4lomza.pl/

witam,
chciałabym przestrzec przed załatwianiem wesela z Państwem, którzy są właścicielami tej sali.
Pomimo niewątpliwego uroku tego miejsca, Państwo właściciela są osobami chciwymi, które na weselu chciałyby jak najwięcej ugrać. Twarzą w twarz są w dupę uprzejmi, podczas gdy po spotkaniu kombinują jak tu tylko zarobić więcej pieniędzy i nagabują telefonami ze zmianą warunków (po podpisaniu świstka - umowy).
Ponadto, nie wystarcza Właścicielom fakt, że ich obiekt zostanie wynajęty w całości na 2 dni i 2 noce, nadal kombinują - czy to podwyższyć cenę za poprawiny, czy to przenieść je do pobocznej sali, czy to dograć dodatkowe koszty.
Brak profesjonalizmu i chytrość to cechy główne Państwa właścicieli. Zastanówcie się kilka razy zanim zaczniecie planować wesele w tym miejscu.

A ja sie nie zgadzam i patrzę , że konkurencja nie śpi. jak wiadomo, w Łomży i w okolicy jest jeszcze kilka sal, które nie równają się do tej w Giełczynie i trzeba jakoś zdobyć klientów
Sama miałam wesele w tym miejscu miesiąc temu i pomimo różnych opinii ludzi, które są wyrażane na forach mogę powiedzieć tylko tyle, że jakbym miała organizować swoje wesele jeszcze raz - to tylko tam.
O jakich dodatkowych kosztach Pani pisze? Wszystko zostaje spisywane w tabeli w dwóch egzemplarzach i nie ma mowy o jakiś nieprzewidzianych kosztach.
No chyba, ze ktoś nie umie czytać ze zrozumieniem.
Powiem szczerze, że po wybraniu tej sali, zaczelismy czytać opinie na forach i były różne i trochę się przestraszyliśmy.... ale po rozmowie ze znajomymi, którzy gościli tam na weselach uspokoiliśmy się, ponieważ wszyscy byli zachwyceni.

Ja również mogę powiedzieć, że zaangazowanie i pomoc właścicieli i obsługi było na najwyższym poziomie. Jedzenie pyszne, wszystko podane elegancko. Nie było nic do czego można się przyczepić.
Szkoda, że to już minęło ... :)

A nie lepiej spisać umowę ze szczegółami. I chcieć fakturę. To wtedy nikt nie podskoczy. Myśleć trzeba przed a nie po.

Dokladnie myslec trzeba przed a nie po robic problem a fakturę otrzymaliscie na pelna kwotę jaka zaplaciliscie.

Zgadzam się z p. Agnieszką1982 nie zaufałam opinii koleżanki, myślałam, że jest nieobiektywna i dla tego wydała nie najlepszą opinię ale sami żeśmy się \"nacieli\", przed było ach i och a w trakcie było buuuuu

Ale to już było i nie wróci więcej...

Odnosząc się do powyższych zarzutów- umowę w odpowiednim momencie rozwiązaliśmy, żeby nie było tego \"po\" o czy powyższe osoby piszą. Umowa dla Właścicieli nie jest prawnie obowiązującym dokumentem; co by Państwo zrobili na miejscu telefonów z ultimatum, - albo zgodzimy się na zmianę warunków albo i tak zostaną one zmienione. Dobrze że nie stało się to miesiąc czy dwa przed weselem, kiedy to przeniesienie wesela w inne miejsce staje się praktycznie niemożliwe.

Konkurencją nie jestem i czytać ze zrozumieniem mnie nauczono. W życiu zawodowym niejedne negocjacje biznesowe prowadziłam, jednak w tym przypadku o \"słomie wystającej z butów\" można śmiało mówić.