4lomza.pl/

Witam, burczymucha podsunął mi taki pomysł.. Może by tak właśnie znaleźć kogoś, kto dobrze gra na gitarze lub skrzypcach, burczymucha z żonglerką a ja z piłką i moglibyśmy wyjść np. na stary rynek lub pod markety lidl kaufland itp i zebrać trochę kasy na prezenty dla dzieciaków z domu dziecka? Może się udać, a jeśli się uda pojawi się choć delikatny uśmiech na ich twarzach :)

Żadna placówka nie przyjmie takich datków, bo na wszystko trzeba mieć faktury, pomysł godny, ale nie do zrealizowania :)

Jak to? Ja nie chcę im dać pieniędzy, chce kupić dla dzieciaków prezenty, na to chyba nie trzeba faktury ?

Chyba że znasz osobiście dzieciaki,które są w ciężkiej sytuacji.Wtedy możesz obdarować je prywatnymi prezentami.A co do zbierania pieniędzy,to prędzej zaznasz nieprzyjemności niż uzbierasz na te prezenty.

Jakich nieprzyjemności o czym Wy mówicie? Szczerze to mam to gdzieś, jeśli jednak uzbierałbym na te prezenty odpowiednią kwotę mogę to przypłacić nieprzyjemnościami. Więc załóżmy, że znam wszystkie te dzieciaki osobiście, jest ktoś chętny do pomocy kto gra na skrzypcach?

ale po co jak nikt tego nie przyjmie, zapytajcie, to będziecie wiedzieli, ja oddałam na przemiał kiedyś 5000 tys. bombonierek, bo zostało z promocji, ale niestety takie mamy prawo.

Niestety ale ciężko coś takiego zrobić.
Pare lat temu, wpadliśmy ze znajomymi na podobny pomysł ale chodziło o zbiórkę dla konkretnego chłopca. Nic nie wyszło niestety. Na takie sprawy trzeba pozwolenia itp. A jeżeli tego nie zdobędziesz , będziesz kwestował nielegalnie i bedziesz miał problemy. Możesz sie wykręcać ,że zbierasz dla siebie ,do tzn. kapelusika ale do tego też maja prawo sie przyczepić.
Biurokracja.

Tak było kiedyś, czy jest dziś? Najlepiej zadzwonić do domu dziecka i zapytać ich co o tym sądzą.

Sam pomysł się chwali, fajnie,że ktos mysli o innych bezinteresownie.
Pozdrawiam

Nie do końca bezinteresownie ;) Radość tych dzieciaków byłaby większą radością dla mnie. Tym bardziej, że idą święta...

Zenit dzieci z placówki opiekuńczo-wychowawczej w łomży (bo domu dziecka już nie ma) dostaną prezenty od fundacji
Pomysł godny pochwały troszkę późno na to wpadłeś, mało czasu
Proponuję przy najbliższych świętach nawiązać kontakt z administracją czy dyrekcją danej szkoły i poprosić o listę dzieci najbardziej potrzebujących, które są z ubogich rodzin. One często nie są objęte żadną pomocą zewnętrzną a niejednokrotnie bardzo jej potrzebują.

No właśnie myślałem też nad tym jednak faktycznie jest za mało czasu, ale pomoc przyda się przez cały rok więc na pewno nie odpuszczę. Pozdrawiam :)