Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Ranny bocian |
Czy ktoś może mi powiedzieć co mogę zrobić z bocianem, który nie może chodzić bo ma złamaną nogę?? Jest u nas jakaś instytucja, która mogłaby się tym zająć?? Proszę o jakieś namiary bo zwierzak się męczy.... :(:(
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
Kurcze.. może tutaj Łomżyńskie towarzystwo opieki nad zwierzętami zadzwoń. Myślę, że powinni coś poradzić, czy podpowiedzieć.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
O super spróbuje jutro zadzwonić może mi ktoś pomoże.......
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
http://www.falbatros.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=42&Itemid=30 Tu się kontaktuj. Powinni pomóc radą, ale bez szybkiej specjalistycznej pomocy (czyt. kompetentny weterynarz) raczej czarno to widzę. Czy ktoś go dokarmia i poi? Teraz ma trudniej ze znalezieniem pokarmu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
Znalazłam jeszcze coś takiego: "Ośrodek Rehabilitacji Ptactwa i Zwierzyny Chronionej znajduję się około 25 km na północny-wschód od Suwałk, w Mikołajówce. Dokładny adres to: Mikołajówka 8, 16-411 Szypliszki, telefon: 087 - 568 10 10. Założycielem ‘szpitala i sanatorium’ dla zwierząt chronionych jest Pan Franciszek Januszewicz. Ośrodek nie posiada własnego transportu, dlatego ranne zwierzę należy dostarczyć osobiście lub poprosić o pomoc służby takie jak np. straż pożarna."
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
W Drozdowie zajmują się rannymi ptakami. Nie wiem jak ta organizacja się nazywa, ale tam znajoma woziła rannego jastrzębia.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
dokładnie do Parku w Drozdowie, prowadzą opieke nad rannymi zwierzętami.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
a pozniej je ogladamy w muzeum tak zrobili z misiem
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
I co z bocianem?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
Może zanieś go do złotego smoka. angella
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
Z bocianem......niestety nikt nie chciał się nim zająć, dzwoniłam wszędzie nawet do Kadzidłowa i nic. A co się potem okazało miał obie nogi złamane i to było otwarte złamanie. Weterynarz powiedział że nie da się go już uratować i musiał go uspać żeby się nie męczył.......niestety......
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Ranny bocian |
Przykro mi...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |