4lomza.pl/

DZIECI W SZKOLE PODSTAWOWEJ NR 10 W ŁOMŻY NOSZĄ DZIENNIKI KLASOWE Z KLASY DO KLASY NA INNĄ LEKCJĘ
TAKI WYMÓG STAWIAJĄ NA NICH NAUCZYCIELE.
MOIM ZDANIEM JEST TO LENISTWO NAUCZYCIELI KTÓRYM TO NIE CHCE SIĘ ODNOSIĆ GO DO SEKRETARIATU I TYLE.
A CZY TO WOGÓLE POWINNO MIEĆ MIEJSCE COŚ TAKIEGO?
TO JEST DOŚĆ WAŻNY DOKUMENT I MOIM ZDANIE DZIECI NIE POWINNY GO NOSIĆ A TYM SAMYM NIE MIEĆ PRZERWY DLA SIEBIE Z UWAGI NA PILNOWANIE DZIENNIKA.
CO O TYM SĄDZICIE?

jebnij sie w czolo

co o tym sadzimy? to jest najnormalniejsza rzecz na swiecie, mialam tak w podstawowce, gimnazjum, liceum, i niewiem z czego tu problem robisz:P

prezes38 dobrze powiedziane!!


jebinij sie w czoło!!


u nas też sie zawsze nosilo

h0jowe forum

jebnij się w czoło

_________________________________________________________

:) :) :)
:) :)
:)
__________________________________________________________

U mnie też tak było :-))

Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, póki nie poznałem internetu. (S.Lem)

Sam sie jebnij w czoło.

To jest wykorzystywanie uczniów, jeszcze im przypominac mają o tym żeby temat był wpisany do dziennika !
Może przypomnieć żeby wogóle do szkoły przyszli....

A te dzienniki - zucają nimi oblewają colą itd... ciekawe kto odpowiadac będzie jak zginie taki dzienniczek.... co uczeń?

Z jakiej niby racji?

biedni wykorzystani uczniowie... jak oni beda zyc z taka trauma?

Za czsów "komuny" też nosiliśmy sami dzienniki. Nie uważaliśmy że jest to wykorzystywanie nas. Wręcz przeciwnie. :-))), dawało to nam dużo możliwości. Sprawdzaliśmy oceny, co się dało to się poprawiało...takie tam drobne wybryki. Działo się, oj działo.

Sami się jebnijcie w czoło. Krzysiu ma jak najbardziej rację!!! Dziennik lekcyjny to dokument urzędowy do którego uczeń nie powinien mieć dostępu!! Wyobrażasz sobie że taki dziennik ginie w połowie półrocza??
Kwestię tego, że uczeń nie będzie miał przerwy pomijam bo jest to jego własny wybór.

Uśmiech na twarzy Miód w sercu Ołów w pięściach

można dostawiać oceny-super

Kłania się ustawa o ochronie danych osobowych. Nikt poza nauczycielem (o ile podpisał odpowiedni dokument w szkole, a powinien go podpisać bo ma dostęp do danych) nie jest upoważniony do dostępu do takiego dokumentu gdzie są dane osobowe, uczniów jak i rodziców.

Co poniektórzy zapewne maja bliskich znajomych którzy to właśnie
zabawiają się to edukacją bądź sami tak robią
stąd też te negatywne opinie....

A co az tak nauczycielom naj...ło że ciężko się samemu pofatygować i zanieść do sekretariatu ?
No tak zajeb...cie ciężkie te dzienniki.

Ale co tam służba jest za darmo więc po co...

hehehe


P.s.

To przez taki sposób myślenia tak was robią w bamboko !

Buty jeszcze im czyśćcie !!!

Uważam, że dziennik nie powinien być noszony przez uczniów, wiem, że było to i jest praktykowane ale to nie uczeń odpowiada za taki dokument, gorzej będzie jak takiemu uczniowi się ów dziennik zagubi. Poza tym to niedługo uczniom będą kazać na wywiadówki przychodzić zamiast rodziców i parzyć kawę dla nauczycieli na przerwach/może i na lekcji/ bo przecież nauczyciele się nie wyrabiają pracując na kilka etatów w różnych szkołach. Więc nic dziwnego , że są przemęczeni a korki swoją drogą po lekcjach w domku.

naniescie kilka poprawek i przestana wam dupe zawracac

Co to za roznica kto nosi dziennik.? Jak bylem mlody to pare razy sie wchodzilo do sekretariatu po dziennik i ognisko po lekcjach ;] wiec co to za roznica.?

...

1. wyłącz caps lock
2. to normalna rzecz
3.w razie zguby: każdy nauczyciel zapisuje sobie gdzieś oceny oraz ma w szafie klasówy i kartkówy. Jak nie to czeka ich maraton klasówek.
4. są kamery w szkołach, można dojść, kto ostatnio dziennik niósł
5. jak Ci nie pasuje, napisz skargę
6. prawa o ochronie praw osobowych można wsadzić między bajki
7. ad6 skarga = pojazd dziecka przez nauczyciela
8. noś za dziecko dziennik
9. a teraz w punkcie 10 ważna wskazówka
10. odpowiadając mi wyłącz caps lock

---------------------------------------------

a ja również mialem kiedyś do czynienia z takową powinnością i nie byl to problem.dodam,że w "inteligentnych" rękach jest to nawet dobra sytuacja podciągania średniej...nieobecności przerabiania na spóźnienia itp.a co do braku przerwy...hmm...co mnie przeszkadzal dziennik?palić moglem trzymając szluga w jednym ręku,a kajet w drugim.czasami dzienniki kradliśmy przed pólroczem z pokoju nauczycielskiego(bo już nie dawali nosić pod koniec semestru).
rozlewanie coli itp.to jakiś tani chlit martetindody.
pozdrawiam



nie mogę powiedzieć,że nie wiem
ale wiem,że powiedzieć nie mogę

w szkole podstawowej nr 9 zabronili nosić dzieciom dzienniki.

zgrzyt hehe

zgadnij dlaczego????? hahahaha czesto ginely hahahaha

Tak jak już ktoś zauważył- jest to wbrew przepisom- ustawie o ochronie danych osobowych. W mojej szkole jest zakaz noszenia dziennika przez uczniów. Jest to uciążliwe, bo kiedy klasa na jakiejś lekcji jest dzielona na grupy, to nie ma jak go dostarczyć, bo nauczyciel z lekcji też nie może wyjść. Ale prawo jest prawem- jakoś trzeba sobie radę dać.

Krzysiu

Masz dziecko? Czy to Twoje dziecko tak molestują w szkole?

Jeśli tak, to RADA dla Ciebie:
Idź do szkoły albo zadzwoń i powiedz, że nie życzysz sobie aby TWOJE DZIECKO dotykało dziennik. Nauczyciele uszanują Twoją prośbę. Jest wielu chętnych uczniów, którzy z grzeczności chcą coś dobrego zrobić w szkole, dla których takie zadanie jest wyróżnieniem i noszą dzienniki chętnie.

Nauczycielom "az tak nie naj...ło że ciężko się samemu pofatygować i zanieść do sekretariatu". Nauczyciele mają na przerwach dyżury, tzn. stoją na korytarzach i pilnują, aby Twoje dziecko sobie zębów nie wybiło, kiedy skacze po ścianach. Kapujesz!!!

A te dzienniki nie są "tak zajeb...cie ciężkie", tylko kiedy nauczyciel ma dyżur na 2 piętrze w skrzydle wschodnim, a sekretariat jest na parterze w skrzydle zachodnim, a nauczyciel musi pilnować na przerwach TWOJE DZIECKO- to chyba do cholery rozumiesz, że się nie rozerwie na 2 części.

Krzysiu, służba służbą, TWOJE DZIECKO też chodzi do szkoły za darmo, więc nie krzycz zbyt głośno o darmowej służbie.

hehehe

Przez Twój sposób myślenia dzieci uczą się lenistwa, "nicnieróbstwa", wygodnictwa i egoizmu.

Jestem nauczycielem i byty czyszczę sobie sama !!!

Normalna rzecz, ale jak nie chcą nosić to niech ociekają zaraz po dzwonku na przerwę i do ubikacji na papierosa to gwarantuje że nie będą musieli nosić tych dzienników :) ale ja kiedyś na wf nosiłem dziennik i można było sobie przynajmniej obecność usprawiedliwić lub ocenę poprawić więc są wady i zalety .

śLeDcZy Ty to masz rację. Przecież dzieci trzeba nauczyć cwaniactwa od małego. Jak po dzwonku wylecą z klasy jak z procy i pójdą palić do ubikacji, to ich nauczyciel nie poprosi o przeniesienie dziennika. Dobre, hehe. Widzisz, Ty masz sposób, a taki np Krzysiu narzeka.

Przypomnę: Krzysiu jest zdania, że nauczyciele stawiają przed dziećmi zbyt wysokie "wymogi", tzn proszą, aby dziecko przeniosło dziennik z jednej klasy do drugiej, do której dziecko właśnie się udaje.

Dziwmy się! Jeśli to jest dla ucznia "TAKI WYMÓG" to co ten biedny nauczyciel ma zrobić z innymi wymogami, np. wymagać od dziecka prowadzenia zeszytu, uważnego uczestnictwa w lekcji, czy nauczenia się tabliczki mnożenia.
A fuj! Wstrętni nauczyciele- wykorzystują te dzieci niemiłosiernie.

Krzysiu i Krzysiopodobni- nie narażajcie Waszych dzieci na takie katorgi. Zostawcie je w domu, pilnujcie ich i uczcie ich sami. I powodzenia!!! Amen!

I niech nic nie robią. Tylko nie wypuszczajcie ich broń Boże z domu, bo nie daj Bóg jeszcze pomogą sąsiadce nieść siatkę z zakupami. Masakra.

CZY TO WOGÓLE POWINNO MIEĆ MIEJSCE COŚ TAKIEGO?

CO O TYM SĄDZICIE?

Śledczy ma rację, za wykonywaną pracę ( za kogoś) należy się jak nie zapłata, to przynajmniej nagroda:), jak nauczyciele i uczniowie będą prowadzili ten dziennik, to myślę, że współpraca się ułoży, każdy będzie miał to czego oczekuje.

...założyciel postu powinien obejrzeć się za siebie i zacząć myśleć wraz ze swoimi zwolennikami...
Jeżeli tak myślisz to wyślij dziecko tam gdzie nie noszą dzienników i nie skaczą po ścianach, nie chodzą po suficie, nic w łazienkach nie robią, itp...
Jak tak są wychowywane dzieci przez założyciela postu, to sam głodny będziesz bo dziecko kanapki ci nie przyniesie.... logiki, rozumu i myślenia czysto ludzkiego, a zgadzam się z "hubabuba"
Najlepiej zostawić w domu i nie wyrzekać.

może jeszcze poskarż się, że dziecku krzesło karzą założyć na ławkę po lekcjach i się przemęczy, przecież za coś i paniom sprzątaczkom płacą. to też na pewno ich lenistwo wymaga od uczniów nadludzkich wysiłków

Alleluja!

Krzysiu, przepraszam za mocne słowa, ale prosiłeś o wyrażenie naszych osądów. Ja właśnie sądzę tak jak w/w.
Daj swojemu dziecku szansę, żeby od małego uczyło się być uczynne i pomocne, a sam na tym dobrze wyjdziesz. Nauczyciele nie molestują Twojego dziecka, ale próbują go wychować, skoro ma braki z wychowania wyniesione z domu. Robią to też m.in. dla Ciebie i tobie podobnych rodziców, żebyście kiedyś nie płakali, że Wam dziecko na starość szklanki wody nie przyniesie. A pamiętaj- "czym skorupki za młodu nasiąknie..."

Pozdrawiam Cię.

hubabuba

Witam,
Przedstawiam rególamin odnośnie dzienników klasowych w szkołach podstawowych.



