średniej krajowej płacy, czyli ok. 5 tys. zł brutto. Tymczasem w niektórych szpitalach w Polsce pensje te wynoszą 900-1200 zł. Coraz więcej medyków wybiera więc karierę za granica. W białostockiej izbie lekarskiej niezbędne do wyjazdu dokumenty pobrało już ok. 230 lekarzy!
– Wiadomo, że pobory lekarzy są bardzo niskie, zwłaszcza na Podlasiu – mówi prof. Jan Stasiewicz, przewodniczący Okręgowej Rady Lekarskiej w Białymstoku. – Szpitale mają coraz więcej problemów ze znalezieniem specjalistów. Brakuje głównie anestezjologów. Ja zaś boję się, że niedługo na kierowanym przeze mnie oddziale zabraknie gastrologów. Moi specjaliści zarabiają 1,2 tys. zł na rękę. Nikt w Polsce nie chcą wierzyć, że u nas tak jest!
O większe zarobki od 15 lat walczy też związek zawodowy lekarzy. Postulaty związkowców to pobory w wysokości 1,5 średniej krajowej dla lekarza bez specjalizacji, 2,5 – dla lekarza z I stopniem specjalizacji i 3,5 średniej krajowej dla specjalisty II stopnia.
więcej: Gazeta Współczesna - Specjalista musi kosztować!
Kurier Poranny - Za pięć dni matura
Stare matury zaczną się egzaminem z polskiego już w najbliższy poniedziałek. Nowi maturzyści też jako pierwszy będą zdawać język ojczysty, tyle że tydzień później. Zimowa sesja egzaminacyjna potrwa kilka tygodni. Do końca lutego wszyscy odbiorą świadectwa.
To będzie pierwsza zimowa sesja nowych matur i jedna z ostatnich - starych egzaminów dojrzałości. Do obu rodzajów matury przystąpią ci, którzy już pisali egzamin i nie zdali oraz ci, którzy jeszcze nie próbowali. Dodatkowo nową maturę napiszą osoby, które... już się legitymują świadectwem dojrzałości.
- Część nie dostała się na studia i chce poprawić wyniki, by dostać się w tym roku. Część natomiast już jest studentami! Tyle, że kierunek, na którym studiują im się znudził i chcą dostać się na inny lub nie dostali się na wymarzony kierunek i chcą spróbować jeszcze raz - mówi Agnieszka Muzyk, rzecznik Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Łomży.
Nowe: OKE nie zapłaci za ustne
Statystyki nowej matury wyglądają tak: z 1276 osób, które do niej przystąpią, 24 zrobią to pierwszy raz. To absolwenci nielicznych jeszcze szkół dla dorosłych, które kończą się nową maturą. Kolejne 960 osób to ci, którym w wiosennej sesji powinęła się noga. 292 absolwentów ogólniaków i studentów będzie poprawiać wyniki osiągnięte wcześniej.
więcej: Za pięć dni matura
