4lomza.pl/

Rozmowa podczas postoju w drodze powrotnej z wycieczki do sanktuarium w Hodyszewie :
- Dużo tych krów macie?- pytanie do wieśniaka rozsypującego nawóz sztuczny. - Chyba ze dwadzieścia.- A ziemi ? -Sześć ha. - Czym więc pan karmisz tekrowy ? - Ano pada odpowiedż - nie wypuszczmy z oborów. i dajem nawozow do oporu !-dumnie odpowiada chłopek. -Panie, to przecież chemia ! - I co z tego ? My tego mleka i tak nie pijem, nie kupujem nic z mlekowity, a co nas inne obchodzą ? My musiem mieć pieniądze ! Nasze mleko psom dajem, boć to wiemy, jakie jest - zakończył rozmowę.
I tu problem: czy osoby mające na utrzymaniu małe dzieci muszą kosztem ich zdrowia wzbogocać bambrów z np. gminy Piekutyy czy innych Sokołów ? Warto przemyśleć ! ! !

Uprawy warzywnicze i sadownicze też są sztucznie nawożone a do tego jeszcze pryskane od chorób i szkodników chemią.
Chemię stosują wszystkie zakłady produkujące i przetwarzające żywność nie tylko do przedłużania okresu przydatności produktu ale również do mycia maszyn.
Wniosek taki trzeba odzwyczaić się od jedzenia albo żreć co jest :)

Ale dostyawcy bliższych okolic Łomży dla naszej mleczarni takich przekrętó nie robią !

Nasze mleczarnie np Piątnica mają duże wymagania wśród swoich stałych rolników więc nie ma mowy o jakiś niezdrowych środkach stosowanych w produkcji mleka.Płacą dużo i wymagają a dobrym mlekiem tworzy się renoma i smak mleczarskich produktów.

To prawda ! Chodzi o to, że coś musi być z prawdy w wypowiedzi tego chłopa spod Sokołów, który przyznał, że wie, co produkuje i dlatego sam nie spożywa mleka z mleczarni w Wysokiem Mazowieckie, bo ich mleko jest podtrute - jak sam stwierdził- chemią !

Małe mleczarnie typu Piątnica stawiają na jakość, a wielkie takie jak Mlekovita i tak mają zbyt, więc maja to gdzieś. Nie wiem jak jest z Mlekpolem, ale ja kupuję produkty z Piątnicy, Ostrołęki i Mlekpolu. O Mlekovicie za duzo się już pare razy nasłuchałem...

Kazdy kto widział jak wyglada hodowla krów mlecznych to wie jak jest. Rolnicy musza spełniac wiele wymogów i chlor w mleku, aby bylo malo bakterii w wynikach to norma. Takie mleko od razu po wydojeniu maszynami nie nadaje się do picia. Owszem w małych gospodarstwach gdy doi się ręcznie to mleko jest dobre, ale już nie ma takich gospodarstw, chyba że maja mleko do własnego uzytku.

z tego co wiem mleko wydojone z krów dojarkami trafiane jest do zbiornika i jedynie tylko schładzane,potem mleczarnia cysterną przejmuje.To krowa ma być odpowiednio przygotowana dbana karmiona bo to ona jest producentem,do mleka nic się nie dodaję.Tak przynajmniej jest u mojego kumpla od którego mleko skupuje Piątnica.

:))))))))))))))))))))))))))))))))