PROCEDURA

ZABEZPIECZANIA DOKUMENTACJI PRZEBIEGU

NAUCZANIA




Dzienniki lekcyjne

1. Wszyscy nauczyciele zobowiązani są do bezwzględnego przestrzegania poniższej procedury w celu wyeliminowania możliwości zagubienia lub zniszczenia dziennika lekcyjnego, albo przejścia w posiadanie osoby do tego nieupoważnionej.
2. Istnieje bezwzględny zakaz wydawania dzienników lekcyjnych z pokoju nauczycielskiego uczniom.
3. Nauczyciel idący na zajęcia lekcyjne pobiera dziennik z wyznaczonego miejsca w pokoju nauczycielskim.
4. W przypadku zajęć lekcyjnych, podczas których klasa podzielona jest na grupy (wf, informatyka, języki obce) wychowawca wyznacza uczniów, w każdej z grup, mających prawo podać dziennik do sali, w której ma zajęcia równorzędna grupa klasowa. Nazwiska tych uczniów wpisane są w dzienniku lekcyjnym na okładce.
5. Bezpośrednio po zakończonych zajęciach nauczyciel prowadzący zobowiązany jest do odłożenia dziennika w wyznaczoną przegródkę w pokoju nauczycielskim.
6. Nauczyciel pełniący dyżur w czasie przerwy może przekazać dziennik przez innego nauczyciela w celu usprawnienia pobierania tej dokumentacji na kolejną lekcję.
7. Nauczyciel stwierdzający brak dziennika lekcyjnego przed wyjściem na zajęcia, jest zobowiązany niezwłocznie zgłosić ten fakt Dyrekcji Szkoły.
8. Dzienniki lekcyjne mogą zostać pobrane z pokoju nauczycielskiego: na zajęcia lekcyjne przez nauczyciela uczącego oraz na zebrania i konsultacje z rodzicami przez wychowawcę klasy.


Jak widac tylko w pkt. 4 jest zapis odnośnie podania dziennika i to przez "uczniów wyznaczonych" a nie jednego ucznia i to w wyszczególnionych przypadkach zajęć lekcyjnych.

Ponadto nigdzie nie znalazłem zapisu ażeby uczeń po skończonych zajęciach miał obowiązek przypomnieć nauczycielowi ażeby ten wpisał temat lekcji do dziennika" co zresztą jest też wymogiem.

pkt 5. i pkt 6 sam za siebie mówi.


Pozdrawiam

Krzysiu, czy Ty nie masz innych problemów? Jeśli ten tak bardzo zaprząta Ci głowę, to zazdroszczę - jesteś szczęśliwym człowiekiem.

Witam Krzysiu,
czasami bywam na forum. Myślałam, że temat dzienników się zakończył, ale skoro zwracasz się do mnie, to czuję się w obowiązku odpowiedzieć.

Owszem, masz rację, jeśli w tej szkole jest taka procedura, to należy jej bezwzględnie przestrzegać (tak to już z tymi procedurami bywa). I wówczas Twoje oburzenie jest usprawiedliwione. Ale warto sprawdzić, czy to jest właśnie procedura obowiązująca w tej szkole. Bo o ile mi wiadomo, nie ma jednego i tego samego regulaminu odnośnie dzienników klasowych we wszystkich szkołach podstawowych. Każda szkoła sama zgodnie z prawem ustala procedury wewnętrzne i może być tak, że ta szkoła ustaliła, że np. dziennik na pierwsze zajęcia i po lekcjach odnosi nauczyciel uczący, zaś z lekcji na lekcję nosi go uczeń do tego wyznaczony. I to też jest procedura i wymaga stosowania.

I zgadzam się ze Zdzichem, że nie warto sobie tym problemem zaprzątać głowy. Oby tylko takie problemy istniały- świat byłby piękny. Jest wiele przyjemniejszych rzeczy niż dzienniki. Ja teraz idę właśnie na jednego. Faceta oczywiście.

Za moich gimnazjalnych czasów zaginął dziennik z równoległej klasy. Uczniowie mieli wyznaczone terminy zaliczenia wszystkich przedmiotów ale prawdopodobnie się znalazł i im anulowali to. Jeżeli to uczennica zgubiła (a tak mówiła plotka) to współczuje jej, pewnie miała tam piekło.