Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Nowszy wątek | Starszy wątek |
Jerzy B. i Marcin S. |
SameOne byles?? widziales?? bieda ?? nedza?? produkt pkb na jednego mieszkanca jest wiekszy niz w polsce :)))
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Dzem -Wehikul Czasu nowa zagadka/wreszcie moja kolej/ 'szalona wiruje chusta, szalone wiruja usta odkaczalka, wariatka, ech, nie patrzy do lustra'
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
polecam kolegę 0862169766 chociaż vocal na żywo
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Anonimowiec jeśli chdzi o będy - to uważam ,że pisanie w ten sposób to zwykła ignorancja , po prostu lekceważenie odbiorcy. Jeśli chcesz by Cię ludzie rozumieli to pisz w zrozumiały sposób. Nikt nie jest alfą i omegą. Każdy popełnia błędy. Natomiast temat ,który poruszyłeś jest rzeczywiście wart dyskusji. O ile pamiętam był już poruszany na tym forum nie raz. Myślę,że spora część ludności naszego miasta byłaby za tym ,by wróciła kolej pasażerska. Tak się nie stanie, bo są już postanowienia dotyczące tego terenu. Możemy sobie porozmawiać ,popienić się ponarzekać,ale i tak nie przyspieszymy tych prac,bo nie my o tym decydujemy. Pozdrawiam:) ...niech sie inni wstydzą.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Mam pewną myśl! Żeby zażegnać Wasze spory mam propozycję. Opiszcie miejsca w których byliście. Swoje własne przemyślenia. Plusy i minusy danego miejsca. Forumowicze dowiedzą się czegoś ciekawego i nie będzie to cukierkowa informacja z przewodnika. Pozdrowionka:)
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
A mnie dalej zastanawia ta ul. Sienkiewicza: PRZECIEŻ TAM NIC SENSOWNEGO NIE MA! A, zapomniałem:są tam dwie atrakcje: kościół i chałupa Jaroty. NO, TO WSZYSTKO TŁUMACZY..... Dina
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Nigdzie nie idziemy koncert został odwołany z powodu choroby orgonów??? waldek 27 Wtedy nie uważełeś co robisz, teraz rób co uważasz.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Przecież oni zrobili to celowo, żeby przyczepność była prawie 99% :D
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
nefretete: nikt nie obcina pieniędzy za nie podpisanie umowy...
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Na piłsuckiego niedaledo szpitala wojewodzkiedo zapalil sie jadacy samochod (UNO) ale naszczescie nikomu nic sie nie stalo- pojazd prowadzila kobieta. Straż b. szybko dotarła na miejsce wypadku .
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Autochton'ku - Ty mi nie mów jaki kolor ma woda w Narwi- bo ja tu się wychowałem. Ta woda nie jest ciemna od podłoża tylko od brudu o osadu! Jesli ona jest czysta- to masz problem. Dawniej nie było w Narwi sunącego po dnie osadu i farfocli - widać było piaszczyste dno przy brzegu. Dalej brzegi Narwi są brudne, zagracone gruzem i zaniedbane (nie chę lluż pisać o tych "bulwarach"). Chcesz, to ciesz się z byle badziewia i chwal magistrat ale ja mam wyższe wymagania - bo na to wszystko MY płacimy- i nie zamierzam chwalić "urzędników" za to tylko, że są , biorą pensje, a społeczeństwu miasta rzucają ochłapy pseudo-działalności. Pozdrawiam. Zbych
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Re: Jerzy B. i Marcin S. |
Jak przyjdzie klient do sklepu, a ekspedientka zapyta grzecznie "Czego chce? Chleba? No to ma." i jebut bohenkiem o ladę z półzamachu - to usługa sprzedaży została wykonana, czy nie? Pewnie, że została. Widzę, że podobnie do obsługi klienta podchodzi agent z "Biebrzy". Porszę pana, dla klienta liczy się nie tylko "czy", ale i "jak". A pana odpowiedź jest naprawdę niegrzeczna. Być może niezadowolona klientka na to zasłużyła, bo niezadowolony zawsze się znajdzie, a może nie. Ja tego nie wiem, bo tam nie byłem, i nie wiem, która ze stron bardziej przesadza. Ale to pan prowadzi biznes, a nie ona. Z waszej dyskusji jednego dowiedziałem się natomiast na pewno: jak by mi się kiedyś coś na waszej wycieczce nie spodobało, to prawdopodobnie będzie pan sobie ze mnie dworował równie rubasznie. Rok temu byłem na wycieczce zagranicznej, na której pilot zaspał w hotelu i wszyscy pół godziny czekali, aż się obudzi, przy obiedzie zorientował się, że nie ma czym zapłacić, bo z pośpiechu zostawił w hotelu nasze pieniądze. Nic nikomu nie mówiąc, ogłosił półtoragodzinną przerwę obiadową i wyruszył w drogę powrotną na poszukiwanie keszu. Rypło się, bo półtorej godziny zaczęło się przeciągać, a obsługa restauracji zaczęła od uczestników wycieczki domagać się forsy. Ja rozumiem, że za najniższe polskie pobory atrakcje i standard wycieczki zagranicznej można mieć co najwyżej takie sobie. Tym bardziej więc biuro podróży powinno zadbać przynajmniej o fachową i staranną obsługę. Być może pani "finka" na tę wycieczkę (biuro + kieszonkowe) musiała odkładać przez kilka miesięcy. Pan pewnie wyciąga tyle jednego tygodnia - ale to nie powód, by klientce wypominać, że mieszka w kraju, gdzie 80% społeczeństwa zarabia sześć razy mniej niż za najbliższą granicą wewnątrzunijną. Wyrozumiałością, jakiej domaga się pan od klientki, sam pan, niestety, nie zgrzeszył.
|
Odpowiedz na tę wiadomość
|
Wyświetlaj drzewo | Nowszy wątek | Starszy wątek |