4lomza.pl/

> Policzyć wszystkich taksówkarzy w Polsce razy ilosć kursów dziennie, razy
> każda kwota oszustwa, razy ilość dni w roku to da nadspodziewanie
> wielkie pieniądze.

A liczyłeś ile to kas fiskalnych - dotowanych przez Ciebie, z Twoich podatków ? Ile osób zatrudnionych do kontrolowania rozliczeń, ile do serwisowania kas, ile do wyjaśniania nieprawidłowości... Wiesz, jeśli podliczysz zyski z kas u taksówkarzy i wszelkie koszty - dotacje, wzrost zatrudnienia w Urzędach Skarbowych to może się okazać, że do tego interesu to Ty dokładasz... i to tylko dlatego że jakiś poseł miał udziały w fabryce kas fiskalnych a Ty uwierzyłeś w jego bajki, że kasy są potrzebne.

> Jest już wniosek wprowadzenia kas lekarzom i prawnikom prowadzącym
> własną działalność. I słusznie.

Im to akurat wisi - to Ty zapłacisz o ten VAT większy rachunek. I jeszcze pewnie się będziesz głupio cieszył, że wspomagasz biedne Państwo...

> Czemu nie pomyślisz o drobnych zakładach handlowo usługowych które
> ledwo wiążą koniec z końcem a już od dawna mają urządzenia fiskalne.
> Oni nie protestowali.

I głupio zrobili, że nie protestowali. A teraz stracili okazję, bo mogli wyjść na ulicę razem z taksówkarzami. Natomiast górnicy czy stoczniowcy nimi się nie przejmują - wychodzą na ulice i dostają co chcą. Skoro nikt nie chce kupować ich pracy dobrowolnie to zrobi to pod przymusem - to właśnie ci drobni biznesmeni i taksówkarze zapłacą za zachcianki górników, stoczniowców i innych takich. I o ile protest taksówkarzy rozumiem, bo oni chcą pracować i zarabiać sami na siebie to nie rozumiem jakim prawem np. górnicy domagają się, żeby to taksówkarze ich utrzymywali ?

jestem za podatkiem liniowym 15% i VAT 7% takie rozwiązanie zmniejszylłoby "oszukiwanie państwa" czyli niby nas obywateli tylko niewiele do nas dociera a karani są zawsze "malutcy"Slaw napisał(a):

> > Oszukiwanie na podatkach jest czynem karalnym i niemoralnym.
>
> Owszem, jest karalne. Ale czy jest niemoralne ? - ja zaczynam
> się poważnie zastanawiać co jest moralne a co nie. I jak na
> razie w żaden sposób nie znajduję korelacji między karalnością
> a niemoralnością postępowania. Co jest bardziej niemoralne -
> oszukiwanie w płaceniu podatków ? czy może żądanie żeby
> człowiek zatrudniony na etacie płacił w sumie od 50 do 85%
> podatków i ZUS-u ? (a tyle akurat płacimy w Polsce...)
>
> Jeśli jedziesz gdzieś w trasie - czy moralne jest pozostawienie
> matki z małym dzieckiem na drodze w śnieżnej zawierusze tylko
> dlatego, że nie masz akurat fotelika w odpowiednim rozmiarze a
> przewożenie dziecka bez fotelika jest karalne ?
>
> > Nie rozumiem skąd u młodych ludzi takie postkomunistyczne
> nawyki że co
> > państwa to i moje.
>
> A gdzie Ty widzisz taką postawę ??? - ja widzę tu tylko postawę
> "co moje to moje i wara Państwu do tego". I to bynajmniej nie
> jest postawa postkomunistyczna tylko raczej postawa
> zbuntowanego niewolnika. Taka postawa jest uzasadniona - im
> więcej Państwo się wtrąca w nasze sprawy tym gorzej i drożej
> nam się żyje. Kiedyś chłop płacił dziesięcinę - to było 10%
> jego dochodu. I to był straszny wyzysk chłopa... A teraz -
> dodaj: ok. 23% ZUS płaconego przez Ciebie, ok. 23% ZUS
> płaconego przez Twojego pracodawcę, min. 19% podatku
> dochodowego a od tego co zostało zapłacisz jeszcze 22% VAT jak
> będziesz chciał cokolwiek kupić. Policz jak to się ma do
> dziesięciny... Potrafisz liczyć ? bo u mnie moralność zanika
> kiedy próbuję...
>

> dziwię się, czemu widzi Pan tak wielką głupotę we wprowadzeniu kas lub
> jakiś innych ścisłych systemów rozliczeń dla prywatnych praktyk lekarskich
> oraz prawników. Przecież to jedne z dwóch najlepiej zarabiających grup
> na świecie.

A Kościół Katolicki ? Zyski olbrzymie - przypuszczam, że większe niż taksówkarzy, majątek w nieruchomościach też bardzo duży. Usługa duchowa jest tak samo niematerialna jak usługi prawnika. Kasa fiskalna powinna stać przy każdym konfesjonale... Dlaczego nie stoi ? Czym się różni ksiądz od lekarza ? I jeden i drugi leczy...

> Wystarczyłoby wydać odpowiedni przepis o odliczeniach za takie usługi
> i gwarantuje Panu, że każdy poprosiłby o paragon by móc go odliczyć.

To nie jest dobra droga. Szybko okaże się, że więcej sobie ludzie odliczają niż wydają na usługi. I będzie potrzebna armia urzędników do sprawdzania zeznań, wyłapywania podejrzanych, przeprowadzania kontroli, karania, rozpatrywania odwołań itp. itd. I trzeba będzie podnieść podatek, żeby utrzymać tę armię. To już przerabialiśmy. Nie sprawdziło się. Propozycje wprowadzenia podatku liniowego bez żadnych ulg to właśnie recepta na chorobę "nadciśnienia podatkowego" której nabawiliśmy się m.in. przez dotychczasowe odliczenia.

Zwróćcie uwagę na ostatnią propozycję Centrum im. Adama Smitha - żadnych odliczeń i ulg, podatek liniowy, pobierany przy wypłacie wynagrodzenia. To oznacza, że nie trzeba będzie nawet składać zeznań podatkowych !!! Odpadną koszty magazynowania zeznań w US, koszty wynagrodzeń ludzi przyjmujących zeznania, sprawdzających je, wprowadzających je do komputerów w urzędach skarbowych. A każdy z nas zyska kilkanaście godzin rocznie marnowanych na wypełnianie zeznania.

Do King Matthew: nie wiem kiedy Ty ostatnio byles w Atomie ale z tego co piszesz to chyba fakt ten mial miejsce (za)dawno i dlatego nie wypowiadaj się tutaj na temat Ci nieznany - bo jeżeli piszesz, że Tales sobie nie radzi z a konsoletą to znaczy, że jestes kompletnie nie w temacie. Najlepszym na to lekarstwem bedzie jak wpadniesz w sobote (nawet najbliższą) na impre do Atomu - gwarantuje Ci, że zmienisz swoje zdanie.

ps. skumacie się z Malwiną bo ona patrze tez sie chyba wybiera :)))

Pozdrooo

"Gdzie się podziały te piękne dancingi"
Lipcowa pogoda, deszcz siąpi, {powiedzmy, że jest zima, mróz za oknem} tak długo wyczekiwany. Ale my jak zwykle narzekamy, chociaż jest to idealna pogoda na dobrą książkę, czy muzyczne wspomnienia dawnych, pięknych melodyjnych piosenek. Ten nastrój lat 60-tych przywracają nagrania takich piosenkarzy jak: Janusz Gniatkowski, Mieczysław Fogg, Marta Mirska, Maria Koterbska itd.
Niedawno p. Janusz Gniatkowski obchodził swoje 75 urodziny. Pamiętamy jego wyjątkowo barwny głos i piosenki, które gościły na niejednej prywatce czy "sali balowej". Romantyczna "Apasjonata", "Indonezja", "We mgle porannej", "W kalendarzu jest taki dzień", "Paryż we śnie....". Długa byłaby lista repertuaru ówczesnego zespołu rozrywkowego prowadzonego przez pana Czesława Skrzypczaka. Proszę spojrzeć na tych eleganckich panów, w wieczorowych uniformach. Za chwilę rozpocznie się dancing w restauracji "Polonia". Gości pełen komplet. Białe obrusy, kelnerki uwijają się jak w ukropie. Jeszcze tylko nuty na pulpit...
"Raz, dwa, trzy, cztery" - wybija rytm maestro p. Czesław Skrzypczak. Przy tej muzyce nie można siedzieć. Panowie proszą panie. Pierwszy taniec obowiązkowo tańczę z mężem. Na parkiecie jest tłoczno, pary tańczą blisko siebie, a serca biją w rytm piosenki "Serduszko puka w rytmie cza-cza". Później "La paloma" z piękną solówką na saksofonie altowym (p. Henryk Skrzypczak). Piosenkę "Cała sala śpiewa z nami" podchwytują rozbawieni goście. Atmosfera jest niepowtarzalna. Bez takiej muzyki nie byłoby tak wspaniałego wieczoru. Gdzie się podziały te piękne dancingi?..."
Eugenia Czyż

Malwinka idziesz? to moze i ja bym sie wybral... :)))

"Nadmiar demokracji to anarchia"

Nostalgiczny sie zrobiłeś Piotrze. Ale to dobrze, bo to ta delikatna struna duszy, która jest teraz zagłuszana i wyśmiewana, ona taka niedzisiejsza...pozostawiona tylko na sentymentalne wieczory....a szkoda...Ślady odciśnięte pozostały tylko na starych płytach( a mam tego sporo). Pozdrawiam.

King Matthew jezeli np FTB.pl dj's tour, ktore bedzie w sobote w ATOMIE uwazasz za nieciekawa impreze to jezdzij sobie dalej do W-wy lub Bialego :P
Pozdro !

Lol. "Tolerancja" termin ktory moze oznaczac b. duzo. Jesli chodzi "tolerancje" w tym temacie to jest bardzo proste. Kazdy ma prawo sluchac czego chce i trzeba uszanowac kogos zdanie i wybor. Jeden woli di polo , drugi hip-hop a trzeci euro-house. Lecz to chyba jednak za glebokie pojecie. Sa wieksze miasta a w nich lepsze kluby niz w naszej Lomzy, ale co by bylo gdyby kazdy postawil krzyzyk na naszym miesice ? Proste... nie bylo by klubow, dyskotek a wszyscy spragnieni tancow i imprez jezdzili by do najblizszych miast a w ten sposob bysmy zostali potraktowani przez innych tak samo jak my traktujemy czlowieka ktory przyjechal z jakiejs okolicznej wsi na lomzynska dyskoteke. Nie ciekawe prawda ? Wiec moze troche wiecej szacunku dla tych ktorzy cos w naszym miescie robia , staraja sie pomimo ze jest bardzo trudno. Kto placi ten wymaga, to jest racja ale tez mozna powiedziec ze placac 50$ za wjazd do klubu w USA mamy super muze i super klimat a w Lomzy ? No wlasnie ... w naszym miescie jest troche to wszystko opoznione, zeby bylo wiecej studentow , wiecej pieniedzy bylo by ok ale narazie tak nie jest choc powoli to sie zmienia i starajmy sie nie krytykowac ludzi ktorzy do tego brna bo robia to dla was.