Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Moich dwoje dzieci przebywa na obozie harcerskim na Strzelnicy przy ul. Konstytucji. Z obozu są zadowolone, ale trochę się boją tam chodzić. Chodzi o młodzież z sąsiedztwa, która znalazła sobie wspaniałą zabawę. Oprócz stałej obserwacji obozu z ławeczek ustawionych na nasypach, stosują oni również "bombing" dzieci będących na obozie. Na dzieci spadają: - ziemniaki, - jajka, - pomidory i im podobne. Nie mam nic przeciwko zasilaniu obozu w żywność, ale uważam, że należy to czynic z mniejszej odległości. Przykre jest to, że osoby te nie mają świadomości konsekwencji uderzenia przedmiotu lecącego z dużej wysokości na głowe siedmioletniego dziecka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Czy to dzieci z Południa? :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Z południa. I młodziez z południa - tylko nie wiem skąd ta agresja.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Skoro zaopatrują w żywność, to może jest to agresywna filantropia..? Może warto by było wziąć pod lupę to nowe zjawisko, opisać je i zbadać stopień szkodliwości społecznej... Wtedy można będzie podjąć jakieś kroki... Choć i tak myślę, że celem uświadomienia "zaopatrzeniowcom żywieniowym" konsekwencji tego typu poczynań, należałoby zwrócić prowianty właścicielom łukiem parabolicznym i ze szczególną precyzją, znaczy się celnie...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Myślę, że analiza celności trafień nic tu nie da. Analiza stopnia szkodliwości społecznej również. Chyba zaczne ich fotografować aparatem cyfrowym i potem wzywać policję w celu zgloszenia zakłócania porządku. A co do zwracania prowiantu ruchem parabolicznym, to zapewniam Cię ryskago, raz "ofiarowanego" jajka czy pomidora zwrócić się nie da :)).
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
"A co do zwracania prowiantu ruchem parabolicznym, to zapewniam Cię ryskago, raz "ofiarowanego" jajka czy pomidora zwrócić się nie da :))." Jak to "niedasię"?? A że zmieniły nieco stan skupienia - nic to! Na miotełkę i do czy raczej NA właściciela... Wiem wiem - awantura gotowa, żeby nie powiedzieć draka! I na to jest sposób... Trzeba to uczynić w towarzystwie rosłych jegomości, jak najbardziej oddanych dla sprawy...:))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
A potem pójśc spokojnie na 8 godzin do pracy, zostawiając swoje dzieci narażone na "zemstę"?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Nie zostawiłabym swoich dzieci w tym miejscu chyba żeby podrosły i zmieniły się na twarzy...:))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Szkoda, że to dzieci trzeba zabierac z miejsca, gdzie czuja się dobrze, a zostawiac tam szemrane towarzystwo, które pokazuje, ze Strzelnica jest "ich".
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Annuśmiruś, A kto powiedział, że życie to bajka? Oczywiście, że można podjąć pewne kroki - pomysł z aparatem jest niezły, tylko że będziesz później latała na policję co chwila tracąc swój cenny, jak sądzę, czas...:(
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
ja pamiętam czasy kiedy wokoło strzelnicy rosły zboża i szemranego towarzystwa czyt. zasmarkanych gówniarzy nie było wcale Ave
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Ciekawe, czy wiem gdzie jest strzelnica... Hmm, wydaje mi się, że wiem...:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
a moze by tam skierowac panow w pieknych uniformach czyli straz miejska
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Oj, coś mi się wydaje, że ta straż miejska w Łomży nie wydoli z nadmiaru obowiązków...:) Najpierw psia kwestia, tera znowuż ta.. Niedługo dojdzie do tego, że na okrzyk dziecka w rodzaju: "Mamo! Patrz! Pan w czerwonym krawacie!" odpowiadać będziemy: "To nie krawat, synu, to język..."
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Wczoraj było spokojnie. Dwóch panów nawet przyszło pograć w badmingtona :))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
a co z niepełnosprawnym "jajnikiem"? Posprzątane? fuck_you pewnie już grasuje, z "klockami" w dłoniach... Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
:DDD
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
a to ciekawe za kim grasuje, bo ja nigdy nie mialam psa :)))))))))))))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
A może to błąd. Dzieci miałyby szczekającego opiekuna i nie musiałby się bać szemranego towarzystwa ze strzelnicy. No, ale co z kupami........ fara666
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Szczekający opiekun do koszty: weterynarz, podatek psi, żarcie w ilości zdolnej wyżywić dorosłego człowieka, codzienne spacery i .... kupy. Pies w mieście męczy nie tylko wlaściciela ale i innych... A ja mam dwoje dzieci... to wystarczające, żeby zając mi czas i zaangażować odpowiednią ilośc środków finansowych. Szczekający opiekun powinien zgodnie z przepisami być prowadzany na smyczy i w kagańcu. Wiec jaki to postrach ? A psów poza tym najwyczajniej w świecie NIE LUBIE. :))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Zgadzam się z przedmówcą prawie w pełni... :). A skąd wiesz, że nie lubisz?? Próbowałaś?? :)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Próbowałam, myslałam, że to moja paranoja tylko... ale okazuje się, że nie tylko :)) Nie lubie "wąchaczy", "drapaczy", "lizaczy" (i wiele innych obrzydliwych rzeczy, które robią sobie i innym psy...)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
No to może spróbuj podejść do tego inaczej, np. piesek serwowany w potrawce...:)) Zaraz to mnie zjedzą za moje kulinarne zapędy...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Hindusi zjedzą każdą rasę :-) ryskago też? ryskago: co z tym szpirytusem? Pozdrawiam
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Obóz harcerski i sąsiedztwo |
Człowiek sam czasem nie wie co zjada... Kiedyś dano mi do spróbowania smakowicie wyglądający kabanosik. - Zjedz! - rzekł dowcipny wujaszek - a potem sie dowiesz jakie pochodzenie kiełbaski tej... Okazało się, że TO było z... nutrii!! Do dziś jak o tym myślę, czuję się jakbym połknęła futro tego zwierzątka... Panie Michale, Proszę mię tu na procenta nie naciągać!
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |