Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
samobójstwo |
Co o tym myślicie? jak bardzo musi być człowiek nieszczęśliwy i samotny w swym cierpieniu, raczej psychicznym żeby postąpić właśnie w ten sposób? osobiście myślę że jest to tych osób ostateczny niemy krzyk o pomoc, a że ludzie w dzisiejszym świecie są zobojętnieni i nie chcą słuchać czyichs żali ,takie osoby zamykają się w swoim świecie cierpienia, nie znajdują zrozumienia wśród najbliższych..i uciekają w końcu od cierpienia które jest nie do wytrzymania.. wydaje mi się ze często jest tak że samobójcy trafiają na zadufanych w sobie i pozbawienyc jakiejkolwiek wrażliwości ludzi ,dlatego tak to się kończy w ich sytuacji, a czasem rozmowa i prawdziwe wysłuchanie zwykły szczery uśmiech może choćby podarować płomyk nadziei dla ludzi pogrążonych w czarnej rozpaczy...pozdr.serd.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Różni ludzie,różne koleje losów,różne problemy.Nie każdy jest tak odporny psychicznie żeby sobie z nimi radzić.Nie każdy jest tak otwarty żeby o tym rozmawiać.Jest jednak inna strona medalu.Ludzie czasem sami wpędzają się w kłopoty.Wręcz świadomie postępują żle.Sądzą że właśnie im się jakoś uda kogoś oszukać,kraść,kłamać.Rzadko to się udaje,a jeśli już to na krótko.Jeśli ktoś "narozrabia" tylko we własnym życiu,tylko na swój rachunek to jeszcze ujdzie.Gorzej jeśli za jego nieprzemyślane decyzje muszą odpowiadać inni.Najczęściej najbliżsi.Samobójstwo to akt rozpaczy,wołanie o pomoc.Tak też może być.Czasem jednak to tchórzostwo.Łatwo swoje życie pogmatwać.Trudniej przyznać się do błędów,naprawić to co się spiep...,posprzątać po sobie.Samobójstwo-akt rozpaczy,odwagi,czy zwykłe tchórzostwo?Nie dowiemy się.Tylko rodziny żal...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Agniesia pisze : co o tym ..... ------ Poruszasz temat, od którego ucieka się. Świadczy to o Twojej empatii i wrażliwości duszy. Piszesz prawdę. Myśli suicydialne charakteryzują, jak zapewne wiesz, tylko dwa stworzenia na tym świecie : człowieka i skorpiona. Każde samobójstwo jako gest rozpaczy jest wynikiem braku wrażliwości oraz poczucia ogromnej samotności. Wobec tych spraw nawet Kościół zachowuje milczenie. Wiadomo jednak, że Polska zajmuje pierwsze miejsce - przed Węgrami- pod względem ilości samobójstw wśród młodzieży i ... dzieci. Trzeba o tym mówić. Okazuje się bowiem, że w zetknięciu z tym problemem w łeb bierze system wychowania w rodzinie, czasami w szkole i społeczeństwie. Masz rację - czasami wystarczy zwykła rozmowa ; tak mało, a tak dużo... Pozdr.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
A czy autorka tematu chce popełnić samobójstwo czy są to tylko luźne przemyślenia ??? Jak to pierwsze to nie rób tego ! Szkoda życia. _________________________________________________________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
nie wiem czy Wy mówicie czysto teoretycznie czy ktoś z Was tego doświadczył na bliskiej osobie-bo ja tak.....żadne rozrabianie w życiu czy takie tam....policyjni psycholodzy twierdzą że po prostu jak ktoś chce to zrobić to zrobi. i ponoć jest tak ze w chwili popełniania tego -widzą rozwiązanie swoich problemów-ale jest już za późno.ja nie wiem co takiego musiałoby się wydarzyć żeby odebrać sobie życie- mój brat był przystojnym, wykształconym i dobrze zarabiającym facetem.Tydzień przed popełnieniem tego strasznego czynu oświadczył się i za rok miał być ślub.Zero jakichś problemów mega ważnych- a jednak wyszedł z domu i zamiast do pracy to do grobu.....Szkoda ze te osoby nie myślą o tych co zostają i muszą żyć z poczuciem żalu, złości i nigdy nie utulonej tęsknoty....ale najgorsze jest że dziecko robi to matce i ojcu a oni do końca życia nie będą wiedzieli DLACZEGO? ........
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Myślę że osoby które popełniły samobójstwo nie widziały wyjścia z sytuacji w której się znalazły, same nie potrafiły sobie poradzić. Znałam dwie osoby które popełniły samobójstwo. I z tego co wiem to wprost nie mówiły że myślą o śmierci ale mówiły że jest im źle. Gdyby ktoś porozmawiał z nimi to może one nadal by żyły.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
O Jezu ale ciążki temat. Mój znajomy popełnił samobójstwo , prowadził firmę w Łomży i nie wyszło.Wiecie jak to jest , długi , pożyczki itp.Walczył o przetrwanie i w pewnym momencie poddał się , nikt po nim nic nie poznał. Chłopak ułożony , po studiach ale psychika pękła. Powiesił się , myślicie że coś to pomogło , nie , wszystkie problemy przeszły na całą rodzinę. Prawdziwy horror dopiero się rozpoczął. Z perspektywy czasu wiem na pewno że samobójca jest tchórzem życiowym a szkodę i wielkie przykrości zrzuca na bliskich.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
temat jest mi znany u chrzesnego corki bylam swiatkiem, jej maz pracowal w swojej firmie budowlanej w warszawie, w tym roku w lipcu sie powiesil, jest dochodzenie, zostawil troje dzieci w tym malutka piecioletnia corke
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
DLA MNIE SAMOBOJSTWO TO GLUPOTA CHOC SA SYTUACJE TYPU SMIERC KOGOS NA KIM OPIERAL SIE SWIAT HMMM ALE WIEM ZE NIE MA RZECZY KTORYCH PRZEZYC SIE NIE DA A ZOSTAWIENIE DZIECI ZNAM TAKIE SYTUACJE TEZ U BLISKICH OSOB TO JUZ WOGOLE ZALOSNE I EGOISTYCZNE
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
znasz takie slowo ja OPETANIE??????????????? powiedz co przez nie rozumiesz????????????????
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Wystarczy szczebita poczytać twoje posty a już wiadomo co to jest opętanie.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Autor: szymonek (---.elomza.pl) Data: 31-08-10 15:58 O Jezu ale ciążki temat. Mój znajomy popełnił samobójstwo , prowadził firmę w Łomży i nie wyszło.Wiecie jak to jest , długi , pożyczki itp.Walczył o przetrwanie i w pewnym momencie poddał się , nikt po nim nic nie poznał. Chłopak ułożony , po studiach ale psychika pękła. Powiesił się , myślicie że coś to pomogło , nie , wszystkie problemy przeszły na całą rodzinę. Prawdziwy horror dopiero się rozpoczął. Z perspektywy czasu wiem na pewno że samobójca jest tchórzem życiowym a szkodę i wielkie przykrości zrzuca na bliskich. ___________________________________________________________ wydaje mi sie , ze sie mylisz przyjacielu. istnieje na tym swiecie wiele "normalnych" krajow gdzie dlugi osoby zmarlej nie przechodza na rodzine, gdzie zyje sie wygodniej niz w Polsce i gdzie tez jest wysoki wspolczynnik samobojstw (np Japonia - duzo wyzszy wspolczynnik samobojstw niz w Polsce). nazywanie samobojcy tchorzem tez uwazam za bardzo niestosowne - tchorzem mozna tez nazwac kogos kto boi sie umrzec, czy tchorzem jest ktos kto swiadomie oddaje wlasne zycie ratujac inne itd. nigdy nie dowiemy sie jak jest naprawde. filozofowie i psychiatrzy zajmuja sie tym zagadnieniem od wiekow i dalej bez rezultatow. osobiscie uwazam ze kazdy ma prawo do zakonczenia swojego istnienia i bliskie osoby ktore pozostaly, powinny uszanowac taka decyzje.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
szarpnij się
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Myślę że osądzanie takich ludzi z góry że są tchórzami nie jest zbyt rozsądne, w kóncu walczyli o swe istnienie na tyle ile im starczyło sił, aż do ostateczności.A odbieranie sobie życia nie jest do końca świadomą decyzją moim zdaniem ponieważ takie osoby z powodu swej rozpaczy jaką przechodzą nie są w stanie już w krańcowym wykończeniu myśleć logicznie i rozsądnie, i nie byłabym nigdy zdania że takim osobom mówić ze to ich wolna wola, oni nie chcą tak naprawde tego zrobić ale już z braku sił targają sie na swe życie.dlatego co do wolnej woli to nie jest do końca to takie proste.mamy wolność ale te osoby czują sie w niewoli swego cierpienia i dlatego tak sie to kończy.ktoś kiedyś powiedział żeby docenić obecność drugiego człowieka trzeba cenić swoją osobe.takim osobom moim zdaniem potrzeba by było na nowo ukazać ich wartosć pomimo wszystkiego tego co uczynili i dac im otuchę wtedy mogliby docenić na nowo swą niepowtarzalną wartość i drugiego człowieka który chociaż starał sie zobaczyc ich ból i cierpienie.pozdr.wszystkich, oczywiście to moje osobiste przemyślenie, każdy człowiek inaczej postrzega rzeczywistość i na tyle ile jest dojrzały. dzięki za troske jednego z forumowiczów, jeszcze żyje , dziekuje "BLM":)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Jak trzeba byc slabym psychicznie aby nie widziec wyjscia z sytuacji, a zarazm jakim trzeba byc odwaznym zeby targnac sie na swoje zycie...nie wiem nigdy tego nie dosiwadczylam, ale wydaje mi sie,ze nie ma sytuacji bez wyjscia... zawsze cos mozna zrobic...a juz targanie sie na wlasne zycie z powodu zawiedzionej milosci czy szkod mateialnych to juz szczyt. Ale co czlowiek to inna psychika, szkoda, ze taka mala ilosc samobojcow zostawia po sobie listy wyjasniajace...bo niby na ogol nic sie w zyciu samobojcy zlego nie dzieje, a potem okazuje sie, ze mial sporo problemow...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
zbierzcie się wszyscy i powieście na jednym drzewie, potem przyjdę ja i strzele se parę szłitaśnych fotosów na enka
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
A może to: http://www.youtube.com/watch?v=WA5Sg8zlWu8 Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
To wszystko miałoby sens, jeśli byśmy byli nieśmiertelni. Tak jednak nie jest. Umrzeć kiedyś trzeba. Czy to nowotwór, czy zapalenie płuc, czy zawał. Ktoś piszę ,, zawsze można coś zrobić,,. No racja, tylko po co? Należy sobie uzmysłowić, ze jesteśmy tylko gośćmi na tym świecie. Decyzja kiedy opuścić tą gościnę, należy do nas. ..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Może odważnie napiszę że każdy z nas kiedyś myślał o samobójstwie, może przez chwile, może dłużej, może poważnie, a może tylko jako jedno z rozwiązań, ale przez ułamek sekundy przemknęła nam ta myśl. Moim zdaniem ludzie którzy popełniają samobójstwo wcale nie są słabi psychicznie, nie którzy owszem ale nie zaokrąglajmy. Te osoby są bardziej skryte i samotne, zachowują problemy dla siebie, nie dzielą się nimi z bliskimi, nie chcą ich obarczać ani martwić. Chociaż tak naprawdę pragną by ktoś im pomógł chcą się wypłakać, wyżalić, chcą by ktoś je wysłuchał, zrozumiał i wsparł, by dał im siłę i powiedział damy radę. To nie jest tak, że pytasz się bliskich "co u Ciebie?" odp."dobrze" i