4lomza.pl/

Pewna opiekunka dziecięca zaznajomiła starsze dziecię z taką oto twórczością:

"Nasz Mateusz wielki pan
kupił sobie fortepian,
ale nie chciał na nim grać
ściągnął gacie, poszedł... spać"

Jak Państwo sądzą? Powyższy poemat posiada jakoweś walory edukacyjne??

tak, moje pierwsze skojarzenie:

"Wszystko cieszy tylko przez chwilę,
Nowe zabawki, nowa miłość..."

Tak jak fortepian cieszył pana Mateusza.

Pozdrowienia.

Z poprzednich twych postów nie posądzałbym cię że takie coś tym razem zamieścisz.

Jaka nauczycielka taka edukacja.

eee tam przez chwilę... Trza tak żyć, żeby cały czas coś się działo ciekawego... Świat jest ciekawy. Oczywiście jest czas na wyciszenie się, na dołowanie, ale potem wszystko winno wrócić "do normy" :)).

Zibi1,
Przepraszam, jeślim Cię uraziła postem mym, ale tak mnie kusiło, że nie potrafiłam sie oprzeć...:))

Ptysiu, szczenka mi opadła po tym coś napisał...:)

Ja tu nic niewidze co dziecko może się nauczyć i co moze mądrego wywnioskowac z tego wierszyka.

No ja też nie, Ptysiu. Dlatego zastanawia mnie, czy należałoby taką opiekunkę zmienić, czy też dać jej szansę...

Najlepjej zmienić opiekunke i wybić ten wierszyk z głowy dla dzieci.

ja znam podobnie "edukacyjny" wierszyk, który wbito do głowy pewnemu chłopczykowi :)

Za górami za lasami
jechał pociąg z wagonami
a w ostatnim wagoniku
siedział Jasio na nocniku
a w nocniku była kaczka
i odgryzła mu siu ....

nawet nie wiecie ile radości ma młody człowiek z recytacji tudzież śpiewania tego tekściku

Jak? Młotkiem? Dzieci mają pamięć absolutną!
A z inną opiekunką to mogą być... może i lepiej wychowane, ale za to mniej szczęśliwe... Już sama nie wiem...

Rymowanki takowe na celu maja wyłącznie ćwiczyć pamięć. A że treść nie dydaktyczna? Cóż to?
Inne w podobnym stylu:
"Poszedł księżyc ajci,
zrobił siusiu w majci.
Gwiazdki to widziały
z księżyca się śmiały.

Księżyc zawstydzony,
ściągnł pantalony
i zgadnijcie dzieci,
czym on traz świeci?"

pozdrowionka - a.

Allinka

Allinka! moja babcia taki wierszyk uczyla

Do widzenia, Robaczki kochane!
Przeeeeeeeemiłej majóweczki wszystkim Wam życzę!

Ja nic z tego nie wywnioskowałem madrego.
Ps. Ryskago thx ;) i wzajemnie :D

Widzisz, KolankO, na mnie też kiedyś wołali "Babcia Alina". Tyle tylko, że wtedy mogłabym byc jej wnuczką abo nawet prawnuczką.
A wracając do wierszyków to nie tylko mają wrabiać pamięć. Ponieważ treść jest żadna łatwo na nich uczyć się wymowy, bo człowiek nie skupia się na tekście. Przy okazji mogą, jak słusznie zauważył Vlad, nieźle rozbawić i ucieszyć.

"Poszła panna do ogrodu,
a tam stoi książe.
Stoi sobie na trawniku
i galoty wiąże.
"Ach mesje, ach mesje,
co się panu stało?"
"Nic, madam, nic, madam,
siusiu się zachciało"

...i kolejny:
"Wyszedł żuczek za chałupkę,
zdjął majteczki, zrobił kupkę.
Żuczku, żuczku, co ty robisz?
Tak chałupki nie ozdobisz."

:D pozdrawiam

Allinka

Jabole

Jade na moim kole
do sklepu po trzy jabole
Otwieram korek
świeżutki jabolek
Morda moja uśmiechnięta
Cóż za radość niepojęta
Zaraz zmoczę swoje usta
i butelka bedzie pusta...


To chyba lepsze :D :P

Ptysiu! Te wierszyki nie mogą mieć żadnych przesłań, zatem nie powinny wyrażać jakichkolwiek pragnień - to rozprasza przy nauce. :D

Allinka

A za moich czasow było tak:

Kiedy Kara Mustafa
Wielki Mistrz Krzyżakow
Szedł z licznymi zastępy
Przez Alpy na Krakow
Wtedy jego przyjaciel Aleksander Wielki
Dał mu za to w nagrodę trzy złote pętelki.

Ptysiu co tu jest prawdą?

A to coś z "górnej półki"; Witkacy:

Kobra bardzo jest niedobra-
uch - jak kobra jest niedobra!
Lecz czy to jest jej, ach, wina?
Onaż działa jak maszyna! (...)
Każda baba jest niedobra
jako pierwsza lespsza kobra!
Tak - lecz ona o tym nie wie -
Co za świństwo, fuj, ach fe!!

Allinka

A może surrealizm (też edukacyjny)?
- Mój dziadek brał udział w zawodach balonowych i nieźle wypadł...

- Poszła babcia do mleczarni po mleko i dostała z bańki...

- Niemiec z Żydem poszli na lody. Niemiec dostał trzy kulki, a Żyd z automatu...

- Czy to czarna czekoladka, czy czerwona marmoladka?
Niie! To tatuś nasz kochany przez samochód rozjechany.

- Na podwórku jest kałuża, a z kałuży się wynurza...hipopotam zapytacie? Nie to tata po wypłacie!

- Co ma wisieć nie utonie - rzekł dziadek wchodząc do wanny z wodą.
Tyle na razie. Pozdrawiam.

Zbych

Zbychu to nie absurd, to makabryczne makabreski!

ABSURD:
"To jest tur, tur ma róg, ten tur rogiem wali w bruk"
"Nigdy w róg nie wejdzie kruk, bo wróg kruka ukradł róg"
"Trzęsie się na mięsie mucha w kredensie"
"Król królowej tarantule, włożył czule pod koszule"

Pozdrawiam mile - na dziś tyle!

Allinka

Ależ to są absurdalne makabreski w rodzimym wydaniu naszego bogatego, fleksyjnego języka (jaki naród taki język- to stara prawda). Dobrych snów zyczę.

Zbych