4lomza.pl/

Dzisiaj chciałbym się podzielić z Wami drodzy forumowicze śmieszną sytuacją, której doświadczyłem będąc dzisiaj na zakupach w sklepie spożywczym na ul.Reymonta. Jedna ze sprzedających mówi do drugiej: "Gdzie jest Ela", pada odp "Jaka Ela?" na to pani nr1 mówi: "No ta nasza blondyneczka", pani nr2 w tym momencie mnie roz..bawiła mówiąc: "To nie Ela tylko Agnieszka" haha..
A mniej śmieszna rzecz, że bułki lądujące na podłodze są wrzucane do pojemników dla klientów- porażka!!!!

A co ? Do koszyka nie trafiłeś bułkami ??


Trzeba było je pozbierać z podłogi i zabrać :)

Heh racja, bym tak zrobil, gdybym ja nimi rzucal hah.. podnioslem bulke bo spadla na podloge przy przerzucaniu przez pracownika piekarni i odlozylem ja do kosza aby piekarnia zabrala ja a pani ekspedientka wrzucila ja dla klientow.. Smacznego

Krótko leżała na podłodze, "bakterie nie zdążyły usiąść" :P

Jaki ten naród teraz wybredny. Teraz cię zapamiętają i następnym razem dostaniesz jakiś prezent z nosa.