4lomza.pl/

Witam wszystkich "znawców kuchni". Czytałem wiele opinii na tej stronce n/t tej restauracji. Wyrazić opinii n/t kuchni nie mogę bo tam nie jadłem, ale nie omieszkam przy najbliższej okazji. Nie mniej jednak pragnę wyrazić opinie na temat ludzi którzy jadają w Hiltonie (którzy tak sie wypowiadaja ze 30 min oczek.to długo, fakt faktem powinny byc podane tzw czekadełka )i tam czekają na zmowienie 5 min. Sprostowanie. . . w dobrej restauracji na zarcie czeka sie min.30 min. Widzieliscie kiedys dobra golonke po 5 min ??!! BAAA !!! po 15 !! ?? W takim razie puknijcie sie w głowy i nie odzywajcie sie pseudo smakosze restaurujocy sie z waszymi otyłymi dziećmi z mc donaldów i kfc . Pozdrawiam Michał

7days23

ot, i cała prawda dla bywalców fast food-ów

cos w tym jest

Bo prawda jest naga:):):)

a nie ?? ;p

mało tego z mazowsza i ....jestem szczesliwy ze interesujecie sie forami....u mnie w małej miescinie tylko polityka :p

Jestem z ....mazowsza * :p

Dziwnym trafem temat ukazał sie po powtórce programu z Wiszacych "nieswiezych" Ogrodów.

nie zmienia to faktu, że rewolucja w Zwisających Ogrodach to porażka

ja tam byłem i wszystko jest git majonez a jak wam sie nie podoba to na statoli bułki wpier...

no toś się Zbychu tam tak wypasł jak na załączonym obrazku ?

Ty 7days23 pracowales kiedys na wiekszej restauracji ? bo ja na przyklad tak i w hotelach tez takze w takich hiltonach tez jest dobre i stad maja swoja renome bo przygotowuja tak jedzenie zeby bylo w 5 minut gotowe mniej wiecej ile porcji zejdzie dziennie itd. reszta idzie do kosza albo jak juz nie ma poprostu mowia ze nie ma a nie na sile kaza ludziom czekac po godzinie na jedzenie co wiecej dlatego ludziom serwuje sie przystawki/startery zeby wyrobic sie w miare w czasie z daniem glownym, wiec jak sie nie znasz to sie nie odzywaj to tyle ode mnie :)

Zgadzam się McKenzi. Nikt nie zrobi nawet w Hiltonie gulaszu wołowego w 30 min. bo musi się gotować(bulgotać) kilka godzin, nie licząc tych dań co robisz je w 15 min.

pracowałem i wiem ze nigdzie nie czeka sie 5 min !! zenujace sa opinie o czasie oczekiwania....ludzie sa poprostu przyzwyczajeni do fast foodów gdzie wszystko maja od reki a jak pojda do restauracji to zdziwko bo musza czekac 10...15....a nie daj Boże 30 min. Brak tolerancji i NOOBSTWO które przywoza zza granicy bo kiedys byl na truskawkach i cos widział....np jak byl w kebabie:p ze mu szybko podali :p BTW program byl powtorką i jak zawsze zenuła :P Podsumowując....nie róbmy afery z powodu ciut wydluzonego czasu oczekiwania, gdyz moze wtedy dostaniemy swieze żarełko a nie jak w pseudo restaurejszyn z mikrofali lub w najlepszym wypadku podgrzewane w salamandrze albo czekajace na wydawce bo akurat takie same odmówił poprzedni konsument :p :) Pozdrawiam wszystkich !! i Badzmy bardziej tolerancyjni :)

W dobrej restauracji kucharze przychodzą do pracy parę godzin przed otwarciem i tak jak już ktoś wyżej napisał robi się mniej więcej tyle porcji ile może zejść... Jedzenie zrobione parę godzin wcześniej jest świerze, wystarczy je tylko podgrzać w razie potrzeby (nie w mikrofali). Wiadomo, że jeśli sobie zażyczymy pierś z kurczaka to dostaniemy usmażoną przed chwilą, gdy dostaje się coś na talerzu to czuć czy było to wcześniej podgrzane, w jaki sposób i czy było odmrażane. Myślę, że optymalny czas czekania na danie głowne to tak 20 minut :) Wtedy masz pewnośc, że ziemniaczki są świeżo wyjęte z wody, warzywa były przed chwilą krojone i wszystko jest starannie przygotowane i smaczne a nie na szybko żeby klient nie poczekał chwilę dłużej...

7 days 23
owszem, masz rację - nie czeka się na prawdziwe jedzenie 5 min, ale ja czekałam tam 1 godz 20 min!!!! - TO JEST TEN CIUT WYDŁUŻONY CZAS OCZEKIWANIA??? HA, poza tym jeszcze jedno: zamówiłam kopytka z gulaszem - chyba niezyt skomplikowane danie, z pewnością przygotowywane wcześniej.... Czekałam, czekałam i dostałam kopytka pochlapane sosem z aż dwoma centymetrowymi kawałkami mięsa!!!! Doprawdy rozrzutność!!! Panie nie wyrabiają się, kiedy mają pełną salę - ale cóż, z tego co pamiętam z programu, to jest tam jedna 4-palnikowa DOMOWA kuchenka.... A właściciela nie ma na miejscu!

ZYCIE---JEDZENIE ---BRAK KASY---TO PROBLEM.

Patrzę, że obrońcę Wiszących Ogrodów zatkało...

To dołożę jeszcze trochę wrażeń z mojej wizyty w tej "restauracji":

1. Kelnerka posadziła nas przy stole, który miał rezerwację za półtorej godziny. Oczywiście z wiadomych względów (CZAS OCZEKIWANIA!!) nie zwolniliśmy stolika. Słyszeliśmy, jak kelnerka "usprawiedliwiała" się przed tymi gośćmi, wskazując na nas palcem: TAMCI jeszcze nie zjedli, ale zaraz ich WYPROSZĘ. Doprawdy pełen profesjonalizm!

2. Moje dziecko dostało twardy kotlet schabowy (też po czasie: 1h 20min :-) z dchodzącą panierką

3. Kolejna osoba z naszej grupki dostała informację od kelnerki, że żeberek zabrakło, ok, rozumiem, ale ta informacja pojawiła się po godzinie od złożenia przez nas zamówienia.

4. Grzane piwo było ZIMNE

5. Sosy, które M. Gessler radziła podawać do np. kartaczy nie pojawiają się, ba, nawet nie są proponowane przez "profesjonalną" obsługę.

6. Nie można się dłużej zastanawiać, bo kelnereczka krzyknęła: To, co w końcu, piwo? bo ja czasu nie mam!

RESTAURACJA PEŁNA KLASY!!!

Przejadą się sami, fala ciekawskich się przetoczy i zostanie PUSTA DZIURA

Czas oczekiwania jest kwestia wzgledna,moge poczekac 30 min jezeli dostane smaczne swieze jedzenie.Ale jezeli czekam 30 min i dostaje za przeproszeniem 3 dniowe ówno to jest cos nie tak.Zamawialem kopytka a Mama zamawiala pyzy chyba(wiem ze tez cos ziemniaczanego). I nie powiesz mi ze jestem jakis wybredny czy cos ale kur.. umiem odroznic swieze kopytka/ziemniaki od starych. Mialem pojechac 2gi raz bo myslalem ze to moze raz sie zdazylo,ale stale slysze od znajomych ze jest tam poprostu niesmacznie.

zamowiona pajda chleba ze smalcem okazala sie zwyklym minimum 3 dniowym chlebem posmarowanym smlacem...karkowka w sose wlasnym byla smaczna i ziemniaki swierze, jednak czas oczekiwania masakryczny

nie jestem obronca tej restauracji bo tam nie bylem :p i powtarzam rochodzi sie o czas oczekiwania a nie o jakosc jedzenia....ale jezeli czas oczekiwania wynosił 30 min i jedzenie bylo złe to jest zrozumiałe niezadowolenie :) to tyle z moich przemyslen. Dziekuje za udzial w forum i zegnam :)

wszedzie to samo... aby po taniosci...

Ja Ci w Dupę, Ty mi Loda...

Ja (wraz z ponad 100 innych ludzi, w imieniu których spokojnie mogę się wypowiadać), mam zgoła inne doświadczenia. Nie wiem, może odbijało Wam się po jakiejś nieświeżej mielonce spożytej uprzednio w domu, bo to co tu niektórzy piszą, to jest po prostu niewiarygodne. Chyba byliśmy w 2 kompletnie innych lokalach.

Nasze wesele w Wiszących ogrodach tak się podobało gościom z Warszawy, Łomży, Białegostoku, Olsztyna, Ostródy, Rzeszowa i kilku innych miast, że po prostu brak słów. Obsługa, jedzenie, klimat, właściciele i pomoc, którą tam dostaliśmy, zaangażowanie... Byliśmy w szoku.

Jedzenie było na ustach wszystkich długie tygodnie po wesely, to samo jeśli chodzi o poprawiny i kilka innych wizyt, które ludzie zaliczali PRZED i PO imprezie, na przestrzeni 2 lat (!). Nigdy ie było przypału, zawsze elegancka obsługa i pyszne jedzenie.

Oczywiście kątem oka co rusz można było posłuchać i poobserwować zrzędzących ludzi, którym ewidentnie w życiu nie pasuje wiele rzeczy, a więc cóż się dziwić, że nie pasuje im też kolejny lokal.

Żal słuchać i patrzeć na jałowe jątrzenie niektórych forumowiczów.

Zdecydowanie polecam!

Pozdrawiam i życzę dobrego smaku :)

--
s314ryt

ja byłam raz i osobiście stwierdziłam, że golonka bardzo dobra.

Ja byłem i więcej nie pójdę, na schabowego czekałem 40 minut!!! to co dopiero bili swiniaka i smażyli kotleta ??? a woda do picia to przy 25 stopniach na dworze ma mieć tez tyle samo??? lód połamany jakby spadł ze stolu , a szczypce z cena ,super polecam.

Ja byłam tam tylko raz, jakoś na przedwiośniu. Sprawdzić, jak tam jest, bo wszyscy psioczyli na obsługę i żarcie. Nie wiem, może po prostu miałyśmy szczęście, ale:
a) kelnerka szybko się pojawiła przyjąć zamówienie
b) na babkę ziemniaczaną, kartacze i coś tam jeszcze nie czekałyśmy dłużej niż 15 minut
c) jedzenie było jak trzeba: cieplutkie i smaczne.

Nie miałyśmy powodu do narzekań.

Je n'sais pas ou je vais, oh ca je l'ai jamais bien su. Mais si jamais je le savais, je crois bien que je n'irais plus...

interesuje mnie w jakich godz czynna w niedziele i czy tam przychodzą osoby
w średnim wieku.