Intelektualna biografia Wincentego Lutosławskiego
Na przełomie XIX i XX wieku był najbardziej znanym polskim filozofem na świecie. Był też prekursorem jogi na ziemiach polskich, pisząc pionierską książkę na jej temat. Wymyślona przez niego metoda stylometrii jest wciąż używana przez naukowców i badaczy. Jego ponad 90-letnie życie Jerzy Ziemacki przypomniał w książce „Odkrycie jaźni. Biografia intelektualna Wincentego Lutosławskiego”, promowanej w Muzeum Przyrody – Dworze Lutosławskich w Drozdowie. To już trzecia, ale jak podkreśla prowadzący spotkanie Tomasz Szymański najpełniejsza biografia Wincentego Lutosławskiego.
Wincenty Lutosławski (1863-1954) był najstarszym synem Marii i Franciszka Dionizego Lutosławskich. Miał prowadzić rodzinny browar, dlatego po uzyskaniu matury w gimnazjum w Mitawie zaczął studiować chemię na politechnice w Rydze, skąd po trzech semestrach przeniósł się do Dorpatu. Tam zaczął interesować się filozofią, dokonał odkrycia jaźni i mimo ukończenia również chemii jego życie było odtąd związane przede wszystkim z filozofią.
Jerzy Ziemacki o Wincentym Lutosławskim dowiedział się od zafascynowanego filozofią ojca, po wielokroć czytającego „Historię filozofii” Władysława Tatarkiewicza, ale więcej dowiedział się o jego roli i znaczeniu podczas studiów filozoficznych.
– Byłem na wakacjach w Nowym Jorku i wszedłem tam do biblioteki – opowiadał Jerzy Ziemacki. – I patrzę, a tam wśród najważniejszych książek naszej cywilizacji stoi dwutomowe dzieło Lutosławskiego po angielsku. Postanowiłem zająć się tym bliżej i kiedy rozpocząłem studia doktoranckie na Uniwersytecie Warszawskim zaproponowałem ten temat.
Efektem ośmiu lat pracy jest pozycja „Odkrycie jaźni. Biografia intelektualna Wincentego Lutosławskiego”, wydana w ubiegłym roku w ramach Biblioteki Kwartalnika „Kronos” w 70 rocznicę śmierci Wincentego Lutosławskiego. Autor wykonał imponującą pracę, docierając nie tylko do źródeł już powszechnie znanych, ale też dotąd niepublikowanych, w tym prywatnych zapisków będących w posiadaniu prawnuka filozofa, prof. Krzysztofa Meissnera.
Rodzina Jerzego Ziemackiego również miała związki z Lutosławskim: pradziadek autora, prof. chirurgii Józef Ziemacki był rektorem oraz prorektorem Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie i miał wpływ na to, że Wincenty po powrocie do kraju w latach 20. Objął tam katedrę filozofii. Spędził tam 12 lat i był to bardziej udany okres jego życia, w przeciwieństwie do wcześniejszego epizodu na Uniwersytecie Jagiellońskim, gdzie Lutosławski nie otrzymał obiecywanej katedry, będąc tylko przez krótki czas wykładowcą bez wynagrodzenia, jako docent prywatny. A był już wtedy określany polskim Sokratesem, znanym na całym świecie autorem wspomnianej wyżej, wydanej jedocześnie w Londynie, Nowym Jorku i Bombaju „The Origin and Growth of Plato’s Logic. With an Account of Plato’s Style and of the Chronology of His Writings”, podsumowującej jego największe osiągnięcie, opracowania pełnej chronologii dzieł Platona, dzięki metodzie stylometrii, wciąż używanej w muzykologii, filologii klasycznej i literaturoznawstwie.
– Nie pamiętamy tylko jednej rzeczy, że to Lutosławski stworzył chronologię dzieł Platona i stylometrię, bo chociaż wciąż się ich używa, to nikt o tym nie mówi – podkreślał Jerzy Ziemacki, dodając, że „The Origin and Growth of Plato’s Logic….” wciąż nie ukazała się w języku polskim. Wincenty Lutosławski zdobył też sławę jako propagator jogi na ziemiach polskich, autor pionierskiej książki „Rozwój potęgi woli przez psychofizyczne ćwiczenia według dawnych aryjskich tradycji oraz własnych swoich doświadczeń podaje do użytku rodaków”, mającej w latach 1909-2023 trzy wydania. Innym jego dokonaniem było powołanie ascetycznego ruchu Eleusis, kiedy mając już blisko 40 lat nawrócił się, ponownie odkrył Boga i powrócił na łono Kościoła katolickiego. Nawiązujący do oczyszczających misteriów religijnych ruch miał według inicjatora jako główny cel ascezę, określaną przez Lutosławskiego jako poczwórna wstrzemięźliwość od alkoholu, tytoniu, hazardu i rozpusty seksualnej. Tym większym zaskoczeniem było więc rozstanie filozofa z żoną, słynną hiszpańską poetką Sofią Casanovą i związek z młodszą o 14 lat Wandą Peszyńską.
– W zasadzie był bigamistą – mówił Jerzy Ziemacki, dodając, że wciąż pozostaje kwestią otwartą, czy Lutosławski wziął z Sofią rozwód, a z Wandą ślub. Nie ulega za to wątpliwości, że mieszkając w latach 1913-1920 we Francji podczas prac nad pokojowym Traktatem Wersalskim pracował w Biurze Kongresowym, gdzie jego perfekcyjna znajomość języka angielskiego była nieoceniona. Wciąż był jednak postacią kontrowersyjną i potrafił zaskakiwać, choćby nieoczekiwaną woltą polityczną, pisząc w latach 20. wiernopoddańczy list do Józefa Piłsudskiego, gdy rodzina Lutosławskich popierała narodowych demokratów i wspierała Romana Dmowskiego do końca jego życia, albo publikując autobiograficzny, źle przyjęty i wyśmiewany przez recenzentów „Jeden łatwy żywot”.
Teraz, po latach zapomnienia okresu 1945-1989, Wincenty Lutosławski jest na nowo odkrywany, a książka „Odkrycie jaźni. Biografia intelektualna Wincentego Lutosławskiego” może być w tym bardzo pomocna. Jerzy Ziemacki stworzył bowiem pasjonującą opowieść o kolejnym wybitnym przedstawicielu rodu Lutosławskich, swego czasu znacznie popularniejszym w świecie niż powszechnie ceniony kompozytor Witold, syn jego brata Józefa. Książka jest dostępna na stronie wydawcy oraz w licznych księgarniach internetowych.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk


