4lomza.pl/

Jak w temacie - może ktoś widział pojazd, jego blachy, cokolwiek, który potrącił dzisiaj między 18:30 - 19:30 psinę na ul. Przykoszarowej na wysokości cmentarza/domu pogrzebowego???

Jakieś sku*wiałe bydle potrąciło psinę i nie udzieliło pomocy. Psiak zdechł zanim udzielono pomocy.

ktoś tam kiedyś powiedział NARÓD WSPANIAŁY tylko ludzie K**rwy ;/

MilczenieZłotem
"Jakieś sku*wiałe bydle potrąciło psinę i nie udzieliło pomocy. Psiak zdechł zanim udzielono pomocy."

Sam mam psa i nikomu nie życzę tego ale co Ty byś zrobił/a na miejscu kierowcy?

A: zadzwonił/a byś na 999?????
B: zadzwonił/a byś na 997 krzycząc że ktoś przejechał psa????
C: zadzwonił/a byś na infolinię pytając o numer na karetkę dla zwierząt?

Myślę że nikt nie celuje specjalnie samochodem żeby przejechać psa. Trochę wyobraźni i zrozumienia.

Pies nie powinien chodzić sam po ulicy... Ciesz się że ta osoba co go potrąciła nie zadzwoniła na policję bo bys musiał jeszcze zapłacić odszkodowanie za szkode auta jeżeli taka nastąpiła a to już koszta są duże...

emer - zawinęlabym psa do samochodu i powiozła do lecznicy, to proste chyba...

_________________________________________________________

:) :) :)
:) :)
:)
__________________________________________________________

Masakra ...

No bydlę !!!!
Powinien zaczekac na właściciela , nakopać do dupy i kazać robić: usta usta:):):)

Nie, nie sądzę, że ktoś chciał to celowo zrobić, ale jeśli już się stało to należało pomóc, tym bardziej, że jedna z osób twierdzi, że pojazd ten poruszał się dużo szybciej niż można na tym odcinku. Chodzi także o zasadę. Mogło tamtędy przechodzić dziecko. Poza tym nawet w przypadku zwierząt, każdy komu się przytrafi potrącić zwierzaka jest z mocy prawa obowiązany pomóc.
Dobra, nie karmię internetowych trolli, a i zazdroszczę co niektórym braku intelektu, wrażliwości i sumienia :) Takim jest łatwiej w życiu :)

Ludzie sa beznadziejni... Trzeba bylo chociaz psa wziac do weta nablizszego...szkoda psiaka:(

Nie ma takiego przepisu, że kierowca jest zobowiązany udzielić zwierzakowi pomocy. Tak obowiązek należy do wlaściciela, który powinien psa pilnować i do tego nie dopuścić, a jeśli już z potrąconym zwierzęciem ( oczywiście nie zabitym ) udac się do weta. Jakbym zwierząt nie kochała, to mimo wszystko kierowca za to winy nie ponosi, bo psy bywają nieuważne, szybko biegają i są nieprzewidywalne. Dlatego powinny chodzić tylko i wyłącznie na smyczy.

Poppy, zachęcam Cię do lektury USTAWY O OCHRONIE ZWIERZĄT z 27 sierpnia 1997 roku i wtedy zapraszam do dyskusji.

Mało kto zdaje sobie sprawę chociażby z tego, że ranne zwierzę jest często agresywne, a tym samym stwarza zagrożenie dla przechodniów.

Nie można tak po prostu potrącić zwierzaka i sobie odjechać nie podejmując żadnych działań - jeśli sumienie nie nakazuje tego to prawo już tak.

A psiak był najprawdopodobniej bezpański, więc zakończmy wywody typu: A WŁAŚCICIEL TO POWINIEN TO czy TAMTO.

Poppy - nie chodzi tu nawet o przepisy, tylko o to by być człowiekiem i mieć serce!

_________________________________________________________

:) :) :)
:) :)
:)
__________________________________________________________