Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Jest poniedzialek 7.XII wlasnie wracamy z kolega ze Szkoly.Idziemy szybko bo pada deszcz.dochodzimy do skrzyzowanie Al.Legionow z Pilsudskiego.Czekamy na przejsciu az pojawi sie zielone swiatlo.Widzimy jak po drugiej stronie na ulice wchodzi maly kociak.Idzie przez przejscie samochody stoja.Smiejemy sie ze zna sie na swiatlach.Idzie wolno bo jest maly-zaczyna migac zielone swiatlo.Ludzie juz dawno zeszli z ulicy.Widzimy jak kilka metrow dalej-pod ogrodzeniem duzy kot przyglada sie i mialczy co jakis czas.-to pewnie matka mowimy.Auta ruszaja juz po kocie myslimy.Pierwszy hamuje drugi tez-pozwalaja kotu dojsc do wysepki miedzy pasami ale czy on sie zatrzyma i nie wejdzie wpros pod kola? kiedy przejezdzaja nastepne widzimy ze kot dzielnie czeka na wysepce.Ufff! znow zapala sie zielone.Kociak znow rusza.Brakuje mu siel ale idzie znow miga zielone.Samochody ruszaja napewno zwolną-kot jest jak na dloni.Do matki brakuje mu 1,5 metra.Smiejemy sie ze farciarz z nigo.Ale co to niebieski OPEL ASTRA(hatchbag) o numerze BIY 484..."jak druga".przyspiesza.No wiej-krzyczymy!Siedzi w nim czterech mlodych mezczyzn.Pewnie chca pomoc zeby kot zdazyl.Ale co to-oni jada prosto na niego jeszcze tylko 40-50 cm i kraweznik-zdazy!Niestety panowie delikatnie skrecaja zeby moc przejechac go kolem- po co ma życ?Kotek odbija sie od zderzaka i uderza prosto w kraweznik.Widzimy z daleka jak koledzy kierowcy z duzym usmiechem ogladaja sie do tylu aby podziwiac swoje dzielo. To My krolowie drogi jestesmy w aucie bardzo silni i mozemy rozjechac kazdego kto stanie nam na drodze.Nie znamy litosci i wspolczucia-no chyba ze na nas pedzilby tir to wtedy naladujemy w gacie i wiejemy-takie z nas kozaki. Wreszcie z kumplem dobiegamy do kota.Ostatkiem sil podnosi się i wlecze na przednich lapach polamane kosci.Zatacza się i niemilosiernie mleszczy.Wyobrazamy sobie jak my czulibysmy sie w tej sytuacji-bul musi być okropny.Mam nadzieje ze nigdy mnie to nie spotka.Podbiegamy biezemy kota do torby a kumpla ojciec podwozi nas do lecznicy-za leczenie nic nie placimy-koszty ponosi urzad miasta.Lekarz stwierdza zlamania tylnych nog.Mowi ze kot będzie cierpial ale może uda mu się go poskladac.Jedna ofiara mniej na koncie oprawcow-tym razem im się nie udalo dokonac calkowitego zniszczenia.Zobaczcie ilu ludzi musi ciezko pracowac aby naprawic zniszcenia bezwzglednego typa.Mam nadzieje ze wszyscy bedziemy zwalczac zachowania takoch oprawcow,a ciebie panie kierowco kiedys spotka takie samo cierpienie jakie zgotowales wszystkim zyjac do tej pory na swiecie. A'propos dziś czytam na 4lomza ze jakis typ robi podobnie z 13-stolatkiem na przejsciu.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
o bize biedny kociaczek:( tak to jest jak sie zbierze banda facetów i zaczną popisówe odwalac....
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Skoro widziałeś jakie kociak miał problemy z dojściem do wysepki to nie mogłeś go wziąć na ręce i przenieść zamiast tępo obserwować co się stanie? Czy go przejadą czy nie? Moim zdaniem jesteś współwinny, bo skoro miałeś czas patrzeć jak kociak przemierza ulicę to i na pewno miałbyś czas go przenieść! Dobrze, że zabrałeś przynajmniej kota do lecznicy..
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Te typy w samochodzie pewnie mają problemy ze wzwodem, ewentualnie znęcali się nad nimi w klasie. Zakompleksione buraki.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
krócej i zwieźlej nie mozna bylo tego napisać?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Szkoda,że tak się stało, ludzie reagujcie szybciej zanim coś tragicznego się wydarzy,obojętnie czy chodzi o zbłąkane zwierzę ,czy o człowieka ,wszyscy cierpimy jednakowo.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
istnieją przesłanki do postawienia komuś zarzutu znęcania się nad zwierzętami, a w Polsce z tego co wiem to grozi kara nawet pozbawienia wolności. Ten fakt należy nie tylko upublicznić na tym forum, ale dodatkowo zainteresować stosowne instytucje czy urzędy np. policję, prokuraturę. Dziś potracony został z premedytacją mały kotek, jutro starszy człowiek, a po jutrze? Kto następny?
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
żeby tym śledziom płetwy ktoś kiedyś rozjechał, podaj cały numer blach, takich trzeba tępić konkluzja tak dumam, że takim zwierzom nie można pomagać bo potem nie poradzą sobie w życiu, one się muszą uczyć na błędach
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Buki dobrze że tak zrobiłeś.Ale tej kur.wie w samochodzie bym nie darował tym bardziej że znasz numery. Pomysłowo.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
ja tez bym nie podarowała znasz numery to zgłoś to na policje niech odpowiedzą z swój czyn
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
To był przejaw czegoś , czego nie da się nazwać ! Podaj na tym forum pełny numer rejestracyjny! Będzie to już karą samą w sobie .
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Moim zdaniem jesteś współwinny śmieszny tok rozumowania, gratuluje !!! _________________________________________________________
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
jak poda cały numer to i tak jak "admin" zobaczy to ocenzuruje
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
poprzednim razem admin ocenzurowal gdy kapnal sie ze to byl ktos z rodziny. moze tym razem ktos obcy sie trafi jedyny prawdziwy jasio :}
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Do buki : I co, nie masz odwagi podać tego numeru rejestracyjnego ? Skoro tak , to znaczy , że całą historyjkę wymyśliłeś . Jest przecież tylko jeden samochód tej marki o podanym przez Ciebie -częściowo- numerze rejestracyjnym !
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: PRZECZYTAJ KONIECZNIE |
Ja na twoim miejscu bym zawiadomil policje niech sie nauczy matol jeden z drugim dzisiaj frajde przyniesie I'm rozjechanie kota a nastepnym razem bedzie przechodzil ktos z nas nie mam pojecia co z tym swiatem dzieje raz bylem swiadkiem jak gosciu lezal na chodniku I nikt sie nim nie zainteresowal tylko ludzie przechodzili obok jakby nic sie nie stalo
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |