4lomza.pl/

Właśnie wróciłam z wycieczki orgaznizowanej przez łomżyńską 'Biebrzę". Jestem zaskoczona, że w XXI wieku może funkcjonować biuro podróży, którego działalność - jako żywo - przypomina czasy schyłku komunizmu.
Wyobraźcie sobie, że na trasę do Pragi - a więc przez całą Polskę - wysłano rachityczny autokar, który mógłby jeździć do Białego , ale nie za granicę. Był strasznie niewygodny, co przy 15 godzinach jazdy jest uciążliwe.
Druga sprawa: na taką trasę wydelegowano tylko 1 /słownie: jednego/ kierowcę! Drugi wsiadł w Warszawie, jak już wracaliśmy i porwadził 2 godziny. Coś tu nie halo.
Zapytajcie, jaką trasą jechaliśmy? Nie mam pojęcia. Pan Pilot /podkreślił w rozmowie, że ma ukończone kursy/, swoje umiejętności wykazywał specyficznie. Nawet słowem nie zająknął się , przez jakie miasto jedziemy, nie mówiąc o informacjach choćby krajoznawczych, czy historycznych. Na delikatną sugestię, że mógłby podzielić się swoimi wiadomościami, stwierdził, że to nie jest jego obowiązek, jego zadaniem jest dzwonienie i załatwianie spraw. Nie wiem, czego dotyczą kursy na pilotów wycieczek zagranicznych, ale nie wierzę, że ograniczają się do nauki telefonowania i kupowania biletów do muzeum we Wrocławiu. Człowiek ten był zbsolutnie nieprzygotowany do wycieczki, nie znał trasy, wyskakiwał z autokaru i pytał przechodniów. Przez niego straciliśmy 2 godziny zwiedzania Pragi, bo nie mogliśmy trafić na miejsce spotkania z przewodniczką /super kobieta, świetnie nas oprowadzała/ . Pan zaś celował w informacjach typu: jest parking, a więc wysiadamy. Bez tego absolutnie byśmy się nie domyslili, co robić.
Wniosek: jak za granicę, to absolutnie nie z tym biurem podróży.
Pozdrawiam wszystkich łomżyniaków.

Jakim autokarem jechaliście ?

Cóż, zaraz pojawią się tu ludziki i powiedzą, że skoro się Tobie nie podoba, to załóż własne biuro...

Współczuję...

-----------------------------------------------------------
Hańba więc klechom, wszystkim oszczercom,
co lud tumanią i z niego drwią

jak byłem w szkole średniej to pani załatwiła nam wycieczkę do Niemiec (Berlin,Neubrandenburg i Dortmund).Akurat mieliśmy jechać z Balticą ale jak się okazało na starym dworcu była mała zmiana planów -zamiast w miarę eleganckiego autokaru z Balticy naszym oczom ukazał się .....stary (na oko jakieś 30 latek z dużym kawałkiem )ogórek o wdzięcznej nazwie Setra:D:D:D dzięki Bogu Setra w drodze powrotnej się zepsuła i zabrał nas inny autokar z białostockiego Biacomexu( autokar 1 klasa) . Jak widzę nic się w Łomżyńskich biurach podróży nie zmiania:D a szkoda bo poza sprzedawaniem biletów mogliby się postarać zarobić parę groszy i wykazać się przy tym własną inwencją oraz zdolnością osiągnięcia czegoś

bigi2004

zapomniałem dodać ze zamiast do Berlina po autostradzie z Neubrandenburga to jechaliśmy po kocich łbach:P ale to taki mało istotny szczegół

bigi2004

zaraz zaraz jak juz podajesz takie szczegoly to powiedz lepiej ilo dniowa byla ta wycieczka a takze jej cene a nie odrazu odradzasz korzystanie z uslug tego biura odrazu mowie ze nie jestem w zaden spsob powiazany z tym biurem podrozy

Ja bym żądał zwrotu pieniędzy i nie jechał ogórem

Agent22: wycieczka była 4 dniowa, a cena około 600 zł. Przyznasz, że mieliśmy prawo oczekiwać obsługi na odpowiednim poziomie.

Sporo się najeździłem w życiu i powiem, że nie jest ważne ile dni trwa wycieczka- ZAWSZE powinna być dobrze poprowadzona przez wykwalifikowanych ludzi. Zdarza się jednak, ze tzw."biura podróży" tak oszczędzają na kosztach (czyt. uczestników), że zatrudniaja ludzi bez kwalifikacji i do tego wysyłają "autokary" z demobilu. Ryzyko jest więc duże. Może rzeczywiście powinniśmy tu wszyscy podzielić się opiniami o firmach turystycznych (o tych dobrych szczególnie) bo przecież idzie lato....

Zbych

Droga finko wspolczuje ale uwazam ze mozna wystosowac odpowiednia skarge do tego biura podrozy bo uwazam ze nie wszystkie wycieczki tak wygladaja bylem na jednej i chwale sobie to biuro... pozdrawiam


______

Żyj żyj na maxa...

Ale teraz "Biebrza" zajmuje się chyba innym rodzajem działalności :)))))) A tak na poważnie to trzeba dokładnie się przyglądać takim ofertom i nie kusić się na atrakcyjną cenę. A swoją drogą ciekawe czy ten autobus był kontrolowany przed wyjazdem na tą wycieczkę i skoro taki szrot to dlaczego wyjechał w rejs...? Moja rada: napisz im odpowiednie podziekowanie za organizacje wycieczki.

Autor: finka (---.lomza.mm.pl)
Data: 20-06-06 21:52
napisał:
"wycieczka była 4 dniowa, a cena około 600 zł. Przyznasz, że mieliśmy prawo oczekiwać obsługi na odpowiednim poziomie".

Buhahaha. Aż się zakrztusiłem ze śmiechu. Za tą cenę dostaliscie dokładnie odpowiedni poziom. Dziwne, że wogóle było czym jechać. Chyba że nocowaliście w tym autobusie - to i owszem. Powinien być wtedy wyższy standard. Proponuję uważniej przyglądać sie ofertom biur podróży. Kto wogóle się wybiera z taką Biebrzą ???

ADALL

Często podróżuję i zauważam że brakuje nam nieco wyrozumiałości w pewnych sytuacjach. Dotyczy to coraz częściej osób natchniętych negatywną kampanią reklamowej wg, której "każde biuro podróży działa po to, żeby Cię oszukać"
Dużo tutaj zbyt ogólnej krytyki a zarzuty typu „niewygodne siedzenia” wg mnie są infantylne. Nie ma też słowa czy biuro wywiązało się z umowy czy nie – bo to jest podstawą do tego aby formułować tego typu zarzuty.
Sam chciałbym pojechać na 4-dniową wycieczkę za 600,00zł nowy autokarem za 1,5 mln złotych, mieszkać w luksusowym hotelu, a pilot najlepiej żeby znał pięć języków, był ekspertem z geografii, polityki, psychologii, historii, medycyny a przed snem zaśpiewał kołysankę. I jeszcze żeby miał w oczach GPS.
Nie ważniejsze jest to z KIM niż to JAK ?

Zybi

Szanowna Pani Finko,

uprzejmie informuję Panią, że:
1. podstawowym celem naszej wycieczki był konkretny program zwiedzania, który został w pełni zrealizowany, a nie czego sobie Pani życzyła - autokarowe zwiedzanie trasy przejazdu przez Polskę i Czechy. Przykro mnie, że nie informowałem Pani, że przejeżdżamy akurat przez Wyszków, Warszawę itp. i nie omawiałem turystycznych walorów tych miejscowości.
2. wyjaśniłem Pani również jaka jest rola, zadania i podstawowa różnica między przewodnikiem, a kierownikiem – pilotem wycieczki.
3. autokar, którym poruszaliśmy się to turystyczna wersja szwedzkiego autokaru marki Scania.z 1997 roku. Autokar jest co 6 m-cy dopuszczany do przewozów międzynarodowych i nigdy nie mieliśmy uwag co do jego standardu i stanu technicznego. Ubolewam, że pomimo, tego że zajmowała Pani sama dwa siedzenia, było Pani bardzo niewygodnie. Następnym razem wstawimy Pani tapczan, a pilota przyspawamy do siedzenia. Autobus przed wyjazdem był kontrolowany przez policję.
4. Jak sama Pani wie - nie oczekiwane objazdy i utrudnienia spowodowane robotami drogowymi spowodowały że do Pragi przyjechaliśmy z ok. 30 minutowym opóźnieniem. Rolą pilota i kierowcy jest szybkie rozwiązywanie tych problemów, wszelkimi dostępnymi metodami, w tym również analizowaniem map, wysiadaniem z autokaru itp. - co Pani tak się tak nie spodobało.
5. Zmiana kierowcy została wcześniej zaplanowana i była konieczna – wymagają tego stosowne przepisy.
6. W swojej informacji pomija Pani fakt, że:
- spała Pani w dobrych trzy gwiazdkowych hotelach w Pradze i w Polsce, z dobrym wyżywieniem w tym szwedzki stół + dodatkowy wieczór folklorystyczny - gratis
- program wycieczki został w pełni zrealizowany, poza 0,5 godzinnym spóźnieniem w czasie dojazdu do Pragi nie wystąpiły, żadne inne komplikacje, perturbacje i opóźnienia. Programy wycieczek robione są z pewną rezerwą.
- wszyscy przewodnicy mieli wysokie kwalifikacje i umiejętności co również Pani podkreśla
- z autokarem i kierowcą nie mieliśmy, żadnych problemów, poza pewnymi niewielkimi niedogodnościami związanymi z wysokimi upałami panującymi w drugim dniu wycieczki.
- kierowca wycieczki został pożegnany oklaskami, a szereg osób złożyło nam podziękowania za dobrą organizację i udaną imprezę.
Nie wspomina Pani również o miłej atmosferze panującej na wycieczce do , oraz fakcie ogólnego zadowolenia jej uczestników.
Jestem zaskoczony Pani anonimowym, zjadliwym atakiem w kilka dni po powrocie wycieczki. Szkoda że swoimi cennymi uwagami nie podzieliła się Pani zemną w czasie jej trwania .
Sądzę, że pełniąc tak szlachetną funkcję w procesie wychowania dzieci i młodzieży nie powinna Pani posługiwać się kłamstwem, pomówieniami i złośliwościami. Skandalem nazywam Pani nieodpowiedzialne zachowanie. Współczuję następnym organizatorom wycieczek z Pani udziałem.
Zapraszam Panią do Biura po zwrot pieniędzy.


Z poważaniem,
Wiesław Dąbrowski
kierownik i pilot wycieczki

10 lat byłem kierowcą autokaru turystycznego , i wiem z doświadczenia ,że prawie na każdym wyjeżdzie trafiła się jakaś niezadowolona turystka i to dosłownie z byle powodu.

O proszę. To się nazywa klasa! ;-)
Popieram zybiego. Czasem trzeba popatrzeć też z tej drugiej strony i nie wymagać Bóg jeden wie czego.
A wyrozumiałości brakuje nam nie tylko w czasie różnych podróży, ale też na codzień - dla pani w okienku na poczcie, dla uczących się jeździć z "L" na dachu samochodu, dla polskich piłkarzy i dla sąsiada, który nam podpadł bo coś tam coś tam... Lekka zmiana podejścia i byłoby znacznie przyjemniej.
Pozdrawiam.

turystyczna wersja szwedzkiego autokaru marki Scania.z 1997 roku

I wy jeszcze marudzicie ???


Brawo Biebrza !!!

tak najlepiej zapłacić 10 tysi za wycieczke do wawy i spowrotem:D wtedy to dopiero byłoby ok i sprawiedliwie. a prawda niestety jest taka żeprzeglądając niemieckie oferty biur podróży -wycieczki są tańsze i na lepszych warunkach:D a najdroższy wyjazd to wycieczka do Polski:P

bigi2004

Szanony Panie Pilocie! Cieszę się, że mogłam zapoznać się z Pana wersją wydarzeń. Tylko proszę powiedzieć, gdzie skłamałam, pomówiłam i byłam złośliwa? Czy jest coś, co wyssałam sobie z palca? Te atrakcje, o których był Pan łaskaw pisać, rzeczywiście były, ale przecież nie za darmo, za nie płaciliśmy - i tak powinno być. Kierowca był znakomity, czego nawet pół słowem nie zanegowałam, o przewodnikach - też nie zmieniam zdania. Być może mam wygórowane oczekiwania, ale kiedy ma się w pamięci wyjazd np. z Triadą, podczas którego pilot pięknie opowiadał nam o mijanych okolicach, to można być przekonanym, że to standard każdego biura podróży. Ach, jeszcze jedno: wcale nie siedziałam sama na dwóch siedzeniach. Taka gruba to nie jestem. Serdecznie pozdrawiam.

Nie wiem gdzie moge doszukać się prawdy ciężko wyczuć to nie jest

wędlina, że można ją powąchać???



waldek 27



Wtedy nie uważełeś co robisz, teraz rób co uważasz.

Finka ciesz sie ze "AUTOSANEM" 20letnim 60km/h nie jechaliscie. ja kiedys takim jechalem z wycieczka do krakowa to byla podroz jeszcze po drodze bak sie przedziurawil i ropa z niego uciekla masakra takim srodkiem lokomocji sie poruszac.

To jeszcze raz ja. Jestem ciekawa, w którym momencie moje "zachowanie było nieodpowiedzialne"? Czyżby tak nazwano fakt, iż ośmieliłam się mieć zastrzeżenia do wyjazdu? Nie wiedziałam, że wolność opinii na forum nazwana będzie skandalem. Pozdrawiam.

Nie porównujmy wyjazdów z wielkimi touroperatorami typu TRIADA do wyjazdów z małym lokalnym biurem podróży. To tak jakbyśmy porównali wielki nowoczesny hotel ma małego pensjonatu z 6 pokojami i wspólną łazienką.

Zybi

Wychodzi mi na to, że sami odbieramy sobie prawo do pełnego korzystania ze swoich praw ( ciesz się, że nie jechałas tym a tym, masz wygórowane wymagania, co to za śmieszna cena 600 zł itp). Nie wróży to dobrze na przyszłość.
Natomiast co do Pana Pilota Wycieczki... cieszę się, że wypowiedział się Pan w temacie. Dzięki temu wiem, że na pewno nigdy nie skorzystam z Państwa usług. Nie mogę stwierdzić kto ma rację w tym sporze, natomiast mogę z całą pewnością stwierdzić, iż "ton" Pana wypowiedzi jest złośliwy, niekulturalny, z przesadnie dzieecinną ironią i nie na poziomie.

iguana-jeżeli nie możesz stwierdzić kto ma rację, to dlaczego nie skorzystasz? Dlaczego twierdzisz ,że ton wypowiedzi jest złośliwy.W przeciwieństwie do finki pilot podpisał się pełnym imieniem i nazwiskiem.Wynika z tego,że nie ma nic do ukrycia.Ja jestem pod wrażeniem tej odpowiedzi.Dużo można by tu jeszcze pisać ale pora późna.Dobranoc i pozdrawiam.

mm, tak twierdzę, ponieważ przeczytałam wypowiedź tego Pana. I wedle mojej oceny jest ona właśnie taka jak napisałam. A to, że Pan podpisał się z imienia i nazwiska? Nie jest to dla mnie żaden argument. Być może rzeczywiście nie ma nic do ukrycia, ale nie o to mi chodzi. Pan ten jest dla mnie wizytówką "Biebrzy", a sposób, w jaki "zareklamował" dane biuro, jest dla mnie wysoce nieprzyjemny.

Po pierwsze "w tym temacie":
- nieważne czy biuro jest duże,czy małe - MUSI SIĘ WYWIĄZYWAĆ Z ZADAŃ I DOBIERAĆ LUDZI kompetentnych! (nawet malutkie pensjonacuki i małe biura podróży są często urocze i w pełni wywiązujące się z zobowiazań).
- tłumaczenie niskimi kosztami wycieczki nie jest żadnym usprawiedliwieniem bylejakości usług, której główną przyczyną jest z reguły kompletna nieumiejętność kontaktowania się z ludźmi.
- ogólne wrażenie z wycieczki jest też ważne- bo na nie składa się wszystko to, co powoduje, że ocenia się ją jako "profesjonalną" albo "siermiężną" i na nic się nie zdają "zaklęcia" organizatorów -"że wszystko było wspaniale - bo za tyle tylko zapłaciliście". TO JUŻ NIE TE CZASY ŻEBY ZADAWALĆ SIĘ BYLE JAKIM OCHŁAPEM ZAMIAST PROFESJONALNEJ USŁUGI.

Zbych

niewiem po co ta cala dyskusja chyba jak na kazdej wycieczce znajdzie sie osoba ktorej nic sie nie podoba i wszystko jest niewygodne przeciez wyraznie jest napisane

"Zapraszam Panią do Biura po zwrot pieniędzy.


Z poważaniem,
Wiesław Dąbrowski
kierownik i pilot wycieczki"

Wywiązanie się z umowy a ogólne wrażenia uczestników wycieczki to dwie różne rzeczy. Każdej firmie zależy na tym aby jego klienci wrócili z wycieczki z dobrymi wrażeniami i przyszli do biura w następnym roku .
A co w przypadku jeżeli zapłacisz za wczasy nad morzem 5000 PLN i cały pobyt przesiedzisz w hotelu bo dwa tygdnie lało. W biurze miałeś profesjonalną obsługę, extra hotel, super pilota itp. Ciekaw jestem jakie będą twoję wrażenia. Zawsze można zwalić na biuro podróży że mogło zatrudnić profesjonalnych synoptyków.
Z postu można wywnioskować że jedyną rzeczą do której finka miała zasadne zastrzeżenia to to że pilot w czasie wycieczki nie był zbyt aktywny. Wg mnie to nie zasługuje aby oceniać całą wycieczkę jako SKANDAL. Zgadzam się, że rola pilota nie ogranicza się tylko do płacenia za bilety czy hotele. Dobry pilot to połowa sukcesu wycieczk. Problem z pilotami w Łomży jest taki, że jest ich za mało. W dodatku Ci lepsi jeżdżą z dużymi biurami z Białegostoku czy Warszawy. Wiec czasami jadą Ci z mniejszym doświadczeniem. Przecież każdy pilot musi pojechać kiedyś pierwszy raz na nową trasę.
Więc powtarzam - trochę więcej wyrozumiałości!

Zybi

A ja powiadam, że "wyrozumiałość" się już skończyła tak, jak komuna! Albo usługa jest na wysokim poziomie, albo firma kończy swój żywot - i tak MUSI już być! Dość już mam mentalności wiecznego służącego, któremu można wciskać byle co. problemy wewnętrzne firmy ludzi nie powinny obchodzić- to ich wewnętrzna sprawa. Ludzie, kiedy poczujecie się wreszcie prawdziwymi i świadomymi swych praw i wymagań europejczykami i zapomnicie o tej gomułkowskiej siermiężności?

Zbych

PS; W cywilizowanych krajach, kiedy klientowi coś nie odpowiada i firma zaczyna się tłumaczyć z kłopotów- to ów klient odpowiada:
- To Wasz wewnętrzny problem i jeśli ja ma w nim brać udział, to będzie Was kosztowało. Teraz powiadam Wam , że mi Wasza usługa nie zadowala- i co Wy proponujecie?

Tam nie będą słuchać tłumaczeń tylko zażądają zadośćuczyniea lub naprawienia. I O TO WŁAŚNIE CHODZI WTEJ DEMOKRACJI.

Zbych

Jak przyjdzie klient do sklepu, a ekspedientka zapyta grzecznie "Czego chce? Chleba? No to ma." i jebut bohenkiem o ladę z półzamachu - to usługa sprzedaży została wykonana, czy nie? Pewnie, że została. Widzę, że podobnie do obsługi klienta podchodzi agent z "Biebrzy".

Porszę pana, dla klienta liczy się nie tylko "czy", ale i "jak". A pana odpowiedź jest naprawdę niegrzeczna. Być może niezadowolona klientka na to zasłużyła, bo niezadowolony zawsze się znajdzie, a może nie. Ja tego nie wiem, bo tam nie byłem, i nie wiem, która ze stron bardziej przesadza. Ale to pan prowadzi biznes, a nie ona.

Z waszej dyskusji jednego dowiedziałem się natomiast na pewno: jak by mi się kiedyś coś na waszej wycieczce nie spodobało, to prawdopodobnie będzie pan sobie ze mnie dworował równie rubasznie.

Rok temu byłem na wycieczce zagranicznej, na której pilot zaspał w hotelu i wszyscy pół godziny czekali, aż się obudzi, przy obiedzie zorientował się, że nie ma czym zapłacić, bo z pośpiechu zostawił w hotelu nasze pieniądze. Nic nikomu nie mówiąc, ogłosił półtoragodzinną przerwę obiadową i wyruszył w drogę powrotną na poszukiwanie keszu.
Rypło się, bo półtorej godziny zaczęło się przeciągać, a obsługa restauracji zaczęła od uczestników wycieczki domagać się forsy.

Ja rozumiem, że za najniższe polskie pobory atrakcje i standard wycieczki zagranicznej można mieć co najwyżej takie sobie. Tym bardziej więc biuro podróży powinno zadbać przynajmniej o fachową i staranną obsługę.
Być może pani "finka" na tę wycieczkę (biuro + kieszonkowe) musiała odkładać przez kilka miesięcy. Pan pewnie wyciąga tyle jednego tygodnia - ale to nie powód, by klientce wypominać, że mieszka w kraju, gdzie 80% społeczeństwa zarabia sześć razy mniej niż za najbliższą granicą wewnątrzunijną.

Wyrozumiałością, jakiej domaga się pan od klientki, sam pan, niestety, nie zgrzeszył.

Romi

Acha, jeszcze jedno. Nie ufam biuru podróży, które się reklamuje "niezadowolonym zwracamy pieniądze". To sugeruje, że niezadowolenie turysty jest tam jakąś regułą i do tego wkalkulowaną w koszty. A do biura podróży nie chodzi się przecież po zwrot pieniędzy, tylko po miłe wspomnienia z podróży.
Czy dacie radę oprócz pieniędzy zwrócić tej pani także poczucie niezmarnowanego urlopu?

Romi

Romi, Zbych: podpisuję się pod Waszymi postami.

Bardzo dobrze byłoby gdyby napisał ktoś jeszcze, kto był na tej wycieczce.Przecież Pani nie jechała sama.

klient nasz pan-wedle tej zasady, pan kierownik, co sobie mysli, to niech mysli, ale powinien przeprosic i wyciagnac wnioski na przyszlosc
moim zdaniem wycieczka zaczyna sie w momencie, kiedy autokar ruszy, pilot zaczyna swoja prace duzo wczesniej, ale czas podrozy to wciaz jego praca
mysle, ze pan kierownik nie pokazal klasy
firma powinna dbac, by kliet czul sie dobrze i jesli sie znajdzie chociaz jeden niezadowolony/a macie racje, ze czesto sie znajdzie taki/, to pracownicy powinni stanoc na wysokosci zadania i zrobic wszystko, zeby klient czul sie dla firmy wazny i zeby tego klienta nie stracic

za pare lat ja moge zapomniec o poscie finki, ale firma pewnie bedzie mi sie kojarzyla zle

To znowu ja. Nie przypuszczałam, że mój post wywoła takie skrajne emocje. Narawdę nie należę do namolnych bab czepiających się drobiazgów, ale wybaczcie: jaki to luksusowy autokar, jeżeli jedyną klimatyzacją jest nawiew i dziura w dachu. Fakt, atmosfera była przemiła, ale to zasługa nie biura, tylko naszego towarzystwa, bo wiele lat się znamy i razem wyjeżdżamy co roku. Ponadto uważam, że wycieczka - to nie jest to samo co przejazd kursowym autokarem, za to jest to okazją, by poszerzyć swoją wiedzę. Pan Pilot z sarkazmem wspomniał o Wyszkowie, ale kto wie - może w tym mieście są jakieś ciekawe rzeczy, których byśmy nie obejrzeli - to oczywiste - ale warto by było o nich wiedzieć. Nie wspomnę już o Wrocławiu.
Pieniędzy, o których Pan Pilot wspomniał oczywiście nie odbiorę - wszak już Henryk z Nawarry powiedział: Paryż wart jest mszy. Praga też.
Pozdrawiam wszystkich Łomżyniaków.

Szkoda jednak , że żaden inny uczestnik nie chce się wypowiedzieć.