koniec tematu.... Trzeba spytać czemu tylko dobrze, a nie bardzo dobrze? Trzeba drążyć temat pytać o wszystko dokładnie i przede wszystkim słuchać, bo co z tego że pożalimy się że w pracy mamy zatargi z Krzyśkiem, a na drugi dzień nasza kochana osoba pyta "jak w pracy?" odpowiadamy "dobrze" i skoro dobrze to koniec tematu, a powinna zadać kolejne konkretne pytanie "a z Krzyśkiem już spokój czy jakieś problemy?". Trzeba słuchać bliskich i zwracać uwagę na to co mówią, są naszymi kochanymi więc chyba wiemy jak się zachowują. Owszem niektórzy potrafią ukryć swoje uczucia i myśli, ale w tym nasza rola by nie dać im tego ukryć, a jak im nie dać??? Po prostu spędzajmy z nimi więcej czasu, spędźmy z nimi weekend, cały wieczór, ale tak by móc rozmawiać idźmy na długi spacer, w coś grajmy, bawmy się. Róbmy tak by móc porozmawiać bo to najważniejsze. Co z tego że ktoś powie "my ze swoim Misiem to dużo czasu razem spędzamy" - heh a przez 6 godz oglądają filmy i do siebie ani słowem się nie odezwą co najwyżej jakieś zdanie o filmie czy czymś mało ważnym. Myślmy o "nas" a nie o "sobie". Spytajmy "Kochanie na co masz ochotę?" "co chcesz robić?" poświęcajmy im czas uwagę, zróbmy niespodziankę, coś co druga połowa uwielbia, sprawiajmy jej chwile szczęścia wzruszenia, niech wie że jest wyjątkowa, kochana... Niech czuje, że ma kogoś dla kogo żyje i jest światełkiem na tym świecie.... Przede wszystkim słuchajmy i znajmy swoich bliskich, i poznawajmy codziennie na nowo. Wydaje mi się, że te osoby po prostu zbierają wszystko w sobie, problemy się dokładają i nawarstwiają, jeśli tego nie wyrzucą z siebie, nie wyładują ciężaru problemów to nieraz jedno nawet nie winne słowo wystarczy by ten ciężar był nie do udźwignięcia... Dlatego pozwólmy się wypłakać, niech ktoś wykrzyczy co mu leży na sercu, niech się wyżali bo wtedy pozwala bliskiej osobie na poznanie problemu i wie że już nie jest z nim sama. Ta świadomość może wiele zmienić. Co nie świadczy, że samobójcy są usprawiedliwieni niech każdy kto kocha ma świadomość, że popełniając ten czyn wyrządza ogromne cierpienie rodzinie i bliskim, którzy zostają bez słowa wyjaśnienia i także bez możliwości powiedzenia co im leży na sercu... osoba która myśli o bliskich chyba nigdy nie zdecyduje się na samobójstwo bo wie "że nie może, nie ma prawa wyrządzić im takiej krzywdy, zadać ciosu prosto w serce" Jak płaczą to przytulmy, jak milczą bądźmy z nimi, a nie karzemy im cierpieć w samotności, nie unośmy się honorem, nie pokazujmy kto tu rządzi bo możemy stracić wiele, zbyt wiele... Ja nie wyobrażam sobie życia bez mojej drugiej połowy nigdy nie pozwolę jej odejść, dołożę wszelkich starań by uchronić ja przed złem i by była szczęśliwa. Zbyt mocno kocham i zbyt mocno cierpię gdy cierpi ona... W życiu nie boję się że będę sam, ale boję się że mimo wielu znajomych będę samotny...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Dobrze napisałeś. ..i król i pionek po skończonej partii wracają do tego samego pudełka.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Popełnić samobójstwo- do czegoś takiego trzeba mieć odwagę. Tego nie można sobie postanowić, że jest źle to się powieszę. Do takiego czynu dochodzi się małymi kroczkami, po woli wszystko jest przemyślane, jak gdzie, kiedy. Myśl taka nie daje spokoju. Brakuje tylko odwagi. Człowiek na początku tej drogi szuka wsparcia u znajomych, rodziny. Ale wszyscy zawodzą nie potrafi taka osoba wyrzucić tego co ma w środku. Ktoś kto chce uciekaś przed śmiercią idzie do lekarza, który stwierdza depresję, wypisuje leki i przez jakiś czas ma się olewający stosunek do życia. Przez jakiś czas bo leki pozwalają stworzyć sobie bezpieczny kokon. Leczenie kończy się ale wszystko wraca i zostaje zwątpienie w jaką kolwiek pomoc. A myśli samobójcze znów wracają i są z kimś takim co noc. Ta sama pora co noc i znów planowanie tylko odwagi brak. I kiedyś przychodzi ten dzień, że juz nie ma odwrotu. Myślę, że są ludzie skazani na taką śmierć. Czasem brak już sił. I nawet płakać nie można.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
ja miałam taki kryzys jak chłopak mnie zdradził.... no ale przeszło..
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Autor: Czesio (---.elomza.pl) Data: 02-09-10 09:00 zbierzcie się wszyscy i powieście na jednym drzewie, potem przyjdę ja i strzele se parę szłitaśnych fotosów na enka __________________________________________________________ mam nadzieje, ze nigdy w przyszlosci nie bedziesz mial dzieci, gdyz definitywnie posiadasz jaka wade w kodzie genetycznym i tylko szkoda byloby dzieci, bo to nie ich wina, ze jakis idiota postanowil sie rozmnozyc.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
O kurczę, ale temat, żaden samobójca nigdy nie mówi o tym co zrobi i nie jest to związane w żaden sposób z zaistniałą sytuacją, to są czasami plany układane latami, a powodem często bywa coś, co już niby nie ma znaczenia, także upatrywanie czegoś w sytuacji obecnej zwykle do niczego nie prowadzi.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
może zrobimy zakłady i będziemy obstawiać ile w tym roku się szarpnie, a ile skoczy z mostu w naszem mnieście ?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Jest takie narzędzie, które się nazywa Emocjonalna Droga, które może pomóc w tego typu myślach i we wszelkich rodzajach przygnębienia spowodowanych różnymi okolicznościami. Tutaj jest opinia o tym narzędziu: http://odkasi.blogspot.com/2016/11/jak-zapanowac-nad-emocjami-i-poczuc-sie.html
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Samobójcy to ludzie, którzy boją się żyć. Myślę, że jest to egoistyczne podejście.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
Ja sie nie dziwie, powody sa rozne. Wyzysk glownie w firmach, placa tak, ze godnie przezyjesz, ale cos wiecej, to trzeba dymac po 12 na dobe. Wiec glownie problemy, jaki spychaja do tego ludzi, sa praca, kontakty miedzyludzkie, powazna choroba albo wlasna glupota i szukanie na sile problemow. Ja bym sie raczej nie bal, ale warto zyc dla ludzi, kturych poznalem oraz rodziny. Jedyne, co mnie by moglo zlamac, to smiertelna choroba, bo z innych powodow nie warto tego robic. ---------------------------------------------
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: samobójstwo |
dvw z takim podejściem to byś sobie tylko zrobił dobrze a pomyślałeś o najbliższych??? Z jakim problemem ich byś zostawił??? Ile mieli by pytań dlaczego tak zrobiłeś??? Nawet choroba śmiertelna nie daje Ci moralnego prawa by obciążać ich tym poczuciem że być może nie zrobili wszystkiego by Ci pomóc....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |