4lomza.pl/

Dzisiejszego późnego przedpołudnia skręcając w lewo, po uprzednim zasygnalizowaniu skrętu zgodnie z kodeksem ruchu drogowego, zostałem trafiony w przód mojego samochodu.

Kierowca pojazdu, który spowodował wypadek zatrzymał się na chwilę 200 metrów dalej, by po przejściu się dookoła samochodu odjechać.

Przez jakiś czas nie mogłem włączyć się do ruchu, na szczęście wspomniany w temacie kierowca dogonił sprawcę i zatrzymał. Dzięki niemu naprawa moich blach zostanie sfinansowana z ubezpieczenia winnego, a nie mojej kieszeni.

Jeszcze raz wielkie dzięki!

---
PGG

Iiiiiiii i ja to wszystko widziałem;) Z tym, że policję (?) mogłeś wzywać po wcześniejszym opuszczeniu i zepchnieciu samochodu do boku....

Jak nie było policji a facet jest ubezpieczony w varcie to zapomnij o kasie a oczekuj wezwania z prokuratury jeko sprawca wymuszenia odszkodowania

Była policja, stwierdziła winę tego drugiego, miał szczęście, że mocno go nie przycisnęli za próbę ucieczki z miejsca zdarzenia (nawet nie próbował gościu sprawdzić, czy nic nikomu się nie stało).

---
PGG

No i Jack wykrakałeś... była policja facet, dostał mandat, a Warta i tak nie chce płacić!

Pozostał sąd. Doszło do chwili kiedy i tak potrzebny jest świadek. Jeśli wśród waszych znajomych jest osoba która opowiadała o tym zdarzeniu, widziała je, lub wręcz była kierowcą który pomógł zatrzymać sprawcę - prosze o kontakt.

Zdarzenie miało miejsce 04-09-2004 przed południem na Piłsudskiego naprzeciwko przychodni Eskulap przy zjeździe do baru Korona i przychodni Eskulap.

Adres mailowy w profilu.

Pozdrawiam!

---
PGG

wez kogos znajomego, powiedz mu jak bylo i niech swiadczy

Ja jak Ja...

...wybacz, ale ani nie jestem Kaczmarek,
ani nie znam żadnego Necla...

...i daleko mi do takich metod! :)

---
PGG

a czemu??

jego ubezbieczyciel chce Cię zrobić w jajo, to ty zrób jego proste

Bądź dobrej myśli, sprawiedliwość górą. Piszesz: "Była policja, stwierdziła winę tego drugiego"

własnie. była policja. wynika że w świetle polskiego prawa oreczenie przez policjantów winy pewnej osoby nie musi oznaczać że tego dokonała.

" skręcając w lewo, po uprzednim zasygnalizowaniu skrętu zgodnie z kodeksem ruchu drogowego, zostałem trafiony w przód mojego samochodu."

może brak mi wyobraźni ale mi to wygląda tak, ze wtargnąłeś na jego pas.

--
tomek w.

\"Rzuciłem myśl, że cokolwiek mi się należy\"

\"Żeby mi się chcialo tak, jak mi sie nie chce\"

tomasz... :) ...to wyobraź sobie, że włączasz kierunkowskach w lewo, zwalniasz przed zjazdem w boczną drogę, z przodu masz luz, w lusterku wewnętrznym widzisz zwalniający za tobą samochód, w lewym wstecznym lusterku widzisz czystą drogę z tyłu, jeszcze zerkasz czy obok ciebie nic nie jedzie i zwracasz się do przodu i przyspieszasz jednocześnie skręcając...

....po przejechaniu kawałek za oś jezdni masz ścięty lewy przód, a gościu któremu się śpieszyło zatrzymuje się 200-300 metrów dalej... obchodzi swój samochód, zerka w moją stronę, wsiada do niego i odjeżdża... :) - ciekawe dlaczego chciał uciec skoro to "moja wina"? ...ciekawe dlaczego nie chciał odszkodowania z mojej firmy ubezpieczeniowej?!!

---
PGG

...może miał podwójny gaz i dlatego tak szybko jechał i odjechał...



________
Malachit

tomasz... :) pracownik Warty ? a maże sam sprawca wypadku?

a na jakich rejestracjach jeździsz? Może nie lubi przyjezdnych ??

ADALL

nie no.... co Ty? Adall!?
...tylko na łomżyńskich! :)

---
PGG