4lomza.pl/

Po raz kolejny Stowarzyszenie na rzecz Zapobiegania Wypadkom Drogowym "Stop Śmierci" przystępuje do akcji na rzecz wycinania przydrożnych drzew, sprawcom dużej ilośći śmiertelnych wypadków drogowych. Co z tego w końcu wyniknie, czy uda się im przeforsować ten pomysł?

Mija właśnie dwunasta rocznica największej katastrofy autobusowej w historii Polski. 2 maja 1994 roku w przeładowanym autobusie PKS jadącym na trasie Kartuzy - Gdańsk nie wytrzymuje obciążenia i pęka opona prawego przedniego koła. Skutkiem tego autobus zjeżdża nagle na pobocze i uderza w drzewo, które niczym skalpel rozcina karoserię.

W wypadku tym zginęły wtedy 32 osoby, a 45 zostało rannych (autobus tego typu mógł zabrać maksymalnie 48 osób!).

Rosnące na poboczach dróg drzewa przyczyniają się do śmierci około tysiąca osób rocznie. W 2005 roku doszło do 15344 wypadków najechania na przydrożne drzewo. Śmierć poniosło w nich 1025 użytkowników dróg, rannych zostało 7855 osób

http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=743398

Pozdrowienia.

popieram pomysłaby wyciac przydrozne drzewa

To mozna te drzewa za rowem posadzić (było) =P. Teraz niestety, ale trzeba wyciąć =/...

...

Pewnie, niemcy mogli te drzewa posadzić za rowem, ale sadzili przy jezdni, bo to było elementem ich taktyki wojennej. Chodziło o osłonę (maskowanie) kolumn wojskowych.
My, polacy mieliśmy dość czasu, żeby te drzewa wyciąć i posadzić nowe za rowem, ale zawsze coś stalo na przeszkodzie. A to głupi przepis, a jak przepis poprawili, to strachliwy i niedouczony urzędnik, a często też nawiedzony "zielony".
Jak ktoś wytnie w Łomży kilka topół, to szum jest na całe miasto i to forum. Jedni chcą wycinać drzwa, żeby wrony nie miały gdzie siadać, inni nie pozwolą ruszyć drzew za żadną cenę.

A co do wron, to wycięcie drzew nic nie pomoże. Z miasta się nie wyprowadzą. Najwyżej przeprowadzą się na inne drzewa. Chyba, że wytniemy wszystkie drzwa i krzewy w mieście, ale wtedy wejdą na poddasza, jak to już potrafią zrobić.

Ja proponuję również powycinać wszystkie znaki drogowe, poburzyć wszystkie budynki stojące przy drogach, żeby nasi rajdowi kierowcy nie byli już niczym nie ograniczeni.
A tobie Maćku proponuję przenalizować doświadczenia np. Niemców w sprawie wycinania drzew. Ciekawy był o tym swego czasu artykuł chyba w Polityce. Jak go znajdę to wkleję potem linka.

Jsżeli czytałeś poprzednie tematy (a były już takie) to byś wiedział, że nie popieram tego pomysłu i wcale nie jestem za wycinanien drzew a zrestą gdzie jest tu napisane, że jestem za. Napisałem ten temat dlatego, że zwolennicy wycinki drzew ponownie ruszają do ataku i szukają poparcia dla swojego pomysłu.

Pozdrowienia.

w 100% popieram pomysł wycinania drzew .


waldek27

nie płacz - kiedy odjade tramwaj???

Zgadzam się w 50%...

a ja proponuje żebyście walneli się w łeb i naprzykład jechali wolno ,a nie jak szaleńcy i rozbijali się o drzewa . Co mnie tam obchodzą jakieś typy co jechali 150 km\h i jebneli w drzewo . Żeby jechali 60km\h to by nie walneli

Kierowca i siedzący koło niego pasażer spłonęli w poniedziałek wieczorem w wyniku wypadku samochodowego, do którego doszło na bocznej trasie między Radostowem a Jezioranami (woj. warmińsko-mazurskie).

Osądzcie sami, kto tu jest winny? Kierowca, który może jechał zbyt szybko, czy drzewo, które wyrosło przed samochodem, a może samochód był niesprawny technicznie. Zdarzyć się też może, że można trafić nawet w jedyne drzewo rosnące przy szosie.
Ale mimo wszystko gdyby tego drzewa tam nie było, prawdopodobnie obydwaj by przeżyli. Szkoda zieleni, ale szkoda i życia ludzkiego. Trzeba zdecydować, co w tym wypadku jest ważniejsze. Drzewo można posadzić to jeszcze urośnie, ale życia już nie przywróci.

http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=744180



Pozdrowienia.

A jakby nie wsiedli do tego samochodu, tylko wybrali autobus też by żyli.. Tylko co z tego? Może należałoby też zabronić korzystania z samochodów?;)

Znowu poplatają swoje bajeczki niedzielni kierowcy! Pytam: czy drzewa rosną na samej drodze, że na nie wjeżdżacie? Czy To wina drzew, że za kierownicą siedzą głupki bez wyobraźni obdarzeni fantazją rodem z równie głupkowatych amerykańskich filmów? Kiedy "umiejętności kierowcy" wystarczają na jazdę 40km/godz. , a tenże grzeje 120- to wtedy drzewa "pojawiają się mu' na samym środeczku drogi.

Zbych

Nemo. I autobusem można najechać na drzewo

Mija właśnie dwunasta rocznica największej katastrofy autobusowej w historii Polski. 2 maja 1994 roku w przeładowanym autobusie PKS jadącym na trasie Kartuzy - Gdańsk nie wytrzymuje obciążenia i pęka opona prawego przedniego koła. Skutkiem tego autobus zjeżdża nagle na pobocze i uderza w drzewo, które niczym skalpel rozcina karoserię.

W wypadku tym zginęły wtedy 32 osoby, a 45 zostało rannych (autobus tego typu mógł zabrać maksymalnie 48 osób!).

Rosnące na poboczach dróg drzewa przyczyniają się do śmierci około tysiąca osób rocznie. W 2005 roku doszło do 15344 wypadków najechania na przydrożne drzewo. Śmierć poniosło w nich 1025 użytkowników dróg, rannych zostało 7855 osób

Jak w każdej sprawie, nie ma sensu popadać w przesadę w którymkolwiek kierunku. Długi weekend spędziłem podróżując po Mazurach. Wcale nie do rzadkości należy tu ostrzeżenie "drzewa w skrajni". Jak to wygląda w praktyce? Pięciometrowej szerokości jezdnia i po obu jej stronach szpaler drzew zasadzonych co 4-5 metrów z pniem wyłażącym z ziemi tuż przy krawędzi nawierzchni. Z naprzeciwka jedzie autobus albo TIR. Jego lewe koła zasuwają po moim pasie, bo on też nie chce kosić drzew po swojej stronie. Z jaką prędkością muszę jechać, aby uciec mu na pobocze i nie walnąć w drzewo? 60, 50, 40... No ile? 20 km na godzinę. I to wszystko na drodzę, gdzie teoretycznie mógłbym jechać 90.
Przecież tu nie o to chodzi, żeby szaleć. Czasem na wąskiej drodze trzeba zahaczyć kołem o pobocze, żeby chociażby bezpiecznie się wyminąć. A jak to zrobić, gdy asfalt przytula się do szpalera pni?

Romi

????????

jaś

jestescie pojebani wszyscy którzy pisza że mozna jechac 40km/h to nie te czasy drzewa nie przeszkadzały naszym dziadkom którzy jeżdzili w konia teraz przypominam mamy 21 wiek i dzewa powinny rosnąc w lesie a ci co twierdzą ze to wariaci pędzą powini dostać po dwa lata i mieć orzeczony dorzywotni zakaz prowadzenia samochodu ponieważ stwarzają większe zagrożenie niż jeszcze rosnace palmy które powoli są wycinane czyli istnieje iskierka nadziei że kiedyś bedzie lepiej=bez palm przy drodze

jaś

to nie drzewa powoduja wypadki - nie rosna na srodku jezdni czy szosy!!!!!

bagrmosen

ja popieram pomysł w 0,001 % po jaki *** niszczyc przyrode tylko po to aby nie bylo wypadkuw jak nie chcecie wpasc na drzewo to zwolnojcie se do tych 50 km/h i bez problemu wychamujecie przezd drzewkiema nie zaraz wycinac


,,Jebac Konfidentów i Scigania Organy"

LIST OTWARTY MTUiOD oraz PTChD-NOT do Ministra Środowiska.



http://www.ptchd.org.pl/site_page_content/news/cala_aktualnosc.php3?id=34&gdzie=0

Obowiązkowe sadzenie krzewów w miejsce wycinanych przydrożnych drzew zakłada przygotowywana przez Ministerstwo Środowiska nowelizacja ustawy o ochronie przyrody.

http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=748982[/url

Pozdrowienia.

niech wytna te drzewa i niech posadza je 5-6 metrow dalej....

"niech wytna te drzewa i niech posadza je 5-6 metrow dalej...."

A myślisz, że przy prędkości 100km/h albo i więcej te 5 metrów coś pomoże?