Benefis Zbigniewa Pieńkowskiego
"Przetańczyłem szesnaście lat. Następnie lata pracy pedagogicznej i choreograficznej, w sumie trzydzieści sześć lat..." - Jestem wzruszony do łez - dziękował twórcom swego benefisu z okazji 80-lecia tancerz i choreograf Zbigniew Pieńkowski w Auli im. Hanki Bielickiej w Łomży. - Ja przed wami chylę głowę do ziemi, że przyszliście szukać radości, którą dzielicie się z innymi. Gorące brawa dla Zespołu Pieśni i Tańca Łomża, z którym przez pięć lat na przełomie lat 80. i 90. współpracował niegdysiejszy solista m.in. Teatru Wielkiego Opery i Baletu w Poznaniu i Warszawie, oraz gromkie "Sto lat" od publiczności uświetniły sobotni wieczór i radosny jubileusz...
Prowadzeniem koncertu i jego reżyserią zajął się do dziś współpracujący z ZPiT Łomża współtwórca wielkości grupy choreograf Kazimierz Pawczyński. Rozbudowane układy taneczne suit opartych na folklorze kurpiowskim, rzeszowskim i śląskim przygotowała z młodymi tancerzami Justyna Wawrzyniak, a wokalnie i muzycznie opracował je Marek Żemek. Kolorowe stroje ludowe, energia młodych śpiewaków i dopracowane aranżacje cieszyły oko i ucho podczas dwugodzinnego koncertu, przeplatanego wspomnieniami.
Pani choreograf, prowadząca dziś zajęcia z ok. 50 tancerzami w grupie młodszej i starszej (gimnazjaliści, licealiści, studenci) dziękowała zarówno Panu Pieńkowskiemu, jak i Panu Pawczyńskiemu za wpływ, jaki wywarli na jej dorosłe, zawodowe i artystyczne życie. Marek Żemek żartobliwie wspominał, jak współpraca z Jubilatem wymogła na nim punktualność, przygotowanie do prób i dobre relacje z chórem i tancerzami. Paweł Kurpiewski, jeden z tancerzy o największym stażu, z rozbawieniem opowiadał o początkach swojej pasji, jak to stwierdzono u niego kompletny brak koordynacji ruchowej, a "Pan Pieńkowski umiał wykorzystać brak mego talentu i nauczył, jak śmiać się z samego siebie".
Wśród wykonawców była Kapela Podwórkowa PAKA z Grajewa. Ekspresyjnym tancerzom ZPiT Łomża towarzyszył septet kapeli kurpiowskiej w profesjonalnym składzie: Ryszard Jasionowski (flet), Agnieszka Gurtatowska i Jan Zugaj (skrzypce), Edward Szabat (klarnet) oraz trzech Bogdanów - Szczepański (kontrabas), Rząsa (akordeon) i Chorosiński (trąbka). Starannie opracowane ludowe kompozycje cieszyły dźwiękiem i wysmakowaną aranżacją. Widać również było, że młodzi wykonawcy czują się w reperturze swobodnie, świeżo, porywająco. Pieśń biesiadna "Podajże wina, gospodarzu miły, bodaj się troski nigdy nam nie śniły" (popularny "Kurdesz") w wykonaniu obecnego solisty ZPiT Łomża Roberta Duchnowskiego z chórem stanowiła naturalny i dynamiczny finał benefisu. Do pamiątkowej fotografii z Panem Pieńkowskim poderwało się prawie pół sali, tylu przybyło tancerzy, związanych z zespołem przez minione 30 lat...
Starosta łomżyński Krzysztof Kozicki złożył Zbigniewowi Pieńkowskiemu wyrazy szczerego szacunku i podziwu za pasję i miłość do sztuki. Jarosław Cholewicki, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury, przekazał Jubilatowi list gratulacyjny od marszałka podlaskiego Dariusza Piontkowskiego.
Organizatorami benefisu były ROK i Muzeum Przyrody w Drozdowie, gdzie urodził się w 1926 r. i dokąd powrócił po 60 latach Zbigniew Pieńkowski. Muzeum wydało pasjonujące "Wspomnienia" tancerza, pełne wzruszających i wstrząsających opisów z pięcioletniego zesłania do Kazachstanu podczas II w. światowej oraz lat budzenia się życiowej pasji: tańca.
Panu Zbigniewowi Pieńkowskiemu życzymy zdrowia i zadowolenia z życia na rodzinnej ziemi, a zespołowi takich jak On utalentowanych i pracowitych tancerzy oraz występów w Teatrze Wielkim. Chociażby w Warszawie.
Mirosław R. Derewońko
Czytaj także: Bez pamięci jesteśmy zgubieni - promocja książki "Wspomnienia"