4lomza.pl/

Szanowni destatorzy i znawcy tematu, czy ktoś może mi podpowiedzieć jak przygotowuje się domowym, prostym sposobem śliwowiecę? Ponoć jest on bardzo prosty ale nie chciałbym czegoś zepsuć i zmarnować surowca i narobić sobie daremnych nadziei?

Najlepiej pojechać do Łącka i zaopatrzyć się w potrzebną ilość wybornej (podobno, bo mi szkodzi) śliwowicy. Przy okazji zrobisz sobie długą, wakacyjną wycieczkę na południe Polski. Pozdrawiam.

Allinka

Najszybciej-17 kg sliwek wraz z pestkami pozostawic na 14 dni w duzym naczyniu,by samoczynnie sfermentowały,nastepnie odcisnac sok i poddac destylacji .Otrzymasz dobry litr gorzałki ,która bedzie miec ze 60 volt.Popieram własna produkcje ,dobre bo Polskie

keicam to co one mają gnić ??

Haha mój kuzyn wyprodukował 2 litry piwa <hahaha> i stało i stało i nikt nie pił nawet ja ;-) cóż dobre Łomża małe mocne można wypić ale nie sam chmiel z wodą :p ,wiem że to nie do tematu ale mi się z tym kojarzy te własne proukcje alkocholów :P

Biber to jest to samogony są najlepsze zawsze jest z 60 %

Co prawda to tylko nalewka, ale smaczna

1 kg dojrzałych węgierek (najlepiej takich co same juz zaczeły pękać)
1 kg cukru
1 l spirytusu
0,75 l wódki czystej

1) owoce umyc, wypestkowac, pokroić na kawałki
2) pokrojone owoce włożyć do gąsiorka
3) zalać wkład gasiorka wódką i spirytusem szczelnie zamknąc
4) gasiorek odstawic na słońce na 5 tygodni
5) po upływie czasu z pkt. 4 cukier rozpuścić w 0,5l gorącej wody i wlac do
gąsiora
6) wymieszać porządnie i zostawić na 2-3 dni
7) zlać, sklarować, zabutelkować zostawić do dojrzewania na min 4 m-ce

Przepis sprawdzony osobiście. Najbardziej smakowało mi po 18 miesięcznym leżakowaniu. Mmożna doprawić korą cynamonu i/lub wanilją (w lasce)

Inny przepis:
Robi się ją z najprzeróżniejszych śliwek - poczynając od małych lubaszek, na późnych węgierkach kończąc.Dojrzałe, umyte i osuszone śliwki z pestkami wrzucić do dużego gąsiora, zalać 90% spirytusem, bardzo szczelnie zakorkować, zostawić na słońcu i cieple. Można zlać śliwowicę już po 2 miesiącach, ale najsmaczniejsza jest gdy postoi z owocami przez co najmniej rok. Wódkę po zlaniu przefiltrować przez gazę lub bibułę, rozlać do butelek i szczelnie je zakręcić. Pozostałe w gąsiorze owoce obficie posypać cukrem i szczelnie zakorkowane zostawić w cieple na 2-3 miesiące (od czasu do czasu gąsiorem trzeba potrząsać). Następnie syrop zlać, a owoce lekko przecisnąć przez płótno. Otrzymany w ten sposób trunek ma smak delikatnego likieru.

Osobiście uważam, że szybciej efekt uderzenia do głowy osiagnie się popijając spiryt i zagryzając śliwkami.

dlugo czekać :( lepjej kupić ale niema to jak samemu sie robi :P

Ja kiedyś robiłem wino, co 2 dni brałem próbki, czy już jest dobre i zdatne do picia i po miesiącu w 20 litrowym baniaczku ukazało się dno (coś tam zostało, ale już nie do picia). Tak więc jednak lepiej kupić gotowca, niż samemu się bawić, chyba że ma się anielska cierpliwość. Chyba, że baniaczek znajduje się w sejfie do którego kod dostępu zna żona lub mamuśka.