4lomza.pl/

Ja wychodzę z założenia, że daje się tyle ile się może i na ile \"zasługują\" młodzi. Jeśli jest to bliska rodzina, z która jest się bardzo zżytym to włożyłabym więcej, niż na ślubie kuzyna z piątej wody po kisielu. Jak dla mnie minimum włożone do koperty to zwrot za miejsce, czyli około 200zł za osobę. Jeśli ktoś ma gorszą sytuację życiową, włoży tyle ile może.
Czasem dobrze jest zapytać młodych co im by się przydało, bo często wyjdzie to o wiele taniej niż \"wkładka\" w kopertę.
A kopertę zawszę podpisuję i pilnuję komu daję. Znam dwa przypadki ślubów, na których zawartość części kopert tajemniczo zniknęła i młodzi byli zbulwersowani tym, że ktoś dał pustą kopertę (nie dziwię się, bo to bezwstydne zachowanie). W jednym przypadku winą był świadek, niby najlepszy przyjaciel pana młodego. W drugim przypadku nie wiadomo do dziś.